PKB wzrośnie o 4,6% r/r w 2021 r. wobec wcześniejszej prognozy wzrostu PKB na 3,6% w br., prognozuje Credit Agricole. Bank podtrzymał jednocześnie prognozę wzrostu PKB o 4,9% r/r w 2022 r. Spodziewana przejściowo wysoka inflacja w maju br. – zdaniem banku – może rysować scenariusz jednorazowej podwyżki stóp procentowych w czerwcu br.
„Zrewidowaliśmy nasz scenariusz makroekonomiczny na lata 2021-2022. Oczekujemy, że PKB w 2021 r. wzrośnie o 4,6% r/r (3,6% przed rewizją). Jednocześnie utrzymaliśmy prognozę wzrostu gospodarczego na 2022 r. (4,9% r/r). Główne przyczyny rewizji to wyższa konsumpcja i eksport” – podał główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski na Twitterze.
Bank spodziewa się średniorocznej inflacji na poziomie 3,9% w br. i jej obniżenia do 2,7% w 2022 roku.
„Nie wykluczamy jednak, że przejściowo podwyższona inflacja (w maju zbliży się ona do 5% r/r i spadnie poniżej 4% dopiero w styczniu 2022) może skłonić RPP do jednorazowej podwyżki stóp procentowych w czerwcu, której celem byłoby silniejsze zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych” – czytamy dalej.
„W warunkach spodziewanej kontynuacji skupu aktywów przez NBP podwyżka stopy referencyjnej wymagałaby jednak wysublimowanej komunikacji banku centralnego z otoczeniem, co będzie zniechęcać członków RPP do decyzji o jednorazowej 'salwie’ ostrzegawczej” – dodał Borowski.
Z drugiej strony, Borowski ocenił, że argumentem na rzecz status quo w polityce pieniężnej jest również ograniczone ryzyko efektów drugiej rundy.
„Badania koniunktury nie sygnalizują silnego wzrostu presji płacowej, a powstały w 2020 rezerwuar pracujących w rolnictwie i niektórych usługach ułatwi wzrost zatrudnienia” – napisał główny ekonomista na Twitterze.
Borowski wskazał, że „podniesienie prognozy konsumpcji uzasadnione jest słabnącym wpływem obostrzeń na mobilność i wydatki gospodarstw domowych oraz zapowiedzianym przez rząd wyraźnie szybszym niż w 2020 r. znoszeniem restrykcji mimo utrzymującego się przeciążenia szpitali”.
Na podniesienie prognozy eksportu ma mniejszy niż oczekiwany negatywny wpływ ograniczeń podażowych (brak surowców i komponentów, wydłużenie czas dostaw) na krajową produkcję przemysłową oraz „przesunięcia w globalnych łańcuchach dostaw premiujące krajowych dostawców”.
Źródło: ISBnews