Dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w maju br. (8,2% r/r) była nieco niższa niż zakładał to konsensus rynkowy (8,8% w cenach stałych) i sygnalizuje spowolnienie konsumpcji prywatnej w warunkach słabych wskaźników jakościowych spowodowanych rosnącymi cenami, efektami wojny, podwyżkami stóp procentowych. Ekonomiści oczekują umiarkowanego schładzania się gospodarki w kolejnych kwartałach br., gdzie popyt konsumenci wciąż jest wspierany przez luźną politykę fiskalną i szacują, że wzrost PKB w II kw. br. może spowolnić do ok. 4,7-6% r/r wobec 8,5% r/r w I kw. br.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) wzrosła o 8,2% r/r w maju 2022 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 1,7%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju 2022 r. była o 0,6% wyższa w porównaniu z kwietniem br. Produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) wzrosła w maju br. o 13% r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 14,2%.
Ekonomiści zwracają uwagę, że w ujęciu miesięcznym sprzedaż detaliczna wskazuje na jej wyraźne osłabienie względem początku roku. Odczyt majowej sprzedaży detalicznej r/r wynikał m.in. z wysokiej bazy ub.r w wyniku zniesienia restrykcji epidemicznych w handlu. W strukturze sprzedaży detalicznej zmniejszył się popyt na dobra trwałego użytku, utrzymał się wysoki popyt na produkty pierwszej potrzeby m.in. w wyniku napływu uchodźców.
W sektorze budowlanym wynik w maju był wyższy od szacunków analityków, jednakże liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w maju br. spadła o 23% r/r, gdzie uwidacznia się wpływ zacieśniania pieniężnego i słabnącej akcji kredytowej w kredytach hipotecznych. Środki z KPO w przyszłym roku mogą poprawić perspektywy sektora budowlanego w zakresie inwestycji infrastrukturalnych.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Majowy zestaw danych ze sfery realnej (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, produkcja budowlano-montażowa) wpisują się w scenariusz umiarkowanego spowolnienia gospodarczego i nie budzi większych obaw o stan koniunktury w 2kw22. Szacujemy, że wzrost PKB był zbliżony do 6%r/r przy wciąż silnym popycie konsumpcyjnym” – ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak
„Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano montażowej, w połączeniu z opublikowanymi wczoraj danymi o rynku pracy i produkcji przemysłowej w maju, są spójne z oczekiwanym przez nas silnym spowolnieniem wzrostu PKB w Polsce w II kw. (do 4,7% r/r z 8,5% w I kw.)” – główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Borowski
„Kolejne miesiące przyniosą zapewne dalszą normalizacją wyników sprzedaży, ale przy utrzymaniu wzrostów, które będą wypadkową mniejszej siły nabywczej lokalnych konsumentów i wydatków uchodźców. Wsparciem dla popytu konsumpcyjnego będzie lipcowa obniżka PIT oraz prawdopodobne utrzymanie solidnych nominalnych wzrostów wynagrodzeń” – ekonomiści ekonomiści PKO Banku Polskiego
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Dynamika produkcji budowlano-montażowej w maju znowu zaskoczyła, tym razem jednak pozytywnie, przewyższając dość wyraźnie oczekiwania rynkowe. Co więcej, powróciła do dwucyfrowego poziomu. Dane wprawdzie nie są aż tak dobre, jak były w pierwszych trzech miesiącach br. (wzrosty istotnie przekraczające 20.0%r/r), niemniej jednak z całą pewnością nie wskazują na kryzys w budownictwie. Z danych GUS wynika, że w maju br. produkcja budowlano-montażowa wzrosła ponownie we wszystkich raportowanych podmiotach r/r, przy czym w przedsiębiorstwach zajmujących się budową budynków wzrost wyniósł 34.7%, w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej o 3.9%, a w podmiotach realizujących roboty budowlane specjalistyczne 3.3%. GUS podał także, że wartość produkcji budowlano-montażowej obejmująca roboty o charakterze inwestycyjnym ukształtowała się r/r w maju br. na poziomie wyższym o 3.6%, a w przypadku robót o charakterze remontowym o 28.7% (gdzie przed rokiem notowano wzrosty o odpowiednio 3.1% oraz 7.6%). Budownictwo ma się póki co całkiem dobrze, choć z publikowanych danych wynika, że najlepiej radzi sobie dział związany z budową budynków, w tym budynków mieszkalnych. Firmy, mimo coraz mniej sprzyjających okoliczności, kończą zapewne projekty rozpoczęte kilka miesięcy temu, ale także decydują się mimo wszystko rozpocząć te, które były już „dopięte na ostatni guzik”. Widać to zwłaszcza w dużych miastach. Spowolnienie zapewne nie ominie budownictwa, ale prawdopodobnie w danych zobaczymy je dopiero w nadchodzących miesiącach. Podobnie jak w przypadku produkcji sprzedanej przemysłu, majowa sprzedaż detaliczna była wciąż jeszcze relatywnie wysoka. W danych widać jednak oznaki hamowania. Nieco mniej w przypadku wartości nominalnych, na które wpływ ma wysoki wzrost cen (deflator sprzedaży detalicznej w maju wyniósł już 14.2%r/r), za to istotnie wyraźniej w przypadku wartości realnych. Spadek sprzedaży w ujęciu realnym miał miejsce m.in. w przypadku samochodów, gdzie ich dostępność od wielu miesięcy jest mocno ograniczona, ale widać także w przypadku paliw, co może sugerować spadający popyt przy rekordowo wysokich cenach. Wzrosty sprzedaży utrzymują się w przypadku towarów pierwszej potrzeby (żywność, leki, odzież i obuwie), na co niewątpliwie wpływ ma napływ uchodźców z Ukrainy. Konsumpcja pozostanie głównym motorem polskiej gospodarki w drugim kwartale br., choć obserwować będziemy jej dalsze hamowanie. Wysoki poziom cen coraz bardziej skłania bowiem gospodarstwa domowe do oszczędnych i przemyślanych zakupów lub wręcz rezygnacji z części z nich. Jednocześnie RPP, w tych warunkach, będzie nadal podnosić stopy procentowe i na lipcowym posiedzeniu wzrosną one prawdopodobnie o kolejne 75pb” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Przegląd kategorii wskazuje na to, że nie pomyliliśmy się co do mechaniki stojącej za majowym spowolnieniem. Jego główną przyczyną było oczywiście odwrócenie efektów bazowych. W kwietniu obserwowaliśmy echo zamknięcia części sklepów w związku z trzecią falą COVID-19, w maju zeszłego roku sklepy te były ponownie otwierane, co tworzy wysoką bazę. W konsekwencji, sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD, książek i prasy oraz pozostałych wyspecjalizowanych sklepów znalazła się na minusie r/r (-4 i -2,8% r/r, odpowiednio). Sprzedaż odzieży i obuwia rosła o 17,7% r/r (w kwietniu się podwoiła). Maj przyniósł również kontynuację dwucyfrowych spadków sprzedaży samochodów – tu winny jest nie COVID-19, a ograniczenia podażowe w sektorze motoryzacyjnym. W kategoriach niebazowych wyniki są „w kratkę” – sprzedaż żywności okazała się lepsza od naszych założeń (+10,5% r/r), sprzedaż paliw – wprost przeciwnie (-0,3% r/r). Na podstawie majowych danych o sprzedaży detalicznej nie wysnujemy nowej opowieści, ale możemy pokusić się o następujące wnioski: Sprzedaż dóbr trwałych (z samochodami lub bez) jest naszym zdaniem dość słaba i efekty bazowe nie wyjaśniają jej w pełni. Wysoką sprzedaż żywności można wiązać z napływem uchodźców i wzrostem populacji Polski. Kuszącym byłoby wiązać rozczarowanie w sprzedaży paliw z niezerową elastycznością cenową popytu na nie (popyt jest sztywny, ale nie tak, aby wzrost cen nie wpłynął na zachowania konsumentów). W kolejnych miesiącach należy spodziewać się dalszego hamowania sprzedaży, zwłaszcza w kategoriach dóbr trwałych i półtrwałych. Jakkolwiek sytuacja dochodowa gospodarstw domowych nie jest zła (płace realne dopiero teraz spadły w ujęciu rocznym), fatalne nastroje konsumentów i efekty zacieśnienia monetarnego sugerują, że konsumpcję prywatną czeka spowolnienie. Wg naszych obecnych prognoz sprzedaż detaliczna powinna znaleźć się w stagnacji w IV kwartale b.r., a w I kwartale przyszłego roku można spodziewać się nawet jej spadków” – ekspert Banku Pekao Piotr Bartkiewicz.
„Sprzedaż detaliczna wzrosła w maju o 8,2%. Oznacza to spowolnienie w stosunku do poprzednich miesięcy. Największy spadki odnotowaliśmy w motoryzacji. Sprzedaż samochodów jest o 10,6% niższa niż rok temu. Głównym problemem są spadek popytu oraz przerwy w dostawach. Słabsze wyniki obserwujemy także dla mebli i sprzętu agd. Spodziewamy się dalszego hamowania konsumpcji w kolejnych miesiącach. Wzrost stóp procentowych wymusza ograniczenie wydatków. Słabe wynik potwierdzają badania koniunktury konsumenckiej – obecne oceny są słabsze niż podczas początku pandemii Covid-19. Perspektywa kolejnych podwyżek stóp będzie prowadzić do dalszego pogarszania się planów zakup. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w maju o 13% – wynik jest wyższy niż miesiąc temu. W nadchodzących miesiącach spodziewamy się spowolnienia w budownictwie mieszkaniowym w związku z zastojem na rynku kredytów hipotecznych. Większa aktywność widoczna będzie raczej po stronie inwestycji infrastrukturalnych – te prawdopodobnie zobaczymy jednak wraz z początkiem przyszłego roku w związku z wdrażaniem programów z Krajowego Planu Odbudowy” – starszy analityk w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE) Konrad Bochniarz
„Zgodnie z naszymi oczekiwaniami sprzedaż detaliczna wzrosła w maju o 8,2%r/r (ING: 8,2%r/r; konsensus: 8,8%r/r), po wzroście o 19,0%r/r w kwietniu. Duże wahania rocznego tempa wzrostu sprzedaży towarów w ostatnich dwóch miesiącach to konsekwencja restrykcji epidemicznych, które obowiązywały w kwietniu ubiegłego roku. Niska baza podbiła tegoroczny odczyt w kwietniu, a wzrost aktywności zakupowej w maju ubiegłego roku stanowił wysoką bazę odniesienia dla dzisiejszego odczytu. W strukturze sprzedaży potwierdzają się nasze oczekiwania co do zachowań konsumpcyjnych nabywców. Widoczny jest wysoki popyt na dobra pierwszej potrzeby, czyli (1) odzież i obuwie (17,7%r/r), (2) farmaceutyki i kosmetyki (15,4%r/r) oraz (3) żywność i napoje (10,5%r/r). Przyczyniają się do tego zakupy uchodźców z Ukrainy. Wyraźnie słabszym zainteresowaniem cieszą się dobra trwałego użytku (samochody, meble, RTV, AGD). Wzrost cen nieco ograniczył popyt na paliwa. W warunkach ekspansji fiskalnej popyt konsumpcyjny pozostaje mocny, pomimo rosnących szybko cen towarów i usług. Szacujemy, że w 2kw22 wzrost konsumpcji w ujęciu rocznym będzie wyższy niż w 1kw22. Od połowy roku czeka nas z kolei obniżka dolnej stawki PIT, co spowoduje wzrost płac netto i będzie wspierało konsumpcję w 2poł22. Wysoki popyt konsumpcyjny oznacza, że będzie się utrzymywała presja na wzrost cen. Implikowany deflator sprzedaży towarów wzrósł w maju do 14,2%r/r z 12,1%r/r w kwietniu. Do ograniczenia inflacji konieczne będą dalsze podwyżki stóp. W lipcu RPP podwyższy stopy o 50-75pb. Skala podwyżki będzie uzależniona od szacunku czerwcowej inflacji i kształtu lipcowej projekcji makroekonomicznej NBP. Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w maju o 13%r/r (ING: 7,6%r/r; konsensus: 8,7%r/r), po wzroście o 9,3%r/r w kwietniu. Wysoki wzrost to głównie zasługa wysokiego wzrostu w zakresie budowy budynków (34.7%r/r). Dane okazały się lepsze od oczekiwań, jednak perspektywy sektora budowlanego kształtują się negatywnie z uwagi na słabnący popyt na mieszkania w związku z podwyższoną niepewnością oraz rosnącym kosztem kredytu. Branża boryka się także z wysokimi cenami materiałów i brakami kadrowymi. Majowy zestaw danych ze sfery realnej (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, produkcja budowlano-montażowa) wpisują się w scenariusz umiarkowanego spowolnienia gospodarczego i nie budzi większych obaw o stan koniunktury w 2kw22. Szacujemy, że wzrost PKB był zbliżony do 6%r/r przy wciąż silnym popycie konsumpcyjnym”- starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak
„Możemy przypuszczać, że pogarszająca się w Polsce koniunktura wpłynie na handel w Internecie i jeśli inflacja nie zacznie wyhamowywać, to taki stan rzeczy może utrzymać się nawet przez kilkanaście najbliższych miesięcy. W pandemii rozwój e-handlu przyśpieszył, sukcesywnie zwiększał się jego udział w handlu detalicznym ogółem. Prognozy rynkowe zakładały utrzymanie się tych wzrostów rok do roku. Teraz, z powodu inflacji, możemy spodziewać się tu jednak spowolnienia. Rosną i ceny produktów i materiałów – wg danych GUS w maju br. w porównaniu z majem 2021 wzrost cen producentów w przemyśle wyniósł 24,7%. – i koszty związane np. z utrzymaniem magazynów. Marketplace’y zaczynają podnosić prowizje, większość tych podwyżek odbija się na klientach, a ci po prostu coraz częściej w ogóle rezygnują z zakupów w sieci. Sklepy internetowe zaczynają oferować kolejne rabaty, promocje i wyprzedaże chcąc w ten sposób zapobiec dużym spadkom sprzedaży i obrotów w nadchodzących miesiącach. Coraz mniejsze zainteresowanie zakupami w sieci widać też choćby po liczbie przesyłek – tych, jak deklarują firmy kurierskie, jest w ostatnich tygodniach zauważalnie mniej. Do tej pory konsumenci szukali w Internecie lepszych ofert niż w sklepach tradycyjnych, teraz także tam zaczyna być po prostu drogo. Wzrost udziału e-commerce w sprzedaży detalicznej miesiąc do miesiąca jest bardzo nieznaczny, co może świadczyć o rosnącej zachowawczości klientów w dokonywanych zakupach, ale także o tym, że kupujemy coraz mniej za coraz więcej. Polacy zaczynają wstrzymywać się z zakupami z kategorii RTV, AGD oraz tekstylia – czyli produktów, które nie są tymi pierwszej potrzeby a to takie zwykłe nabywamy online” – prezes zarządu Insightland z grupy Hexe Capital Katarzyna Iwanich
„Po silnym tąpnięciu produkcji w kwietniu, w maju nie oczekiwaliśmy jej silniejszego odbicia, biorąc pod uwagę nasze założenia, że w sporym stopniu ten spadek wynikał z wygasania efektu kumulacji instalacji fotowoltaicznych (PV) biorąc pod uwagę kończący się z końcem marca tego roku okres obowiązywania korzystniejszych zasad rozliczania energii. Wygaśnięcie tego efektu ma charakter trwały. W maju skala ożywienia aktywności w budownictwie okazała się jednak silniejsza od naszej prognozy. Jednocześnie wciąż, skala wzrostu produkcji pozostaje sporo niższa wobec spektakularnych wyników z przełomu 2021 i 2022 r. Struktura opublikowanych danych wskazuje, że za lepsze wyniki produkcji w budownictwie odpowiadają wyniki firm specjalizujących się w budowie budynków, co może oznaczać utrzymującą się podwyższoną aktywność na rynku nieruchomości mieszkaniowych, oraz wybranych sektorów budownictwa komercyjnego. Jednocześnie w przypadku przedsiębiorstw, których główną formą działalności jest budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej utrzymywała się bardzo niska dynamika wzrostu (3,9% r/r), co sugeruje wciąż słaby wzrost publicznych inwestycji infrastrukturalnych. Taka struktura danych nie jest korzystna, gdyż w średnim okresie koniunktura na rynku nieruchomości mieszkaniowych wyraźnie pogorszy się, stąd ograniczenie skali pogorszenia aktywności w budownictwie będzie wymagało przyspieszenia wydatków publicznych. O ile bieżące wyniki produkcji budowlanej w firmach zajmujących się wznoszeniem budynków wyglądają bardzo dobrze, to w przypadku rynku mieszkaniowego, bieżące wzrosty aktywności wynikają z wcześniejszego dynamicznego wzrostu liczby nowo rozpoczynanych inwestycji, co przy cyklu budownictwa deweloperskiego przekłada się na jeszcze solidne wyniki aktywności. Osłabienie tego wzrostu w ub.r. oraz jego bieżące tąpnięcie, wpływa na prognozę silnego spadku liczby mieszkań w budowie. Nie oczekujemy także dynamicznego wzrostu budownictwa komercyjnego w warunkach zakładanego przez nas wyraźnego spowolnienia aktywności gospodarczej i ograniczenia popytu inwestycyjnego firm. Jednocześnie pomimo bieżących rozczarowujących wyników budownictwa silniej skorelowanego z publicznymi wydatkami infrastrukturalnymi podtrzymujemy nasze oczekiwania przyspieszenia inwestycji publicznych w II poł. 2022 r. oraz w 2023 r. Tych wzrostów oczekujemy biorąc pod uwagę dane dot. realizacji środków unijnych z Perspektywy Finansowej UE na lata 2014-2020 (gdzie terminy realizacji projektów kończą się w tym roku) oraz kalendarz wyborczy (na jesieni 2023 r. wybory samorządowe i parlamentarne). W szczególności w przypadku JST, zwyczajowo kilka kwartałów przed terminem wyborów wydatki inwestycyjne wyraźnie rosły. Biorąc pod uwagę naturalny efekt potrzebnego „rozpędu” wydatkowania nowych środków, silniejszy impuls dla budownictwa z tytułu wydatkowania środków KPO przesunie się poza 2022 r., niemniej w 2023 r. może już silniej wspierać aktywność sektora budowlanego. Zakładając z jednej strony wyraźne wyhamowanie aktywności w budownictwie mieszkaniowym i komercyjnym, jednocześnie przyspieszenie wydatków publicznych hamujące skalę tego osłabienia, oczekujemy, że wyniki produkcji budowlano-montażowej w kolejnych miesiącach będą kształtować się ok. 5,0% – 10,0% r/r, przy zmienności wynikającej z efektów bazy oraz efektów sezonowych. W opublikowanych dziś danych najbardziej zaskakujące są natomiast bardzo słabe wyniki sprzedaży paliw (spadek o 0,3%), pomimo generalnie cały czas rosnącej w II kw. br. mobilności gospodarstw domowych. Nie można wykluczać, że te słabsze dane są efektem ograniczeń konsumpcji paliw w warunkach dynamicznego wzrostu ich cen od końca lutego (inwazja Rosji na Ukrainę), szczególnie przy normalizującej się sytuacji epidemicznej, która ułatwia powrót konsumentów do korzystania z komunikacji publicznej. Wpływ restrykcji epidemicznych na roczne dynamiki wzrostu sprzedaży detalicznej będzie wygasał w II poł. br., stąd oczekujemy mniejszej zmienności publikowanych danych, która w głównej mierze będzie wynikała z różnic liczby dni roboczych. W czerwcu oczekujemy lekkiego spadku dynamiki sprzedaży w kierunku 6,0% r/r. Nadal dynamikę sprzedaży detalicznej będą podwyższać dodatkowe wydatki migrantów, niemniej wygasanie efektów bazy, przy jednocześnie cały czas pogarszającej się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych (obniżenie siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych) będzie ciążyć w miesiącach kolejnych wynikom sprzedaży. W II połowie roku oczekujemy stabilizowania się dynamiki sprzedaży na poziomie 5,0% – 8,0% r/r, przyjmując założenie, że w przynajmniej w perspektywie 2-3 kwartałów w Polsce pozostanie znacząca część uchodźców z Ukrainy, którzy dotychczas przybyli do Polski” – ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska.
„Realny wzrost sprzedaży detalicznej w maju spowolnił wyraźnie do 8,2% r/r z 19% r/r w kwietniu, znacznie bardziej niż szacowaliśmy, a nawet słabiej od ostrożnego konsensusu (PKO: 12,7% r/r, kons: 8,8% r/r). Wyhamowanie wynika w głównej mierze z ustąpienia pozytywnego efekty niskiej bazy statystycznej (zamknięcie sklepów w kwietniu 2021). W ujęciu nominalnym sprzedaż wzrosła o 23,6% r/r wobec 33,4% r/r miesiąc wcześniej, a szacowany przez nas „deflator” sprzedaży przekroczył 14%. W maju utrzymywał się mocny wzrost sprzedaży w kategoriach, na które duży wpływ mają wydatki uchodźców. Sprzedaż żywności (realnie) wzrosła o 10,5% r/r, farmaceutyków i kosmetyków o 15,4% r/r, a odzieży i obuwia o 17,7% r/r. Solidną dwucyfrową dynamikę zanotowała też szacowana przez nas pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach, która obejmuje największą sieć dyskontową. Relatywnie słabo wygląda sprzedaż dóbr trwałych. Sprzedaż samochodów, która jest pod wpływem braków podażowych, notuje ujemną dynamikę r/r już od 9 miesięcy. W maju zobaczyliśmy jednak dodatkowo spadki sprzedaży mebli, rtv i agd (o 6% r/r) oraz prasy, książek i pozostałej sprzedaży w wyspecjalizowanych sklepach (o 2,8% r/r). O 0,3% niższa niż przed rokiem była też realna sprzedaż na stacjach paliw. Sugeruje to, że wysoka inflacja zaczyna wyraźnie ograniczać realne wydatki konsumentów. Kolejne miesiące przyniosą zapewne dalszą normalizacją wyników sprzedaży, ale przy utrzymaniu wzrostów, które będą wypadkową mniejszej siły nabywczej lokalnych konsumentów i wydatków uchodźców. Wsparciem dla popytu konsumpcyjnego będzie lipcowa obniżka PIT oraz prawdopodobne utrzymanie solidnych nominalnych wzrostów wynagrodzeń. Produkcja budowlano-montażowa w maju wzrosła o 13,0% r/r, nieco mocniej niż w kwietniu (9,3% r/r). W dalszym ciągu za wzrost odpowiadał przede wszystkim segment budowy budynków (34,7% r/r). Od kilku miesięcy obserwujemy jednak spadek wartości wykonanych robót, co w przypadku segmentu budowy budynków wynika z osłabienia popytu, a w przypadku inżynierii lądowej z opóźnienia inwestycji w ramach KPO. Na rynku nieruchomości uwagę zwraca szybko spadająca liczba rozpoczętych budów. W kolejnych miesiącach sektor budowlany czeka powrót do spowolnienia” – ekonomiści PKO Banku Polskiego
„Sprzedaż detaliczna wzrosła w maju o 8,2% r/r wobec naszej prognozy 8,6% i konsensusu 8,8% r/r. Spowolnienie wobec kwietniowego 19,0% r/r to głównie pochodna efektu bazy związanego z zamykaniem i otwieraniem centrów handlowych podczas pandemii. W większości kategorii sprzedaż rosła zgodnie z wzorcem sezonowym, chociaż in minus wyróżniała się sprzedaż paliw. Odchyla się on od trendu już od marca, co można powiązać z bardzo wyraźnym wzrostem cen w tej kategorii, związanym z wojną w Ukrainie. Z drugiej strony dość zastanawiające jest dla nas wyraźne odchylenie deflatora sprzedaży detalicznej od wskaźnika CPI dla kategorii paliwa, które sugeruje, że ta część sprzedaży w cenach stałych może być niedoszacowana. W danych z ostatnich miesięcy nie widać wyraźnego efektu wzrostu populacji związanego z napływem uchodźców z Ukrainy, którego można by się spodziewać chociażby w sprzedaży żywności. Jest to spójne z naszymi oczekiwaniami, że napływ uchodźców nie będzie miał istotnego przełożenia na wzrost konsumpcji w krótkim okresie. Sądzimy, że w kolejnych miesiącach roku sprzedaż detaliczna będzie lekko spowalniać. W maju roczna stopa wzrostu cen wreszcie przegoniła roczną stopę wzrostu wynagrodzeń i naszym zdaniem taka sytuacja utrzyma się przez kolejne miesiące, co nie będzie sprzyjało sprzedaży detalicznej i konsumpcji. W maju wzrost produkcji budowlanej zwiększył się z 9,3% r/r do 13,0% r/r, podczas gdy my i konsensus rynkowy zakładaliśmy, że w danych utrzyma się zaskakująca kwietniowa słabość (mediana prognoz na maj wyniosła 8,0% r/r). W ujęciu m/m po oczyszczeniu danych z efektów sezonowych i kalendarzowych można zobaczyć odbicie produkcji o 2,4% po spadku o 5,1% z kwietnia. Wspomniane efekty statystyczne były w maju bardzo korzystne dla głównego odczytu produkcji budowlanej – po ich usunięciu okazało się, że wzrost r/r pozostał na 9,8%. Ostatnio najbardziej zmiennym składnikiem produkcji budowlanej jest budowa budynków, w maju pokazująca dynamikę roczną +34,7% i dodająca o 3,5 pkt. proc. więcej niż w kwietniu do wzrostu produkcji budowlanej ogółem. W zakresie budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz robót specjalistycznych wzrost produkcji wyniósł 3-4% r/r. Tak jak i w kwietniu, o wiele bardziej rosła aktywność w ramach prac remontowych (+28,7% r/r) niż w ramach projektów inwestycyjnych (+3,6% r/r). Choć majowy odczyt zaskoczył nas w górę to nadal spodziewamy się spowolnienia w sektorze z uwagi na ograniczenia podażowe (w zakresie materiałów budowlanych i siły roboczej) oraz prawdopodobnie zmniejszony popyt mieszkaniowy. Średni wzrost produkcji budowlanej w III kw. br. może być już poniżej 10% r/r a w IV kw. poniżej 5%” – ekonomiści Santander Bank Polska
Źródło: ISBnews