Ponad połowa (57%) Polaków nie chce czekać na produkty zamówione przez internet dłużej niż dwa dni, a 15% spodziewa się ich następnego dnia, wynika z badania CBRE. Sposobem dostawy, któremu ufamy najbardziej, są paczkomaty.
„W styczniu na konferencji z okazji 20-lecia CBRE jeden z naszych prelegentów podkreślał, że szybki czas dostawy to rewolucja, z którą będziemy musieli się zmierzyć już niedługo. Wskazano wtedy, że w Chinach idealny oczekiwany czas od zamówienia do dostarczenia produktów to 4 godziny. Wtedy to było szokujące, teraz zdecydowanie mniej. Skoro nikt nie chce czekać na paczkę dłużej niż dwa dni, można się spodziewać, że do poziomu oczekiwań wynoszących godziny, a nie dni dojdziemy całkiem szybko. Nadal jednak mówimy o perspektywie wynoszącej lata. Tak dynamiczny rozwój branży zakupów internetowych idzie w parze z rozwojem rynku magazynowego, szczególnie w okolicach największych miast. Rosnące oczekiwania względem terminu dostawy towaru jeszcze przyspieszą to zjawisko” – powiedziała szefowa Działu Powierzchni Magazynowych i Logistyki w CBRE Beata Hryniewska, cytowana w komunikacie.
Z badania zrealizowanego na zlecenie CBRE wynika, że 40% internautów w Polsce w związku z epidemią koronawirusa częściej kupuje produkty online. Wzrost częstotliwości zakupów to również wzrost oczekiwań. Zakupy internetowe w opinii 57% kupujących powinny trafić do odbiorcy w 48 godzin, a 15% oczekuje ich już dzień po zamówieniu. Z dostawą, która trwa od 3 do 5 dni, jest w stanie się pogodzić co piąty zamawiający. 4% respondentów odpowiedziało, że czas dostawy nie ma dla nich znaczenia, podkreślono.
Nie tylko szybkość, ale też wygoda i bezpieczeństwo dostawy produktów mają znaczenie dla klientów. Dla większości z nas pierwszym wyborem jest paczkomat (56%), a 31% stawia na kuriera. Przesyłka pocztowa i dostawa do punktu odbioru uzyskały po 5% wskazań. Aktualnie na odbiór osobisty w sklepach stacjonarnych decyduje się tylko 3% osób.
„Paczkomaty zaczęły pełnić funkcję 'małych magazynów’. Pozwalają one na większą elastyczność odbiorcy, ponieważ ma on z reguły dwie doby na odbiór przesyłki z punktu, a duże ich zagęszczenie i ulokowanie na osiedlach czy w sklepach ułatwia dostęp. Na wzrost zainteresowania tą formą odbioru paczek wskazuje to, że największy operator paczkomatów w Polsce, InPost, od listopada 2019 przez rok zwiększył swoją sieć o 3 tys. maszyn do poziomu 9 tys.” – dodała Hryniewska.
Wzrost zainteresowania konsumentów zakupami online wpływa też na rozwój tzw. logistyki ostatniej mili. Wybór lokalizacji dla tego typu magazynów jest zdeterminowany przez: szybką dostawę, wydajność oraz obniżenie kosztu jednostkowej przesyłki w stosunku do kosztów stałych.
Źródło: ISBnews