Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się dynamicznymi zwyżkami najważniejszych indeksów.
Na plan pierwszy wybił się wzrost WIG20. Indeks blue chipów zyskał 2,28 procent przy 1,6 mld złotych obrotu. Jednak oddech rynku był daleki od jednoznaczności. W WIG20 wzrosty zanotowało 12 spółek przy 8 przecenionych. Nie brakło dynamicznych spadków, jak JSW, KGHM, PKN czy PGNiG. Przecena spółek surowcowych znalazła przeciwwagę jednak w kondycji spółek bankowych, których indeks zyskał 7,28 procent niesiony na północ wzrostami Pekao i PKO BP po około 9 procent. Spółki bankowe były również stabilizatorem indeksu mWIG40, który wzrósł o 0,46 procent mimo przeceny 27 walorów. Na całym rynku układ sił był bliższy równowadze. Przyczyn obrazu sesji trzeba szukać głównie w reakcjach graczy na doniesienia z negocjacji pomiędzy Rosją i Ukrainą, które rynek odczytał jako szansę na zakończenie najostrzejszej fazy konfliktu i obniżenie napięcia geopolitycznego. Na fali tego samego impulsu grał rynek walutowy, który osłabiając dolara pomagał złotemu. W istocie na zachowanie rynku w Warszawie trzeba patrzeć przez pryzmat przeniesienia atmosfery z innych rynków. Przecena spółek surowcowych korespondowała z przeceną surowców. Wzrosty innych walorów z nadziejami na obniżenie ryzyka w regionie CEE. Sesja miała również kontekst techniczny, którym było nie tylko wybicie się WIG20 na nowe maksima fali wzrostowej kreślonej od lutowego dołka, ale też zamknięcie powyżej progu technicznej hossy, za który uznaje się odejście od dna bessy na więcej niż 20 procent. W przypadku WIG20 na radarze inwestorów jest już rejon 2260 pkt., gdzie można lokować ostatnią ważna barierę broniącą wykres od powrotu w rejon szczytu ostatniej hossy. Z obowiązku należy też odnotować, iż szerokiemu indeksowi WIG brakło około 0,4 procent do przekroczenia progu technicznej hossy, więc rynek w całości jawi się również jako przygotowany do nowego układu technicznego. Jak zawsze w przypadku giełd warto pamiętać o mechanizmie wyprzedzania wydarzeń. Wall Street pozycjonowała się pod takie, a nie inne doniesienia z negocjacji już wcześniej, więc za chwilę może pojawić się klasyczne sprzedanie faktów, które pozwoli policzyć się bykom i niedźwiedziom w nowym układzie sił.
Źródło: DM BOŚ / Adam Stańczak