Od połowy stycznia WIG20 przebywa w trendzie horyzontalnym. Poza skokami notowań poszczególnych spółek, na GPW niewiele się dzieje. Jest to zastanawiające w sytuacji tak świetnych nastrojów na rynkach amerykańskich oraz wielu aktywach spekulacyjnych, w tym „szału” na kryptowalutach. Wydaje się, że wszystko powinno sprzyjać polskiej giełdzie, jednak kursy tkwią w marazmie.
Amerykańskie indeksy notują nowe, historyczne maksima. Zdecydowanie mniejszą siłę ma niemiecki DAX, który dzisiaj zawrócił po wczorajszym naruszeniu poziomu 14000 pkt. To mogło przestraszyć polskich inwestorów. Jednak generalnie trudno jest dzisiaj znaleźć powody stojące za relatywną słabością polskich indeksów.
Złoty powinien teoretycznie również sprzyjać wycenom akcji na GPW. Wydaje się, że efekt interwencji NBP rynek ma już za sobą i popyt na PLN powraca. Inwestorzy i spekulanci testują NBP kupując złotego. Od dnia interwencji w grudniu wykres USD/PLN rysował dość wyraźny klin wzrostowy, z którego wczoraj wyszedł dołem. Dzisiaj ruch ten jest kontynuowany. Przy stabilnym EUR/PLN wskazuje to na wyraźny popyt na złotego. Szczególnie przy EUR odrabiającym straty w stosunku do USD aktualne nastroje na złotym powinny być dobrą wiadomością dla WIG20.
Dzisiaj uwagę inwestorów na GPW zwraca przede wszystkim CD Projekt. Kurs wrócił do lokalnych szczytów z grudnia i stycznia, a dokładniej do szerokiej strefy około 280 zł. Dziś przed południem ceny zeszły nawet poniżej 270 zł. W tak ważnym technicznie miejscu można oczekiwać, że CDR będzie liderem rynku pod względem zmienności wśród największych spółek.
Inną grupą spółek, na które warto zwrócić uwagę, są banki, a także PZU. Pomimo trudnej sytuacji, w tym niskich stóp procentowych i pogarszających się perspektyw w zakresie kredytów frankowych, indeks WIG-Banki utrzymuje się na relatywnie wysokich poziomach. To może być zaskakujące. Powodów dobrych notowań banków można szukać w coraz wyższych wycenach sektora bankowego w Europie, gdzie jednak kwestia frankowa, tak istotna dla wyników polskich banków, nie gra roli.
Królem światowej spekulacji pozostaje bitcoin, który osiągnął historyczną cenę 48 000 USD. Ten fakt bezpośrednio nie ma wpływu na GPW. Pokazuje jednak, że akceptacja ryzyka wśród światowych inwestorów pozostaje na najwyższym poziomie. Mierząc w ten sposób agresywność spekulantów, można podsumować, że jest to dobra wiadomość dla GPW.
Dzisiaj nie ma danych makroekonomicznych, które same mogłyby zmienić obraz rynku. O godz. 14:55 poznamy sprzedaż detaliczną w USA mierzoną indeksem Redbook, a o 16:00 raport dotyczący tamtejszego rynku pracy (JOLTS). Nie są to jednak odczyty, które w ostatnich miesiącach były w stanie istotnie ruszyć notowaniami.
Źródło: ISBnews / Łukasz Wardyn, CMC Markets