Dobry nastrój globalnych inwestorów przekłada się na zwyżki WIG20. Jednak podejściu amerykańskich indeksów pod szczyty towarzyszą oczekiwania korekty w dół. Ton tradycyjnie nadają Stany Zjednoczone, gdzie nadzieje związane ze stymulowaniem gospodarki przez Fed mieszają się z obawami o nasilenie konfliktu handlowego z Chinami.
Wczorajszy dzień na GPW zakończył się dla indeksu WIG20 neutralnie (-0,07%), a obroty po raz kolejny przekroczyły miliard złotych, choć nie były tak wysokie, jak podczas trzech poprzednich, silnie wzrostowych sesji. Niemniej w dalszym ciągu widać, że kapitał zagraniczny jest obecny na warszawskim parkiecie, co z kolei zmusza do spojrzenia na rynkowe otoczenie, od którego będą zależne nastroje globalnych inwestorów.
Wydarzeniem tygodnia jest jutrzejsze, wieczorne posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), a spekulacje na temat jej potencjalnych decyzji kształtują już teraz zachowanie rynku, nie tylko walutowego, ale również akcyjnego. Jerome Powell niejednokrotnie powtarzał, że Fed jest zdeterminowana do podjęcia wszelkich kroków prowadzących do utrzymania amerykańskiej gospodarki w dobrej kondycji. Dlatego też, pomimo iż Fed w ostatnich miesiącach użyła już „potężnej artylerii” w postaci narzędzi polityki pieniężnej, rynek w dalszym ciągu oczekuje kolejnych działań. Coraz chętniej mówi się o zastosowaniu mechanizmu wykorzystywanego przez Bank Japonii, czyli kontroli krzywej dochodowości amerykańskich obligacji długoterminowych poprzez ich skup w takiej ilości, która pozwoli na osiągnięcie zakładanego celu, a tym samym utrzymaniu stóp procentowych na bardzo niskich poziomach przez długi czas. Dostarczyłoby to dodatkowego paliwa i tak już rozentuzjazmowanym obecnie rynkom.
Optymizm inwestorów widać choćby w notowaniach amerykańskich indeksów, gdzie Nasdaq100 osiągnął wczoraj historyczne maksimum, a indeks S&P500 dzieli od szczytu niecałe 5%. Jednak wśród spekulacyjnie nastawionych inwestorów przeprowadzających transakcje poprzez kontrakty CFD panują już nastroje korekcyjne. Obecnie na kontraktach CFD na niemiecki indeks DAX 63% wartości pozycji otwartych na platformie CMC Markets stanowią te na spadek, a w przypadku kontraktów na S&P500 wartość ta wynosi 58%.
Czynnikiem, który może schłodzić nastroje na rynkach, w dalszym ciągu pozostaje kwestia stosunków chińsko-amerykańskich. Wczoraj kolejną cegiełkę do narastającego konfliktu dołożył doradca handlowy w administracji Donalda Trumpa, Peter Navarro. Zarzucił on Pekinowi chęć wykorzystania pandemii do zwiększenia swoich wpływów na arenie międzynarodowej, co wpisuje się doskonale w upubliczniane wcześniej przez samego prezydenta ataki na chińską administrację. Takie działania jedynie zaogniają sytuację i w momencie pogorszenia nastrojów lub choćby w przypadku chęci do realizacji zysków, mogą stać się argumentem przyczyniającym się do spadków na giełdach.
Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne nie dostarczy inwestorom większych wrażeń. O godz. 11:00 poznamy PKB w Strefie euro i będą to praktycznie jedyne dane godne uwagi, choć ich wpływ na rynek będzie znikomy.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets