Warszawska giełda radzi sobie w ostatnich dniach nieznacznie lepiej od zachodnich parkietów. Jednocześnie obserwujmy jednak brak wyraźniejszego trendu, który jest efektem braku zdecydowania, co do kierunku notowań w USA i Europie. WIG20 znajduje się 1,7% poniżej poziomu oporu przy 1860 pkt.
Wczoraj WIG20 zyskał 0,6%, mWIG40 1,03%, a sWIG80 0,69%. Jednocześnie wielkość obrotów na poziomie 1,1 mld zł wskazuje, że wzrosty te odbyły się przy niedużym udziale kapitału zagranicznego.
Inwestorzy w dalszym ciągu wykazują optymizm w odniesieniu do zbawiennych dla gospodarki efektów szczepionek. Po wczorajszej informacji o gotowości Pfizera do dystrybucji swojego preparatu, a także doniesieniach o szacunkach skuteczności szczepionki AstraZeneca na poziomie 90% przy odpowiednim dawkowaniu, poranek w Europie rozpoczął się od wzrostów. Te zostały jednak stłumione wczesnym popołudniem, gdy administracja Donalda Trumpa poinformowała o planowanych, kolejnych działaniach odwetowych wymierzonych w Chiny. Temat ten wydaje się dość mocno „odgrzewanym kotletem” i w kontekście nadchodzącego ustąpienia obecnego prezydenta nie powinien wzbudzać większych emocji. Dlatego też następujące po tej informacji spadki można traktować jako chęć realizacji zysków na wysokich poziomach przy braku jednoznacznego kierunku notowań.
Taka mieszanka rynkowych nastrojów może nam towarzyszyć również dzisiaj. Niemiecki indeks DAX znajduje się aktualnie w okolicy lokalnego szczytu 13240 pkt., a francuski CAC40 wybił się wprawdzie z konsolidacji i osiągnął najwyższy poziom od marca, ale ruch ten nie był dynamiczny, a zatrzymanie się na oporze 5540 pkt. nie jest przypadkowe. W takim otoczeniu technicznym każdy scenariusz jest możliwy, choć dla naszego rodzimego indeksu WIG20 sytuacja jest bardziej sprzyjająca. Testowany wczoraj opór na poziomie 1860 pkt. w dalszym ciągu stanowi wyzwanie, jednak do jego osiągnięcia brakuje 1,7%. W razie zrealizowania scenariusza podejścia w jego okolice moglibyśmy zatem mówić sesji o pozytywnej dla warszawskiej giełdy.
Patrząc przez pryzmat spekulacyjnych pozycji inwestorów przeprowadzających transakcje poprzez platformę CMC Markets, można mówić o umiarkowanym pesymizmie lub też o wyważonym sceptycyzmie. Na kontraktach CFD na indeks DAX 67% wartości stanowią obecnie pozycje na spadek, a na kontraktach CFD na CAC40 odsetek ten wynosi 59%. Pomimo wspomnianej, lepszej sytuacji technicznej dla WIG20, tu wartość pozycji spadkowych stanowi aż 69%. Jeżeli jednak rynek podąży za inwestorami z Azji, gdzie podczas dzisiejszej sesji indeks Nikkei225 zyskał 2,5%, wyznaczając nowe, historyczne maksimum, wówczas nienapawający optymizmem sentyment może ulec zmianie.
Kalendarium ekonomiczne nie stanowi w ostatnim czasie przydatnego drogowskazu dla inwestorów. Przy chęci poszukiwania pretekstów, mogą oni jednak chcieć wziąć pod uwagę poranny, lepszy od oczekiwań finalny odczyt PKB Niemiec za III kwartał (8,5% względem oczekiwanych 8,2%). Przed nami jeszcze odczyt niemieckiego indeksu nastrojów w biznesie instytutu IFO, a po południu amerykańska publikacja indeksu nastrojów Conference Board.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets