Inflacja konsumencka w czerwcu według finalnego szacunku była zgodna z szybkim szacunkiem (4,4% r/r), a spowolnienie dynamik cen jest postrzegane jako przejściowe, uważają analitycy. Podwyższona inflacja zdaniem ekonomistów będzie oscylować na poziomie ok. 4,5% do końca roku.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła inflacja konsumencka wyniosła 4,4% w ujęciu rocznym w czerwcu 2021 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,1%. W ujęciu rocznym wzrost cen usług wyniósł 6,1%, a towarów sięgnął 3,81%. W ujęciu m/m było to odpowiednio: +0,3% i +0,0%. W czerwcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie transportu (o 0,6%) oraz restauracji i hoteli (o 1,1%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,06 pkt proc i 0,05 pkt proc. Niższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 1,5%) oraz łączności (o 0,7%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,06 pkt proc i 0,03 pkt proc. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 16,5%) oraz mieszkania (o 5,1%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,41 pkt proc. i 1,27 pkt proc. Niższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 0,5%) obniżyły ten wskaźnik o 0,02 pkt proc.
Ekonomiści oczekują spowolnienia dynamiki inflacji bazowej w czerwcu br. do 3,5-3,6% wobec 4% w maju.
Zdaniem niektórych analityków, w lipcu nastąpi ponowny wzrost inflacji do ok. 4,6% r/r, a do końca roku wzrost cen może zawierać się w paśmie 4,6-4,7%.
Większość ekonomistów nie spodziewa się, że w wyniku podwyższonej inflacji nastąpi zmiana parametrów polityki pieniężnej w br., a do pierwszej podwyżki może dojść w 2022 r., po wcześniejszym zakończeniu skupu aktywów.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Oceniamy, że szanse na znaczący spadek inflacji w III kwartale są małe – dalej powinna ona oscylować blisko 4,5%. Oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw działających w handlu detalicznym jednoznacznie wskazują na dalsze podwyżki cen towarów” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Michał Gniazdowski
„Spadek inflacji do 4,4% w czerwcu postrzegamy jako przejściowy. Pod koniec roku inflacja może wzrosnąć do ok. 4,9%. Dla ścieżki stóp procentowych kluczowa będzie listopadowa projekcja NBP” – starszy ekonomista Dawid Pachucki
„Podwyższona inflacja naszym zdaniem nie wywoła w tym roku podwyżek stóp procentowych NBP. RPP jasno zakomunikowała warunki, jakie muszą zostać spełnione, by doszło do podwyżek stóp. Przede wszystkim konieczne jest wyraźne ograniczenie niepewności związanej z pandemią, oraz trwałe przekroczenie górnego ograniczenia celu NBP, które będzie wynikać z czynników popytowych przy rozgrzanym rynku pracy” – analitycy PKO BP.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Inflacja wycofała się z rekordowych odczytów, ale nie obniży się znacząco w III kwartale. Podobne oczekiwania mają przedsiębiorcy detaliczni w całej Polsce. Inflacja bazowa w kolejnych miesiącach powinna pozostać stabilna. GUS potwierdził spadek CPI w czerwcu z 4,7% do 4,4%. To efekt wolniejszego wzrostu cen usług – wg dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa spadła z 4,0 do 3,6% r/r. Także wzrost cen paliw był mniejszy niż przed miesiącem – dynamika obniżyła się z 33 do 27,3% r/r. Szybciej niż w ubiegłych miesiącach rosną natomiast ceny żywności –spodziewamy się, że trend ten utrzyma z uwagi na zmiany zachodzące na rynkach globalnych. Oceniamy, że szanse na znaczący spadek inflacji w III kwartale są małe – dalej powinna ona oscylować blisko 4,5%. Oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw działających w handlu detalicznym jednoznacznie wskazują na dalsze podwyżki cen towarów. W II kwartale 2021 roku indeksy sporządzane przez GUS były wyższe niż przed rokiem we wszystkich województwach poza łódzkim, a w większości regionów widoczny jest trend wzrostowy. Badanie sugeruje, że podwyżki cen będą częstsze w województwach z największymi miastami – Dolnośląskim, Mazowieckim i Małopolskim. Szacujemy, że średni wzrost cen w 2021 roku będzie zbliżony do 4%. Inflacja bazowa prawdopodobnie pozostanie stabilna w III kwartale. Spodziewamy się niższego wzrostu cen usług, równocześnie jednak mocniej wzrosną ceny towarów” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Michał Gniazdowski
„Spadek inflacji do 4,4% w czerwcu postrzegamy jako przejściowy. Pod koniec roku inflacja może wzrosnąć do ok. 4,9%. Dla ścieżki stóp procentowych kluczowa będzie listopadowa projekcja NBP. GUS w finalnym odczycie potwierdził, że inflacja CPI spadła z 4,7 do 4,4%r/r w czerwcu. Ceny paliw rosły o 27%r/r i wciąż miały wysoki wkład do CPI, choć mniejszy niż przed miesiącem. Koszty nośników energii rosły w tempie 4,4%r/r, takim samym jak w maju. Przyspieszył natomiast wzrost cen żywności (z 1,7 do 2%r/r), głównie mięsa i warzyw. Szacujemy, że w czerwcu inflacja bazowa w Polsce spadła do 3,5%r/r z 4,0% przed miesiącem. To m.in. efekt niższej dynamiki cen usług (6,1%r/r wobec 6,8%r/r w maju i kwietniu). Było to widoczne głównie w cenach usług telekomunikacyjnych, opłatach radiowo-telewizyjnych i za wywóz śmieci. Niższe były też koszty usług transportowych. Nieco zwolniła też inflacja cen towarów, do 3,8%r/r z 4,1%r/r w maju. To m.in. efekt wolniejszego wzrostu cen mebli, AGD i spadków w ujęciu rocznym cen odzieży i obuwia. Przyspieszył natomiast wzrost cen usług turystycznych, hotelarskich i gastronomicznych. To efekt złagodzenia restrykcji sanitarnych i otwarcia tych branż. Naszym zdaniem spadek inflacji bazowej w Polsce jest przejściowy. Domykająca się ujemna luka popytowa wkrótce będzie generować presję na ponowny wzrost cen. Większy popyt, m.in. w związku z podwójnym impulsem budżetowym (inwestycje z Funduszu Odbudowy oraz obniżki podatków z Polskiego Ładu) nałoży się na przedłużające się zakłócenia po stronie podażowej. Sądzimy, że zakłócenia te światowa gospodarka będzie odczuwać jeszcze w przyszłym roku, choćby z tytułu wciąż słabego postępu szczepień w krajach rozwijających się. Spodziewamy się, że firmy będą łatwo przerzucać wyższe koszty na ceny dóbr finalnych. Z uwagi na efekty bazy i tendencje na rynkach globalnych kontynuowany będzie też wzrost cen żywności. Dlatego oceniamy, że po przejściowym spadku inflacji CPI latem, w 4kw21 zacznie ona znowu przyspieszać, do ok. 4,9%r/r w grudniu 2021. Szacujemy, że w 2021 ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrosną średnio o 4,1%, w kolejnym roku będzie to 3,5%. Na podobne tendencje dla ścieżki CPI w Polce wskazuje lipcowa projekcja NBP. Nie uwzględnia ona jednak skutków Polskiego Ładu, które będą – naszym zdaniem – proinflacyjne z uwagi na stymulację popytu konsumpcyjnego. Pominięcie tego efektu jest zapewne powodem, dla którego eksperci NBP są nieco bardziej optymistyczni w ocenie średniej inflacji w Polsce przyszłym roku (3,3%r/r) niż my. Uważamy, że dla ew. zmian w polityce pieniężnej w Polsce kluczowa będzie aktualizacja projekcji NBP w listopadzie tego roku. Pozwoli ona na ocenę ilościową skutków dla PKB i inflacji jesiennej fali COVID-19 (naszym zdaniem będą one umiarkowane) oraz zmian zapowiedzianych w Polskim Ładzie (wtedy powinniśmy już poznać konkretne zapisy ustawowe proponowanych zmian)” – starszy ekonomista Dawid Pachucki
„GUS potwierdził wcześniejszy szacunek spadku inflacji CPI w czerwcu do 4,4% r/r z 4,7% r/r w maju. Ceny towarów wzrosły w czerwcu o 3,8% r/r, a usług o 6,1% r/r, wobec odpowiednio 4,1% r/r i 6,8% r/r miesiąc wcześniej. Spadek inflacji w czerwcu wynikał po części z niższej niż w maju rocznej dynamiki cen paliw, ale skala spadku głównego wskaźnika okazała się głębsza od oczekiwań rynkowych i naszych przede wszystkim za sprawą niższej inflacji w kategoriach bazowych. Dziś poznaliśmy szczegółowe dane, które pozwalają lepiej zgłębić naturę tych zmian cen. Największym zaskoczeniem jest dla nas spadek cen łączności względem maja, pomimo wzrostu taryfy usług na kartę u jednego z wiodących operatorów. Po wzroście w maju, czerwiec przyniósł ponowne spadki cen odzieży i obuwia. Potaniały także artykuły wyposażenia wnętrz i sprzęt AGD. Zgodnie z oczekiwaniami luzowanie obostrzeń epidemicznych przełożyło się na wzrost popytu na usługi hotelowe i restauracyjne i wzrost ich cen. W oparciu o dostępne dane szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii obniżyła się w ubiegłym miesiącu do ok. 3,6-3,7% r/r z 4,0% r/r w maju. Warto odnotować, że w większości krajów Europy Środkowej i Wschodniej czerwcowe odczyty inflacji okazały się wyższe od oczekiwań rynkowych. Niższy od spodziewanego poziom inflacji konsumenckiej w ubiegłym miesiącu odnotowano tylko w Polsce i w Bułgarii. W szczególności wyższe od konsensusu dane inflacyjne obserwowano na Węgrzech i w Czechach, czyli w krajach, które zaczęły już podnosić stopy procentowe. Wyraźny spadek inflacji w maju zdjął nieco presji z RPP, która spodziewa się stopniowego powrotu inflacji do przedziału akceptowalnych wahań wokół celu (1,5-3,5%) w średniej perspektywie. Spadkowi inflacji w czerwcu sprzyjał m.in. efekt wyższej bazy z czerwca 2020 r., na który nie będzie można liczyć w okresie wakacyjnym. Nasze wstępne szacunki wskazują, że lipiec przyniósł ponowny wzrost inflacji (w okolice 4,6% r/r), a do końca roku wzrost cen będzie oscylował w okolicach 4,6-4,7% r/r. Wyraźnych sygnałów trendu dezinflacyjnego nie widać, a w niektórych kategoriach presja cenowa nadal się buduje. W Radzie dominuje pogląd, że podwyższony poziom inflacji to konsekwencja czynników podażowych (wzrost cen ropy i innych surowców) oraz administracyjnych (podwyżki cen energii elektrycznej, opłata mocowa, opłaty, etc.) będących poza kontrolą krajowej polityki pieniężnej. Reakcji ze strony władz monetarnych, w postaci podwyżek stóp procentowych, należy się spodziewać dopiero w sytuacji wyraźnych sygnałów, że wzrost cen wynika z czynników popytowych. Pod warunkiem, że sytuacja pandemiczna jesienią nie ograniczy znacząco aktywności gospodarczej, a rynek pracy będzie kontynuował poprawę. W takim otoczeniu spodziewamy się, że do pierwszej podwyżki stóp może dość dopiero w 1Q22, a wcześniej (z końcem 2021 r.) wygaszony zostanie program skupu aktywów” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„Inflacja CPI w czerwcu została potwierdzona na poziomie 4,4% r/r wobec 4,7% r/r w maju. W porównaniu z poprzednim miesiącem wyhamowało zarówno tempo wzrostu cen towarów (3,8% r/r vs 4,1% r/r), jak i usług (6,1% r/r wobec 6,8% r/r). Szacujemy, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii spadła w czerwcu do 3,6% r/r z odnotowanych w maju 4,0% r/r. W czerwcu ceny żywności i napojów bezalkoholowych rosły zgodnie ze wzorcem sezonowym, jednak ich roczne tempo wzrostu przyspieszyło do 2,0% r/r z 1,7% r/r w maju. Naszym zdaniem w lipcu ich roczna dynamika może skokowo wrosnąć. Efekt niskiej bazy statystycznej będzie wypychał roczną dynamikę cen żywności w stronę 5,0% r/r na koniec roku. Ceny paliw wzrosły o 0,9% m/m, a ich roczna dynamika zmniejszyła się do 27,3% r/r z rekordowych 33% r/r w maju – w tej kategorii mijamy już najsilniejsze efekty niskiej bazy statystycznej, więc w kolejnych miesiącach wkład cen paliw do rocznej inflacji będzie malał. W kategoriach bazowych okazało się, że majowy wzrost cen odzieży i obuwia nie zapoczątkował nowego trendu. W ujęciu m/m w czerwcu odnotowano sezonowy spadek cen o 1,5% i w efekcie były one o 0,5% niższe r/r. W niektórych kategoriach usługowych wyhamowanie rocznego tempa wzrostu cen wynika z efektu wysokiej bazy statystycznej z czerwca 2020, kiedy zostały one podbite przez opłaty sanitarne i pierwszy proces odmrażania gospodarki – efekt ten jest widoczny w rekreacji i kulturze oraz edukacji. Kolejną przyczyną spadku inflacji bazowej były ceny łączności, które nieoczekiwanie obniżyły się o 0,7% m/m, a ich roczna dynamika wyniosła 4,2% r/r wobec 6,6% r/r w maju. W czerwcu widoczne było z kolei przyspieszenie wzrostu cen w kategorii hotele i restauracje – wzrost o 1,1% m/m podbił roczną dynamikę do 5,7% r/r z 5,0% r/r w maju. Prognozujemy, że inflacja CPI do końca 2021 pozostanie w okolicach/powyżej poziomu 4,5% r/r, a już lipiec może przynieść kolejny wzrost inflacji. Rozkład ryzyka dla naszego scenariusza jest nadal przechylony asymetrycznie w górę. Ryzyko natężenia procesów inflacyjnych jest szczególnie silne w wakacje, kiedy występować będzie kombinacja skokowego wzrostu popytu na usługi, podwyżek cen administrowanych (taryfy wodne) oraz rosnących cen żywności. Podwyższona inflacja naszym zdaniem nie wywoła w tym roku podwyżek stóp procentowych NBP. RPP jasno zakomunikowała warunki, jakie muszą zostać spełnione, by doszło do podwyżek stóp. Przede wszystkim konieczne jest wyraźne ograniczenie niepewności związanej z pandemią, oraz trwałe przekroczenie górnego ograniczenia celu NBP, które będzie wynikać z czynników popytowych przy rozgrzanym rynku pracy” – analitycy PKO BP.
„Znajomość kompozycji inflacji nie zmienia naszym zdaniem wniosków, które można było postawić po odczycie flash. Pierwszy: przesunięcie czerwcowego odczytu w dół implikuje przesunięcie w dół całej ścieżki. Do tej pory prognoza inflacji na kolejne miesiące dotykała (i okresowo przekraczała) 5%, a więc teraz szanse na wyświetlenie tego odczytu spadły (nie są jednak zerowe). Inflacja w lipcu będzie już jednak wyższa (między innymi z uwagi na paliwa). Drugi: prognoza A. Glapińskiego „weszła”: przynajmniej na chwilę mamy szczyt inflacji. RPP nie będzie się spieszyć, co zresztą widać było na ostatniej konferencji prezesa Glapińskiego. Nadal obstawiamy początek 2022 jako termin pierwszej podwyżki stóp. Mając szczegóły, możemy się rzucić w wir analiz (patrzymy głównie na dynamiki miesięczne i ich odchylenia od zmian „typowych”). Wzrost cen spowolnił w towarach i usługach. Do 3,5% spadła inflacja bazowa. Szacunek cen żywności nie zmienił się i nadal wynosi +0,1% m/m. Widać wyższe ceny mięs, ujawniły się (kolejne w serii) wzrosty cen tłuszczów. Jak dotąd ceny warzyw i owoców jedynie zamarkowały sezonowe spadki. Ceny odzieży i obuwia zaskoczyły lekko in minus (nie porównujemy z zaburzonym 2020 rokiem, lecz z 2019), zwłaszcza obuwie. Wyroby alkoholowe i tytoniowe weszły w okres stabilnych cen. W przypadku mieszkania presja cenowa – po wyłączeniu energii – okazała się najniższa od wielu miesięcy. To głównie efekt potanienia artykułów związanych z wyposażeniem mieszkania. Cześć usługowa nadal rośnie i tu spodziewamy się przyspieszania. W przypadku zdrowia szacunki cen wróciły do normy. Zmiany cen w transporcie były dodatnie; lekko staniały usługi transportowe, co zrzucamy na karb cen lotów. Paliwa wzrosły ledwie o 0,9%. W przyszłym miesiącu czeka nas wzrost cen w okolicach 5%. Nastąpił nieoczekiwany spadek cen w łączności i to głównie przez usługi telekomunikacyjne. Uważamy, że raczej powinniśmy się nastawiać na trend wzrostów cen tego typu usług. Ceny w rekreacji i kulturze zdemolowały standardowy efekt sezonowy i wzrosły ledwie o 0,4%, spora w tym zapewne rola spadków cen abonamentów radiowo-telewizyjnych. Podskoczyły ceny w restauracjach i hotelach. Normalny, sezonowy wzorzec zmian cen w tej kategorii od „wielkiego otwarcia” różni jednak ledwie około 1pp na dynamikach łącznie w maju i czerwcu (zamiast okolic 1% dostaliśmy 2%). Gdzie rachunki grozy? Póki co ich nie widać. Kategoria „inne towary i usługi” spadła o 0,1% i to głównie efekt zmian cen kosmetyków.Prognozy inflacji mają przedział ufności. Zmieniają się też pod wpływem bieżących zaskoczeń. Prognoza inflacji na koleje miesiące poruszała się przed czerwcową niespodzianką bardzo blisko granicy 5% z lokalnymi przestrzeleniami. Czerwcowa spadek inflacji ściąga ją w dół i tym samym przestrzelenia stają się mniej prawdopodobnie. Nie są jednak nieprawdopodobne. Dlaczego? Modele są liniowe. Są słabo dopasowane do okoliczności wysokiej inflacji, trudno kontrolować w nich oczekiwania inflacyjne. Prawdziwym jest w tych warunkach stwierdzenie, że w przypadku wysokiej inflacji łatwo o zaskoczenia właśnie powieleniem wysokiej inflacji i nie wycofujemy się z prognozy, że inflacja do końca roku będzie jeszcze rosła i ryzyka rozkładają się w tym momencie w jednym kierunku: w górę. Dotyczy to również 2022 roku, który wciąż prognozujemy powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP. Splot czynników sprzyjających inflacji jest w tym momencie wyjątkowy. Mamy silne wzrosty cen, które mogą utrwalić się w oczekiwaniach, połączone z istotnym zwiększeniem możliwości absorpcji tych wzrostów po stronie konsumenta. I taki drobiazg na koniec: 4,4% to wciąż dużo powyżej celu NBP. Koniunkcja projekcji inflacyjnych, komunikatu RPP oraz przekazu z konferencji prezesa NBP skłania nas do stwierdzenia, że wstrzymanie zacieśnienia polityki pieniężnej w tym roku to w zasadzie jedynie efekt niepewności dotyczących skutków czwartej fali zakażeń” – analitycy mBanku.
Źródło: ISBnews