Inflacja konsumencka w czerwcu według szybkiego szacunku okazała się niższa (4,4% r/r) niż przewidywał to rynek (4,6% r/r). Ekonomiści zwracają uwagę, że za spadkiem inflacji w czerwcu stał głównie wolniejszy wzrost cen paliw na skutek wygasania efektów niskiej bazy z ubiegłego roku i niższa inflacja bazowa. Jednakże podwyższona inflacja – powyżej 4% – pozostanie do końca roku i nieznacznie obniży się w kierunku górnego pasma odchyleń od celu 3,5% w 2022 r.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 4,4% w ujęciu rocznym w czerwcu 2021 r., według wstępnych danych. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,1% w maju. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w czerwcu 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 4,4% (wskaźnik cen 104,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1% (wskaźnik cen 100,1).
Zdaniem ekonomistów, rosnące ceny ropy naftowej na świecie i żywności – w tym drożejące zboża będą podwyższały poziom inflacji w kolejnych miesiącach. Część ekonomistów ocenia, że na początku 2022 wystąpią również kolejne podwyżki cen regulowanych, w tym energii elektrycznej.
Analitycy podkreślają fakt, że inflacja bazowa obniżyła się w czerwcu do zakresu 3,6-3,7%. Zdaniem ekonomistów, w kolejnych miesiącach m.in. wysokie cen surowców, frachtu, mocne niedopasowanie podaży i popytu będą podbijały inflację bazową.
Wskazują oni, że możliwość podwyżek stóp procentowych w tym roku maleje. Cykl podwyżek może rozpocząć się w przyszłym roku w II kw.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Wysoki skok bazowej w czerwcu 2020 był zasługą imputacji danych przez GUS (ze względu na zamknięcie wielu placówek usługowych), efektu otwarcia gospodarki oraz podwyżek kosztów odbioru śmieci. W tym roku ten efekt działał słabiej. Jednak w kolejnych miesiącach tego roku ujawni się wpływ wielu innych czynników inflacyjnych niż tylko efekt otwarcia, które podtrzymają wysokie wzrosty inflacji bazowej. Wśród tych czynników można wymienić wysokie cen surowców i frachtu, a w kolejnych miesiącach także mocne niedopasowanie podaży i popytu (z jednej zakłócenia w łańcuchach dostaw z drugiej efekt popytu odroczonego)” – główny ekonomista ING BSK Rafał Benecki, starszy ekonomista Dawid Pachucki
„Gdyby jednak napływające dane i projekcje makroekonomiczne sugerowały, że inflacja może się utrwalić na wysokim poziomie w 2022 r., a ożywienie pozostanie dynamiczne, nawet w przypadku wystąpienia czwartej fali zachrowań na COVID-19 jesienią, to nie można zupełnie wykluczyć scenariusza, w którym Rada podniesie stopy pod koniec tego roku. Po dzisiejszej publikacji szacunku czerwcowej inflacji prawdopodobieństwo takiego scenariusza zmniejszyło się” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„Uważamy, że perspektywa stabilizacji inflacji (ale na wciąż wysokich poziomach w 2022), a także zmiany w składzie Rady w 1h22 przesuną decyzje o podwyżkach stóp na połowę przyszłego roku” – analitycy PKO BP.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Inflacja w czerwcu, jak wynika ze wstępnych danych GUS, nieco wyhamowała. Pomogła tutaj wyższa zeszłoroczna baza odniesienia, ale jest to efekt chwilowy. W kolejnych miesiącach baza ta będzie coraz mniej korzystna dla tegorocznych odczytów. Roczny wskaźnik CPI na poziomie 4.4%, co trzeba podkreślić, jest nadal wysoki i wciąż istotnie odbiega od górnej granicy odchyleń od celu NBP, tj. 3.5%. W czerwcu br. nieco wolniej rosły, w porównaniu do maja, ceny żywności (bo „tylko” o 0.1%), bez zmian pozostały ceny nośników energii, pojawił się natomiast ponownie wzrost cen paliw (o 0.9%). Biorąc pod uwagę wzrosty cen ropy na świecie, można spodziewać się, że paliwa pozostaną ważnym elementem podbijającym wskaźnik CPI w najbliższym czasie. Kolejne miesiące br. upływać będą pod znakiem inflacji w granicach 4.3-4.8%. Całoroczny wskaźnik, w związku z tym, wyniesie co najmniej 4.0%. Przed nami 4 fala pandemii, która być może nie będzie skutkowała już takimi restrykcjami jak poprzednie fale, niemniej jednak może ponownie przyczynić się do różnego rodzaju ograniczeń podażowych na świecie. Może także znowu przesunąć w czasie popyt, zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny. Dlatego coraz bardziej prawdopodobne jest, że w roku przyszłym inflacja wcale istotnie nie wyhamuje i będzie nadal utrzymywać się na podwyższonym poziomie. Wg moich prognoz będzie ona kształtować się średniorocznie nadal powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP. Sytuacja ta zmusi RPP do działania, przy czym spodziewam się, że w tym roku może dojść co najwyżej do ograniczenia skupu obligacji przez NBP, a dopiero w kolejnym kroku, w roku przyszłym, rozpoczną się podwyżki stóp”- główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Inflacja spowolniła w czerwcu z uwagi na mniejszy wzrost cen usług. Spodziewamy się, że wskaźnik pozostanie stabilny w kolejnych miesiącach. Wolniejszy wzrost inflacji bazowej rekompensować będą wyższe ceny żywności i paliwa. Według wstępnego szacunku inflacja CPI spadła w czerwcu z 4,7% do 4,4% – nieco poniżej mediany prognoz rynkowych (4,5%). To prawdopodobnie efekt niższego wzrostu cen usług. Na podstawie dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa spowolniła z 4,0 do 3,6%r/r. Również roczna dynamika cen paliw była niższa niż w maju, chociaż różnica ma głównie podłoże statystyczne. Spodziewamy się, że przez cały III kwartał inflacja oscylować będzie blisko 4,5%. W czerwcu ponownie wzrosły ceny ropy naftowej na rynkach globalnych. Obecnie baryłka odmiany Brent kosztuje prawie 75 USD tj. o 7 dolarów więcej niż w maju. W efekcie w najbliższych tygodniach dalej rosnąć będą ceny paliwa tankowanego na stacjach. Dodatkowo miesiące wakacyjne przyniosą również silniejszy wzrost cen żywności – będzie on również odzwierciedlał zmiany zachodzące na rynkach globalnych m.in. wyższe ceny zboża. W całym 2021 roku średni wzrost cen będzie zbliżony do 4%. Dalej oczekujemy stopniowego spowalniania inflacji bazowej, chociaż najbliższe miesiące przyniosą stosunkowo małe zmiany. Wzrost cen dalej widoczny będzie wśród szerokiej gamy towarów oraz usług” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki.
„Wstępny szacunek GUS (flash estimate) wskazuje, że inflacja CPI obniżyła się w czerwcu do 4,4% r/r z 4,7% r/r w maju. Zgodnie z oczekiwaniami czerwiec przyniósł spadek rocznego tempa wzrostu cen paliw (wyższa baza odniesienia z czerwca 2020 r.) oraz wyższy niż w maju wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych w ujęciu r/r (2,0% vs. 1,7% miesiąc wcześniej). Wzrost cen nośników energii nie zmienił się względem maja. W nieco wolniejszym tempie niż w poprzednim miesiącu rosły ceny kategorii bazowych. Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii obniżyła się w czerwcu do ok. 3,7% r/r 4,0% r/r w maju. Podsumowując, za spadkiem inflacji w czerwcu stał przede wszystkim wolniejszy wzrost cen paliw i niższa inflacja bazowa. Wszystko wskazuje na to, że lokalny szczyt inflacji CPI mamy już za sobą, co nie oznacza, że w nadchodzących miesiącach należy oczekiwać znaczącego spadku presji inflacyjnej. Prognozujemy, że do końca 2020 r. inflacja konsumencka będzie się kształtowała powyżej 4,0 r/r, pozostając wyraźnie powyżej górnej granicy akceptowanych odchyleń od celu NBP (3,5% r/r). W 2021 inflacja nadal będzie podwyższona (3,8% średniorocznie). Należy się spodziewać, że do końca tergo roku będzie rosła roczna dynamika wzrostu cen żywności, a z początkiem 2022 będziemy świadkami kolejnych podwyżek cen regulowanych, w tym energii elektrycznej. W Radzie Polityki Pieniężnej dominuje przekonanie, że czynniki stojące za wzrostem cen są poza kontrolą krajowej polityki pieniężnej, która powinna być w dalszym ciągu przede wszystkim nakierowana na wspieranie wzrostu gospodarczego. Ryzyko utrwalenia się inflacji na podwyższonym poziomie pozostaje wysokie, a perspektywy dla wzrostu gospodarczego kształtują się korzystnie, pomimo ryzyka czwartej fali zachorowań na COVID-19 jesienią tego roku. Nasz scenariusz bazowy zakłada rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych w 2Q22. Gdyby jednak napływające dane i projekcje makroekonomiczne sugerowały, że inflacja może się utrwalić na wysokim poziomie w 2022 r., a ożywienie pozostanie dynamiczne, nawet w przypadku wystąpienia czwartej fali zachrowań na COVID-19 jesienią, to nie można zupełnie wykluczyć scenariusza, w którym Rada podniesie stopy pod koniec tego roku. Po dzisiejszej publikacji szacunku czerwcowej inflacji prawdopodobieństwo takiego scenariusza zmniejszyło się” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„Tempo wzrostu cen osłabło w czerwcu z 4,7 do 4,4%r/r, nieco głębiej od oczekiwań (4,5-4,6%). Po części to skutek wygasania efektów niskiej bazy z ubiegłego roku, np. na paliwach. Obniżyła się też jednak prawdopodobnie inflacja bazowa (z 4,0 do 3,5% wg naszych szacunków). Duży spadek inflacji bazowej jest pewnie mile widziany przez tych członków RPP, którzy wolą poczekać z normalizacją polityki pieniężnej. Na uspokajający ton jest jeszcze wg nas za wcześnie. W czerwcu 2020 inflacja bazowa zanotowała bardzo wysoki skok miesięczny: 0,7%m/m, więc wysoka baza z 2020 roku sprowadziła roczny wskaźnik niżej w czerwcu 2021 roku. Wysoki skok bazowej w czerwcu 2020 był zasługą imputacji danych przez GUS (ze względu na zamknięcie wielu placówek usługowych), efektu otwarcia gospodarki oraz podwyżek kosztów odbioru śmieci. W tym roku ten efekt działał słabiej. Jednak w kolejnych miesiącach tego roku ujawni się wpływ wielu innych czynników inflacyjnych niż tylko efekt otwarcia, które podtrzymają wysokie wzrosty inflacji bazowej. Wśród tych czynników można wymienić wysokie cen surowców i frachtu, a w kolejnych miesiącach także mocne niedopasowanie podaży i popytu (z jednej zakłócenia w łańcuchach dostaw z drugiej efekt popytu odroczonego). W 2poł21 i 2022 roku na inflację wpływać będzie także podwójny impuls budżetowy (Fundusz Odbudowy i obniżki podatków z Polskiego Ładu), efekt domykania luki popytowej. Stąd jesteśmy dalecy od zadowolenia z obecnego spadku inflacji bo może on okazać się przejściowy. Chronicznie niski poziom inwestycji w Polsce spowolnił zaś rozbudowę mocy wytwórczych i wzrost produktywności. Firmy będą więc przerzucać wyższe koszty na ceny dóbr finalnych. Inflacja pozostanie jednak naszym zdaniem na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas (średnio 4,3% w 2021 i 3,8% w 2022 r.) ” – główny ekonomista ING BSK Rafał Benecki, starszy ekonomista Dawid Pachucki
„Choć w czerwcu inflacja spadła bardziej niż oczekiwano, to w kolejnych kwartałach pozostanie na wysokim poziomie. Oczekuje się, że CPI pozostanie wyraźnie powyżej poziomu 4% do końca tego roku i prawdopodobnie również na początku 2022 r. Inflację w całym 2021 roku widzimy średnio na poziomie 4% i oczekujemy, że tylko nieznacznie obniży się w kierunku 3,5% w 2022 r. Dzisiejsze dane mogą stanowić wsparcie dla gołębiego nastawienia banku centralnego i jego poglądu, że ostatni wzrost inflacji jest przejściowy i wynika z czynników egzogenicznych. Jednakże nowa projekcja Narodowego Banku Polskiego (w przyszłym tygodniu) najprawdopodobniej wskaże wyższą trajektorię zarówno inflacji, jak i wzrostu gospodarczego w porównaniu do poprzedniej prognozy. Mimo to nie spodziewamy się istotnej zmiany nastawienia do polityki monetarnej na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Nadal uważamy, że NBP może podwyższyć stopę procentową o 15 pb w IV kw. 21 lub na początku I kw. 22 po publikacji listopadowej projekcji. Inflacja utrzymująca się powyżej celu banku centralnego w całym horyzoncie prognozy w połączeniu z silnym wzrostem gospodarczym i agresywnymi działaniami zacieśniającymi ze strony lokalnych banków centralnych wspiera nasz pogląd” – analityk Erste Group Małgorzata Krzywicka
„Inflacja CPI w końcu wyhamowała. Według wstępnych danych w czerwcu ceny konsumpcyjne rosły o 4,4% r/r (PKO: 4,6%; kons.: 4,5% r/r) wobec 4,7% w maju. To pierwszy spadek inflacji od lutego, kiedy wynosiła 2,4%.Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,1 m/m, zgodnie ze wzorcem sezonowym. Naszym zdaniem, w lipcu ich roczna dynamika może wręcz skokowo wrosnąć, ale od sierpnia sytuacja zacznie się stabilizować wraz z nowymi zbiorami. Niemniej, efekt niskiej bazy statystyczna będzie wypychał roczną dynamikę cen żywności w stronę 5,0% r/r na koniec roku (por. wykres). Efekty statystyczne, które podbijały inflację w ostatnich miesiącach, odwracają się. Było to szczególnie widoczne w przypadku cen paliw, które co prawda w czerwcu wzrosły (o 0,9% m/m), ale jednocześnie ich roczna dynamika spowolniła do 27,3% z 32,9%. To obniżyło roczną inflację CPI ogółem aż o 0,3pp. Wzrost cen ropy naftowej z drugiej połowy miesiąca oznacza, że ceny na stacjach paliw pójdą w górę także w lipcu, ale efekty bazy wciąż będą ciągnąć roczną dynamikę w dół, choć słabiej niż w czerwcu. Drugim komponentem istotnie obniżającym inflację CPI była inflacja bazowa, która w naszej ocenie spadła do 3,6-3,7% r/r (z 4,0% r/r w maju). Wydaje się, że kombinacja czynników popytowych (kontynuacja podwyższonego wzrostu cen w branży HoReCa) oraz regulacyjnych (w szczególności nowe taryfy wodne, ale te zapewne zobaczymy w lipcowym odczycie) przegrała z efektami bazy. Więcej szczegółów dostarczy nam publikacja kompletu danych w połowie miesiąca. Prognozujemy, że inflacja CPI do końca 2021 pozostanie w okolicach/powyżej poziomu 4,5% r/r. Rozkład ryzyka dla tej prognozy jest przechylony asymetrycznie w górę: wyższe odczyty mogą być odnotowane w szczególności w wakacje (stanowiąc kombinację trzech czynników: odłożonego popytu w branżach usługowych, zmian cen administrowanych, w szczególności taryf wodnych, a także rosnących cen żywności). Nie uważamy jednak, aby RPP zareagowała nawet na wyższe od oczekiwań odczyty inflacji w wakacje, czy podniesioną ścieżkę CPI w nowej projekcji NBP z lipca. Wciąż istotnym czynnikiem ryzyka jest pandemia, wobec czego Rada wstrzyma się naszym zdaniem z ewentualnymi ruchami co najmniej do projekcji listopadowej, gdy będzie już znana siła, z jaką potencjalnie uderzy kolejna fala pandemii. Uważamy, że perspektywa stabilizacji inflacji (ale na wciąż wysokich poziomach w 2022), a także zmiany w składzie Rady w 1h22 przesuną decyzje o podwyżkach stóp na połowę przyszłego roku” – analitycy PKO BP.
Źródło: ISBnews