Na GPW wciąż notowanych jest wiele niedowartościowanych spółek, a 2024 będzie kolejny rokiem relatywnej siły polskiej giełdy. Równocześnie, po ubiegłorocznych wzrostach możliwe, że „naturalnym zjawiskiem” może być częściowa realizacja zysków, ocenia Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (TFI).
„Podsumowując grudzień nie sposób nie wspomnieć o całym minionym roku, w którym w końcu na arenie międzynarodowej nasz parkiet nie ma się czego wstydzić. W 2023 roku w ujęciu dolarowym WIG20 znalazł się bowiem na trzecim miejscu podium wśród 92 głównych indeksów na świecie, grupowanych przez Bloomberga, osiągając imponującą stopę zwrotu +45,5%. Lepiej poradziły sobie jedynie węgierski BUX +49% i zeszłoroczny zwycięzca Cypryjski CSE +56,9%. Tak dobry rezultat notowanych na GPW spółek to przede wszystkim zasługa powyborczego doładowania. To właśnie w tym okresie (od 15.10) nasz indeks blue-chipów zyskał najwięcej (30,1% w ujęciu dolarowym) deklasując inne rynki we wspomnianym zestawieniu” – napisał zarządzający funduszami w Skarbiec TFI Łukasz Siwek w comiesięcznej analizie Towarzystwa.
Analizując osiągnięcia z zeszłego roku, wyróżnił budownictwo i banki. To właśnie w tych sektorach można było zyskać najwięcej – odpowiednio: 86,9% i 76,9%.
„Sektor budowlany swój rezultat zawdzięcza głównie największemu składnikowi tego indeksu, spółce Budimex, którego stopa zwrotu wyniosła ponad 120%. Oprócz czynników fundamentalnych stojących za tym wzrostem (poprawa wyników czy udane wejście na rynki ościenne), istotnym o ile nie ważniejszym okazał się aspekt płynnościowy jakim było zakwalifikowanie spółki do indeksu MSCI Poland. To jednak sektor bankowy, uwzględniając jego znaczący udział w indeksach, był tzw. 'koniem pociągowym’ GPW” – wskazał.
Argumentów za wzrostem sektora było wiele: utrzymujące się środowisko podwyższonych stóp procentowych wspierało wyniki operacyjne banków, coraz bardziej klarowna sytuacja w sprawie kredytów frankowych zmniejszała ryzyko kolejnych odpisów, prawdopodobne wypłaty wysokich dywidend w 2024 roku, jak i fakt, że ze względu na płynność inwestorzy zagraniczni chcący posiadać ekspozycję na rynek polski budowali ją właśnie poprzez banki, dodał zarządzający.
„Po tak udanym roku, oczywistym są pojawiające się wątpliwości. Rynkowe niedźwiedzie wskazują, że przecież wchodzimy w 2024 rok z dużym optymizmem, oraz ogólnym przekonaniem, że polska giełda będzie sobie radzić dobrze. W dodatku po zeszłorocznych wzrostach większość pozytywnych informacji może być już uwzględniona w cenach. Czy w takim razie może to być dobry rok dla polskich inwestorów ? Dla nas odpowiedź brzmi: tak! Oczekujemy, że to będzie kolejny rok relatywnej siły polskiej giełdy” – stwierdził Siwek.
Wskazał, że zarówno wśród inwestorów zagranicznych jak i rodzimych nasz rynek dopiero powraca na radary, a zwiększone zakupy akcji z obu kierunków będziemy obserwować w kolejnych kwartałach.
„Polscy inwestorzy długo musieli czekać na odrobienie strat po kryzysie Lehman Brothers i ta trudna historia sprawiła, że określenie hossa w odniesieniu do GPW zniknęło z ich słowników na lata. Po analizie wydanych strategii inwestycyjnych oraz odbytych rozmowach z analitykami i innymi uczestnikami rynku widzimy, że ten poziom optymizmu jest co najwyżej umiarkowany a na pewno daleko mu do skrajnych poziomów” – napisał Siwek.
W jego ocenie, na GPW wciąż notowanych jest wiele niedowartościowanych spółek. Analizując wskaźniki wycenowe zarówno w ujęciu historycznym jak i w porównaniu do innych rynków, Skarbiec TFI nadal widzi atrakcyjne dyskonto i przestrzeń do jego zamykania. Podkreślił, że w tym aspekcie również nie jesteśmy nawet na poziomach neutralnych, a do premii czy skrajnego przewartościowania jeszcze daleka droga.
„Podsumowując nadal uważamy, że polski rynek jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania, chodź po tak dobrym roku naturalnym zjawiskiem może być częściowa realizacja zysków. Zmiana postrzegania naszego rynku, poprawiająca się dynamika PKB czy odblokowanie pieniędzy z KPO to czynniki, które mają wspierać Polską giełdę. Niskie wyceny w połączeniu ze zwiększonym zainteresowaniem polskim parkietem wśród inwestorów krajowych i zagranicznych są dobrym prognostykiem dla kontynuacji wzrostów w 2024 r.” – zakończył zarządzający.
Skarbiec Holding jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.
Źródło: ISBnews