Jeśli obecnie procedowana częściowa likwidacja tarcz antyinflacyjnych wejdzie w życie, inflacja konsumencka może wzrosnąć w kierunku 5,2% r/r na koniec tego roku (wobec 2,5% r/r w maju); oznaczałoby to brak możliwości obniżenia stóp procentowych w tym roku, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
„Spodziewamy się, niestety, że w najbliższym czasie, czyli w II połowie roku inflacja wzrośnie. Wiemy, że przyjęte są ustawy dotyczące częściowej rezygnacji z tarcz antyinflacyjnych dotyczących energii, ciepła i gazu. Częściowa likwidacja tej tarczy spowoduje oczywiście wzrost cen. Jeśli te rozwiązania ustawowe dokończą swój bieg legislacyjny, to możemy się spodziewać, że na koniec roku inflacja stopniowo będzie się wymykać z celu inflacyjnego i na koniec roku będzie wynosić ponad 5%” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
„Gdyby ta tarcza była utrzymana, byłoby 3,8%, a z naszego modelu wynika, że ona się wymknie w kierunku 5,2%. Gdyby w ogóle tarcz już nie było, to nawet byśmy poszli w kierunku 7,5%. Ale na razie, według tych ustawowych regulacji, to częściowe odmrożenie cen energii wzniesie nas na poziom 5,2%” – dodał.
Podkreślił, że trudno powiedzieć, co będzie, jeśli np. nie dojdzie do końca „ten proces legislacyjny”.
„Prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przy tym scenariuszu do końca roku jest zerowe. Natomiast jeszcze nie wiemy, czy ten proces legislacyjny dobiegnie końca czy nie. To się okaże w tym tygodniu, czy w następnym” – podsumował szef banku centralnego.
RPP nie zmieniła wczoraj stóp procentowych. Rada utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
Źródło: ISBnews