Ceny mięsa wieprzowego w okresie wakacyjnym będą o 5-10% wyższe niż analogicznym okresie zeszłego roku, wynika z prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) przesłanych ISBnews. Wołowina będzie o co najmniej 10% tańsza niż przed rokiem, zaś drób handlowany będzie na poziomach zeszłorocznych.
W ocenie Instytutu, w lipcu mięso wieprzowe będzie o ok. 10% droższe r/r, zaś w sierpniu o ok. 5%. Ekonomiści Instytutu zaznaczyli, że lipiec i sierpień są na ogół miesiącami sezonowego wzrostu cen.
„Spodziewać się jednak można, że w związku z COVID-19 wzrost ten nie nastąpi, gdyż tegoroczny sezon urlopowo-wakacyjny nie będzie się łączył z istotnym wzrostem popytu. Można sądzić, że ceny skupu żywca wieprzowego utrzymają się na poziomie zbliżonym do aktualnego i będą zawierać się w przedziale 6,1-6,2 zł/kg” – napisano w prognozie.
„W porównaniu z analogicznymi miesiącami roku poprzedniego byłby to wzrost o ok. 10% w lipcu i o ok. 5% w sierpniu” – dodano.
Eksperci IERiGŻ ocenili, że w następnych miesiącach 2020 r. roczna stopa wzrostu cen wieprzowiny będzie maleć.
„W grudniu ceny żywca wieprzowego mogą być niższe niż rok wcześniej o ok. 5%. Przewidywania te obarczone są jednak dużą niepewnością, gdyż aktualna sytuacja jest wyjątkowo dynamiczna” – zaznaczono.
Od połowy marca, a więc po wprowadzeniu kwarantanny ogólnopolskiej, ceny żywca wieprzowego obniżały się z tygodnia na tydzień.
„Spadek cen żywca wieprzowego ma związek ze spadkiem popytu wynikającym z kwarantanny – a w konsekwencji zamknięciem obiektów hotelowych, gastronomicznych i innych zakładów żywienia zbiorowego – a także z ograniczeniami w eksporcie” – wyjaśnili analitycy Instytutu.
W ocenie IERiGŻ, w okresie wakacyjnym ceny wołowiny mogą spaść o co najmniej 10% względem cen z analogicznego okresu sprzed roku.
„W I kwartale 2020 r. przeciętna cena skupu żywca wołowego wyniosła 6,39 zł/kg i była o 2% niższa niż w I kwartale 2019 r. […] W lipcu i w sierpniu ceny żywca wołowego są zazwyczaj relatywnie niskie. Jeśli do tego czasu nie nastąpi odmrożenie przynajmniej części gospodarki – części lokali gastronomicznych czy ożywienie eksportu – to ceny żywca wołowego mogą być niższe o co najmniej 10%. Oznaczałoby to cenę w granicach 5,5-5,6 zł/kg” – napisał Instytut.
„Spadek cen może być jednak większy lub mniejszy w zależności od skali spadku eksportu w tym okresie” – dodał.
Jednocześnie Instytut prognozuje, że odmrożenie gospodarki w II półroczu i uruchomienie eksportu mogłoby doprowadzić nawet do wzrostu cen, co zapowiada Komisja Europejska. Komisja Europejska przewiduje, że średnia w roku cena młodego bydła rzeźnego może wzrosnąć o prawie 4%, a krów o ok. 1%.
„Wszelkie zmiany cen na tym rynku będą jednak zależały od rozprzestrzeniania się koronawirusa i od innych czynników wpływających na popyt, zwłaszcza eksportowy” – dodano w prognozie.
Eksperci IERIGŻ ocenili ponadto, że pewnym czynnikiem ryzyka dla przedsiębiorstw produkujących i dystrybuujących mięso wołowe są zakłócenia w transporcie – utrudniony ruch międzynarodowy i brak kierowców – ale sprawą najważniejszą jest zamknięcie lokali gastronomicznych, zwłaszcza we Włoszech i brak ruchu turystycznego.
„Około 70-80% produkowanej w Polsce wołowiny podlega eksportowi. Dlatego wszelkie perturbacje w tym zakresie wyrażają się spadkiem cen” – ocenili eksperci Instytutu.
Oceniając tendencje cenowe dla mięsa drobiowego, IERiGŻ przewiduje, że ceny w okresie wakacyjnym będą zbliżone do zeszłorocznych w tym samym okresie. Wpływ na to będzie miał wzrost popytu na to najtańsze z mięs.
„Ocenia się, że redukcja eksportu wpłynie na redukcję produkcji. Spadek eksportu częściowo zostanie zagospodarowany na rynku krajowym w postaci większego spożycia. Wzrost popytu jest uzasadniony, gdyż jest to najtańsze mięso” – napisano w prognozie.
„W rezultacie ceny drobiu mogą oscylować wokół cen ubiegłorocznych. Oznacza to, że w lipcu i w sierpniu przeciętna cena drobiu może wynosić ok. 4 zł/kg” – dodano.
IERiGŻ podkreśla, że Polska netto jest eksporterem produktów drobiowych, a sytuacja na rynku może być trudna dla producentów ze względu na niestabilność i nieprzewidywalność.
„Pomimo wszystko może ona być łatwiejsza niż na rynku żywca wołowego ze względu na krótki cykl produkcyjny i możliwość relatywnie szybkiej reakcji i ograniczenia produkcji” – wskazano.
Największym zagrożeniem dla tego rynku wydaje się być – jak ocenia IERiGŻ – możliwość utraty niektórych rynków zbytu, które będzie trudno odzyskać w przyszłości.
Źródło: ISBnews