Inflacja bazowa, która jest głównym „reflektorem” dla polityki pieniężnej, wynosi obecnie ok. 3,5% r/r, ale na koniec br. wzrośnie do ok. 4% r/r, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński.
„Pozostaje ona jednak wyższa niż inflacja cen konsumenckich ogółem. I prawdopodobnie – dokładnie w tej chwili trudno powiedzieć – nadal kształtuje się powyżej 3,5%. Czyli jest wysoka” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
„Prognozy sygnalizują, że w drugiej połowie roku może się ustabilizować na poziomie 4%. Inflacja bazowa w związku z tym, co mówiłem o odchodzeniu od tarcz, o wzroście inflacji do poziomu na koniec roku powyżej 5% – wyjdzie gdzieś na poziomie około 4%. Czyli ten nasz główny reflektor, który nam mówi, w jakim kierunku mamy iść pokazuje, że stopy procentowe muszą zostać utrzymane na takim poziomie, na jakim są – relatywnie wysokim. Bo nawet inflacja bazowa nam leciutko rośnie” – dodał.
W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu RPP napisała, że w otoczeniu polskiej gospodarki trwa proces dezinflacji. W kierunku spadku inflacji oddziałuje ograniczenie presji kosztowej, widoczne w spadku cen produkcji w przemyśle, jak również niska dynamika aktywności. W wielu gospodarkach następuje także spadek inflacji bazowej, choć jest ona nadal podwyższona.
NBP podał wcześniej, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 4,6% w marcu 2024 r. w ujęciu rocznym wobec 5,4% r/r w lutym br.
Źródło: ISBnews