Fundusze polskich obligacji korporacyjnych zakończyły luty średnią stopą zwrotu w wysokości 0,25 proc. Wynik może nie powalający ale w lutym na rynkach dominował raczej kolor czerwony i większość klas aktywów pokazała stratę. Obligacje korporacyjne natomiast czwarty miesiąc z rzędu zakończyły na plusie i tym samym ich średnia stopa zwrotu za ostatni kwartał to +3,60%, a za ostatni rok +3,30%.
W lutym na czele stawki uplasowały się fundusze, które rzeczywiście większość swoich aktywów trzymają w obligacjach korporacyjnych (odpowiednie 1, 2 i 3 miejsce). Na trzecim i czwartym miejscu znalazły się fundusze inwestujące również w private debt czyli dług podwyższonego ryzyka ale i o wyższej rentowności.
Fundusze, które część swojego portfela inwestycyjnego lokują w obligacje skarbowe miały raczej ciężki miesiąc. Ceny obligacji skarbowych spadały po negatywnych zaskoczeniach inflacyjnych w Europie i USA, które niestety zwiastować mogą kolejne podwyżki stóp procentowych. Nie wspominając już nawet o rozpoczęciu cyklu obniżek.
Tym samym za ostatnie dwanaście miesięcy fundusze obligacji korporacyjnych znalazły się w pierwszej piątce najlepiej radzących sobie kategorii funduszy. Miejsca ustąpiły jedynie funduszom akcyjnym i polskim dłużnym skarbowym. Biorąc pod uwagę specyfikę funduszy obligacji korporacyjnych ich zmienność oraz ryzyko, jest to naprawdę dobry wynik, szczególnie porównując to do funduszy akcyjnych. Wysokie stopy procentowe to wysokie rentowności obligacji korporacyjnych, a niewiadomą na najbliższe miesiące z pewnością pozostaje komponent obligacji skarbowych.
W styczniu aktywa funduszy obligacji korporacyjnych wzrosły po raz pierwszy od roku (!!!) o symboliczną kwotę niecałych 30 mln zł. Udało się to jedynie dzięki mocnej średniej stopie zwrotu w wysokości +2, 19%. Nie mamy jeszcze danych o aktywach za luty. Wydaje się, że jedynie kwestią czasu jest kiedy za dobrymi wynikami inwestycyjnymi pójdą pieniądze inwestorów, a aktywa w końcu rozpoczną regularnym marsz w górę.
Źródło: Materiał Prasowy