Tegoroczne wakacje przyniosą zwiększoną determinację banków centralnych w walce z inflacją i generalnie większą zmienność na rynkach finansowych, coraz bardziej obawiających się recesji, uważa Grzegorz Zatryb, dyrektor Departamentu Zarządzania Funduszami Rynków Kapitałowych i Zarządzający Funduszami w Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych.
„W tym roku czerwiec okazał się miesiącem banków centralnych. Fed podniósł stopę o 75 pb. W porównaniu z podwyżką z 3 marca 1980 roku, która wyniosła 500 pb, nie wygląda to imponująco, tyle że wówczas stopa wzrosła z 15% na 20%, zaś w czerwcu z 1% na 1,75%. Znacznie ciekawiej wygląda to na tle inflacji. W marcu 1980 roczny wzrost cen wyniósł 14,8%, majowa inflacja w USA w roku bieżącym wyniosła 8,6%. To były czasy, banki centralne nie bały się realnie dodatnich stóp procentowych. Począwszy od 1971 roku, FED spotykał się 618 razy, zmieniał stopy 201 razy i 72% decyzji mieściło się między -50 a +50 pb. Zmiany o +/- 75 pb dokonał tylko 13 razy. Tak więc czerwcowa decyzja należy do najbardziej radykalnych w historii. Czy czeka nas powrót do tak radykalnych działań władz monetarnych? Na razie nic na to nie wskazuje” – napisał Zatryb w analizie miesięcznej Towarzystwa.
„Europejski Bank Centralny, podobnie jak Fed, wykazał się determinacją w walce z inflacją. Podczas konferencji po posiedzeniu Rady jej szefowa Christina Lagarde potwierdziła, że podwyżki stóp rozpoczną się w lipcu i, co więcej, wrześniowa podwyżka może wynieść 50 pb. Uporczywość inflacji zmusza więc dwa najważniejsze banki centralne do przyspieszenia tempa zaostrzania polityki pieniężnej. Jeszcze większym zaskoczeniem było podniesienie stóp przez Bank Szwajcarii, co doprowadziło do umocnienia się CHF przejściowo o ponad 5%, czyli do zjawiska, z którym SNB od wielu lat walczył” – dodał.
Tak jednoznaczne wskazanie priorytetu przez władze monetarne bardzo negatywnie wpłynęło na nastroje inwestorów. Jednak – według niego – nie należy mylić swoich przekonań z przekonaniami rynku i skoro ten uważa, że nadciąga recesja, którą pogłębią obecne banki centralne, to nie ma co z nim polemizować.
„Jeżeli rynek nie myli się w kwestii nadciągającej recesji, to czeka nas jeszcze kilka nieprzyjemnych zdarzeń. Jednym z nich będzie solidna rewizja w dół prognoz zysków spółek. Obecnie przewidywane dynamiki EPS wyglądają jeszcze całkiem dobrze, ale nie jest to spójne z tym, co dzieje się na rynkach obligacji. Amerykańska krzywa dochodowości na odcinku 2-10 lat ma znowu ujemne nachylenie. Tymczasem 12-miesięczne dynamiki zysków spółek z FTSE, S&P500 czy EuroStoxx 50 utrzymują się od wielu miesięcy na poziomie +10%. Celowo posługuję się zyskami, a nie wskaźnikiem P/E, gdyż te w warunkach bezprecedensowej zmienności stóp procentowych nie dostarczają zbyt wiele sensownej informacji. W ciągu 20 dni rentowność amerykańskiej 10-latki spadła o 70 pb, po wzroście o 70 pb w takim samym czasie” – wskazał Zatryb.
Według niego czynnikiem, który zwiększa zmienność, jest niska płynność na większości rynków finansowych.
„Od czasu Wielkiego Kryzysu Finansowego obserwujemy jej systematyczne pogarszanie się. Do tego dochodzą wakacje, tradycyjnie okres mniejszej aktywności. Dlatego ostatnio obserwowane rozchwianie rynków nie powinno być wyznacznikiem rozwoju sytuacji w horyzoncie końca roku. Sceptyczne podejście do podejmowania ryzyka jest jak najbardziej zalecane, ale ani recesja, ani koniec świata jeszcze nie nadeszły” – podsumował dyrektor.
Skarbiec Holding jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.
Źródło: ISBnews