Kończący się tydzień przyniósł sporo negatywnych danych z amerykańskiej gospodarki, które mocno ostudziły rynek ropy naftowej po buńczucznej decyzji kartelu OPEC o zmniejszeniu wydobycia. Trwająca od połowy marca zwyżka cen wyhamowała, bowiem w piątek rano baryłka ropy WTI kosztuje już tylko około 77 dolarów. To spadek o mniej więcej 6 dolarów wobec zeszłotygodniowych szczytów, będących jednocześnie najwyższymi wycenami tego roku. Za baryłkę ropy Brent płaci się około 4 dolary więcej.
Inwestorzy nie wierzą w dłuższe utrzymanie się wysokich cen ropy, pomimo większych od średnich oczekiwanych (2,67 mln wobec 2,4 mln baryłek) spadków zapasów ropy, które co tydzień we wtorek ogłasza American Petroleum Institute. Także środowe dane podawane przez Energy Information Administration potwierdziły słabe nastroje, bowiem o ile zapasy ropy spadły o 4,6 mln baryłek, o tyle zapasy benzyny wzrosły o 1,3 mln baryłek wobec oczekiwanego spadku o 0,3 mln. Nie są to dane na tyle świadczące o mocnym popycie, by można było mówić o trwałym powrocie cen ropy powyżej 80 dolarów.
Także czwartkowy odczyt indeksu Fed z Filadelfii mocno rozgrzał obawy o recesję w USA. Oczekiwano poprawy postrzegania perspektyw rozwoju przedsiębiorstw wśród managerów z 3 stanów wschodniego wybrzeża, a tymczasem zamiast wzrostu z poziomu -23,2 odnotowano spadek indeksu aż do -31,3. By oddać skalę, jest to najniższa wartość aż od kryzysowych lat 2008-2009, jeśli pominiemy wyjątkowo gwałtowne i krótkotrwałe pandemiczne osłabienie indeksu od marca do maja 2020. O podobnej skali negatywnego zaskoczenia możemy mówić w przypadku indeksu wskaźników wyprzedzających, opracowanego przez Conference Board. Spadek wskaźnika m/m o 1,2% może wydawać się niewielki, jednak także jest to najgorszy odczyt od lat 2008-2009, z wyjątkiem paru miesięcy w pierwszej połowie 2020 roku.
Tak jednoznaczne dane mogą zostać dziś jeszcze wsparte amerykańskim PMI dla usług i przemysłu. W razie potwierdzenia drastycznie słabnących oczekiwań rozwoju gospodarczego ceny ropy WTI powinny nieuchronnie zmierzać na południe, przebijając 100-dniową średnią ruchomą na poziomie 77 dolarów. Ropa Brent średnie ruchome już pokonała i do poziomu sprzed ogłoszenia decyzji OPEC brakuje jej już tylko 1,2 dolara. W tym kontekście decyzja Fedu o kolejnej i być może ostatniej podwyżce stóp może okazać się niezmiernie trudna. Czas pokaże, czy amerykański bank centralny wyleje dziecko z kąpielą.
Źródło: ISBnews / Superfund TFI / Jakub Kalemba