Decyzja dotycząca zamknięcia galerii handlowych w Polsce jest przedwczesna i nieuzasadniona, uważają przedsiębiorcy skupieni wokół Retail Institute. Centra i sieci handlowe od marca ponoszą wysokie koszty utrzymania rygorystycznych wymogów sanitarnych, aby sklepy i przestrzenie wspólne w galeriach pozostały bezpieczne dla przebywających w nich osób.
Według Retail Institute, straty jakie poniesie z tego tytułu gospodarka są dziś już trudne do oszacowania. Tak drastycznych rozwiązań można było uniknąć przywracając m.in. handel w niedziele. Jak podkreślono, według specjalistów – przy zachowaniu zalecanych standardów bezpieczeństwa – ryzyko zarażenia w centrach handlowych było niewielkie.
„Wchodzimy w kolejny, niezwykle trudny czas dla branży i już dzisiaj wiadomo, że wiele firm nie wyjdzie z niego cało. Branża handlowa, po kolejnym lockdownie, nie podniesie się latami. Przetrwają tylko największe globalne spółki. Małe, rodzinne polskie przedsiębiorstwa, często działające lokalnie, kolejnego zamknięcia nie podźwigną” – powiedziała prezes Retail Institute Anna Szmeja, cytowana w komunikacie.
„Mamy nadzieję, iż jutrzejsze rozporządzenie nie przerzuci ponownie na właścicieli galerii wszystkich obciążeń, dotyczących ograniczenia w funkcjonowaniu centrów. Bez istotnych, symetrycznych narzędzi wsparcia najemców i wynajmujących z całą pewnością można spodziewać się fali upadłości i zwolnień pracowników jeszcze przed Wigilią” – podkreśliła.
Frekwencja w centrach handlowych kształtuje się dziś na średnim poziomie o 30% niższym w porównaniu do ubiegłego roku, a obroty najemców o 25%, podsumowano.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował dziś, że od soboty zamknięte zostaną sklepy w galeriach handlowych – z wyjątkiem aptek, drogerii, placówek usługowych, na okres co najmniej do 29 listopada.
Retail Institute to ośrodek dialogu, badań i analiz oraz innowacji dla ekspertów z branży retail.
Źródło: ISBnews