Inflacja konsumencka według drugiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) znalazła się w czerwcu br. powyżej prognoz rynkowych. Ekonomiści spodziewają się podwyższonej inflacji w 2020 roku, natomiast od początku przyszłego roku będzie ona wyraźnie hamować.
Według GUS, inflacja wyniosła 3,3% w ujęciu rocznym w czerwcu 2020 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,6% w czerwcu. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 5,9%), żywności (o 6,1%) oraz restauracji i hoteli (o 6%) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 1,43 pkt proc., 1,41 pkt proc. i 0,37 p. proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 10,4%) obniżyły ten wskaźnik o 1,05 pkt proc. W czerwcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie transportu (o 3,3%), rekreacji i kultury (o 2,2%), łączności (o 1,7%) oraz mieszkania (o 0,2%), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,28 pkt proc., 0,14 pkt proc., 0,07 pkt proc. i 0,06 pkt proc. Niższe ceny żywności (o 0,1%) oraz odzieży i obuwia (o 0,2%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,02 pkt proc. i 0,01 pkt proc. Ceny towarów wzrosły o 1,8% r/r, ceny usług – o 7,4% r/r.
Ekonomiści oczekują inflacji bazowej w czerwcu w zakresie 4-4,1% r/r.
Za czerwcowym odczytem stały głównie wyższe ceny w zakresie mieszkania i żywności w ujęciu rocznym. Niektórzy ekonomiści oczekują kształtowania się poziomu inflacji w kierunku celu inflacyjnego (2,5%) na koniec roku, zaś w I kw. lub I połowie roku 2021 – w okolicach 1,5% r/r. Zdaniem części ekonomistów, stopy pozostaną na niezmienionym poziomie co najmniej do końca 2022 roku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Rok 2020 upłynie pod znakiem podwyższonej inflacji. Wysoka ujemna luka produktowa oraz wysoka baza odniesienia oznaczają, że w 2021 r. należy się spodziewać wyraźnego wyhamowania tempa wzrostu cen. W warunkach niskiej inflacji oraz powolnej odbudowy koniunktury RPP będzie utrzymywała stopy procentowe bez zmian co najmniej do końca 2022 r. ” – starszy ekonomista Bank Pekao Adam Antoniak.
„Dane są neutralne dla RPP. Perspektywa spadku inflacji, którą NBP potwierdził w lipcowej projekcji inflacji, będzie najpewniej wspierać przeświadczenie o zasadności dokonanych już obniżek stóp procentowych, a prawdopodobieństwo szybkiego rozpoczęcia 'normalizacji’ polityki pieniężnej (czyli podwyżek stóp) jest naszym zdaniem minimalne” – analitycy PKO BP.
„Dzisiejszy odczyt pozostanie bez wpływu na RPP – obecny wzrost inflacji ma głownie pochodzenie kosztowe. Opłaty związane z epidemią nie będą obowiązywać, gdy epidemia minie. Co więcej, gdy odłożony popyt się skończy i skończą się wakacje, skończy się presja kosztowa na ceny i górę weźmie popyt. To przemawia za scenariuszem spadków inflacji w następnych miesiącach” – analitycy mBanku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„GUS potwierdził wzrost inflacji CPI w czerwcu do 3,3%r/r. Zaskoczenie względem wcześniejszych prognoz wywołała inflacja bazowa. Komunikat urzędu wskazuje, że najmocniej wzrosły ceny transportu oraz telekomunikacji. W przypadku transportu może być to efekt zmian regulaminu PKP Intercity oraz większe wahania cen biletów lotniczych. GUS przedstawi szersze informacje w przyszłym tygodniu. Zmiany te najprawdopodobniej w dużej części będą miały charakter trwały. Szacujemy, że w lipcu CPI oscylować będzie blisko 3% r/r. Decyzja URE o redukcji taryf gazowych dla PGNiG OD obniży ceny nośników energii o 1 pp, co odejmie 0,1 pp od CPI. Niższej kontrybucji dostarczą też ceny żywności. Głównym źródłem niepewności pozostaje kształt inflacji bazowej – obecnie prognozujemy jej spadek, jednak podobnie jak w ubiegłych dwóch miesiącach mogą pojawić się podwyżki cen związane ze wzrostem kosztów prowadzenia działalności w nowym reżimie sanitarnym. Od lipca obowiązuje również podatek audiowizualny (np. od usług VOD) – w dłuższej perspektywie raczej będzie skutkować on podwyżkami cen tych usług, chociaż największe podmioty dotychczas nie deklarowały szybkich zmian cenników. W drugiej połowie roku wciąż spodziewamy się trendu spadkowego CPI, chociaż w miesiącach wakacyjnych wahania będą raczej małe. W IV kw. inflacja bazowa spowolni z uwagi na import niższych cen towarów ze strefy euro oraz spadek popytu w kraju. Bieżące zaskoczenia oznaczają jednak mniejsze prawdopodobieństwo spadku CPI w I kw. 2020 r. poniżej 1,5% r/r, czyli pasma dopuszczalnych wahań dla celu inflacyjnego NBP. Obecnie taki scenariusz prognozuje 1/3 analityków komercyjnych ankietowanych przez dziennik „Parkiet”” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego PIE Jakub Rybacki
„W dalszym ciągu wzrost cen to konsekwencja drożejącej żywności oraz wzrostu kosztów użytkowania mieszkania. Obie kategorie odpowiadały za 2,78 pkt proc. wzrostu rocznego wskaźnika CPI. Warto jednak odnotować, że tempo wzrostu cen żywności obniżyło się w czerwcu do 6,1% r/r z 6,5% r/r w maju. Dezinflacyjnie oddziaływały ceny w zakresie transportu, które obniżyły roczny wskaźnik CPI o 1,05 pkt proc. Odbicie cen ropy naftowej powoduje, że dezinflacyjne oddziaływanie cen paliw będzie stopniowo malało w kolejnych miesiącach. Zwraca uwagę dalszy wzrost cen w kategorii restauracje i hotele oraz rekreacja i kultura. GUS raportuje wyraźny wzrost cen w zakresie turystyki zorganizowanej, jednak udział szacunków w tym agregacie przekracza 50%. Spodziewamy się, że urealnienie cen po odmrożeniu tego sektora gospodarki (od 1 lipca przywrócono ruch lotniczy) przyniesie skokowy spadek cen, zwłaszcza w zakresie turystyki zagranicznej. Z danych Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA wynika, że średnia cena zagranicznych imprez turystycznych dla wylotów w pierwszym tygodniu sierpnia była w tym roku niższa wobec średniej ceny w poprzednim sezonie o 74 PLN. Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w czerwcu do 4,0% r/r z 3,8% r/r w maju. Rok 2020 upłynie pod znakiem podwyższonej inflacji. Wysoka ujemna luka produktowa oraz wysoka baza odniesienia oznaczają, że w 2021 r. należy się spodziewać wyraźnego wyhamowania tempa wzrostu cen. W warunkach niskiej inflacji oraz powolnej odbudowy koniunktury RPP będzie utrzymywała stopy procentowe bez zmian co najmniej do końca 2022 r. NBP będzie kontynuował skup obligacji skarbowych i gwarantowanych przez skarb państwa. Nie można wykluczyć, że w nadchodzących miesiącach Rada zdecyduje się wprowadzić do komunikatów sugestię co do kształtowania się stóp procentowych w przyszłości (tzw. forward guidance)” – Starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„Inflacja CPI w czerwcu wzrosła do 3,3% r/r, zgodnie z szacunkiem flash, wobec 2,9% r/r w maju. Wśród kategorii o największym wkładzie do czerwcowej inflacji są ceny w zakresie mieszkania (wzrost o 5,9% r/r), ceny żywności (+6,1% r/r) oraz ceny w kategorii restauracje i hotele (+6,0% r/r). Kategorie te miały wkład do inflacji ogółem odpowiednio +1,43pp, +1,41pp oraz +0,37pp. W przeciwną stronę nadal działały ceny transportu (-10,4% r/r) z ujemnym wkładem 1,05 pp. Za wzrost inflacji między majem a czerwcem odpowiadały w głównej mierze kategorie bazowe (por. wykres poniżej). Wśród kategorii niebazowych ceny paliw wzrosły w czerwcu o 5,4% m/m po spadku o 4,5% m/m w maju odzwierciedlając normalizację sytuacji na globalnym rynku ropy naftowej. Ich roczne tempo spadku spowolniło do -19,3% r/r z -23,4% r/r w maju. Ceny żywności spadły w ciągu miesiąca o 0,1% i nie odbiegały znacząco od wzorca sezonowego. Ich roczny wzrost pozostał jednak relatywnie wysoki: +6,1% r/r wobec +6,2% r/r w maju. Globalne ceny żywności oraz pewna normalizacja warunków pogodowych w kraju sugerują, że wzrost cen żywności powinien hamować w 2h20. Inflacja bazowa wzrosła wg naszego szacunku do 4,0-4,1% r/r z 3,8% r/r w maju. Ceny usług wzrosły o 7,4% r/r (wobec 7,1% r/r w maju), a ceny towarów o 1,8% r/r (wobec 1,4% r/r w maju). Wśród usług w ujęciu rocznym wyraźne rosły ceny usług stomatologicznych i lekarskich, telekomunikacyjnych, usługi związane z rekreacją i sportem, turystyka zorganizowana w kraju, a także ceny w edukacji, restauracjach i hotelach, ceny usług fryzjerskich i kosmetycznych, opieki społecznej. Są to kategorie, które bezpośrednio lub pośrednio odczuwają zmiany w gospodarce związane z epidemią: wzrost wymogów sanitarnych, odłożony popyt w związku z wcześniejszym zamknięciem gospodarki, czy też wzrost popytu wskutek (wymuszonych) zmian preferencji konsumentów (np. turystyka w kraju zamiast za granicą). Taka struktura wzrostu cen sugeruje, że impuls inflacyjny jest nietrwały. Taką tezę wspiera także wyraźne wyhamowanie dynamiki płac. Prognozujemy, że inflacja CPI wróci do celu NBP w 2h20, a na początku 1q21 powinna się obniżyć w okolice 1,0-1,5%. Dane są neutralne dla RPP. Perspektywa spadku inflacji, którą NBP potwierdził w lipcowej projekcji inflacji, będzie najpewniej wspierać przeświadczenie o zasadności dokonanych już obniżek stóp procentowych, a prawdopodobieństwo szybkiego rozpoczęcia „normalizacji” polityki pieniężnej (czyli podwyżek stóp) jest naszym zdaniem minimalne” – analitycy PKO BP.
„Potwierdzają się informacje z końca czerwca o przełamaniu w dotychczasowym trendzie spadkowym, chociaż nadal mieścimy się w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego. Ten argument znalazł potwierdzenie we wczorajszym komunikacie po posiedzeniu RPP. Dalsze cięcia stóp procentowych są mało prawdopodobne. Cen żywności na przestrzeni miesiąca utrzymują się właściwie bez zmian (-0,1% m/m), przy wysokich wzrostach rocznych (6,1% r/r). Dekompozycja tej kategorii pokazuje znoszące się efekty cenowe: widzimy drożejące produkty skrobiowe (0,3-0,5% m/m, kontynuacja długookresowego trendu), taniejące mięso wieprzowe (-0,9% m/m) i drożejący drób (0,7% m/m, ale przy spadkach 3% w skali roku), wyraźnie taniejące warzywa (-2,4% m/m, bz. r/r), ale drożejący nabiał (3,8% m/m), owoce (1% m/m, aż 27,7% w skali roku) i cukier (1,5% m/m, 8,2% r/r). Wysokie ceny owoców to dla konsumentów czytelny sygnał konsekwencji braku migrantów zarobkowych. Niemniej jednak, pierwszy raz od kilku miesięcy daje to konsumentom komfort substytucji między różnymi produktami i kategoriami w taki sposób, aby uboższe gospodarstwa odczuły to finansowo. Potwierdza się obserwacja o znacznie silniejszych wzrostach cen usług względem towarów (1,3% vs. 0,3% m/m), przy czym mamy do czynienia z kilkoma ciekawymi efektami. Po części inflacja w usługach reprezentuje widziany już w ostatnich tygodniach wzrost cen związany z restrykcyjnym reżimem sanitarnym i ograniczoną możliwością świadczenia usług. Taki wzorzec można przypisywać usługom lekarskim (0,6% m/m), stomatologicznym (0,4% m/m), fryzjerskim i kosmetycznym (1,5% m/m) oraz gastronomii (0,4% m/m) czy rekreacji (2,2% m/m). Ograniczenia podażowe najprawdopodobniej odczuwały w czerwcu (przed egzaminami) również usługi edukacyjne (0,9% m/m, 5,6% r/r). Nie zaskakuje również kontynuacja wdrażania prawodawstwa skutkującego wzrostem cen wywozu śmieci (54% r/r, 1,8% m/m). Zjawiskiem przewidywalnym były wzrosty cen paliw dla klientów indywidualnych (5,4% m/m) – nieuniknione po kwietniowym/majowym dnie – a także wzrost cen usług telekomunikacyjnych (1,8% m/m). Ten ostatni ma związek z niską dynamiką cen w ostatnich latach, długim epizodem taniego wsparcia w pierwszej fazie epidemii oraz perspektywami aukcji 5G, do których firmy muszą się przygotować. W dzisiejszym komunikacie widzimy jednak również dość zagadkowe wzrosty cen, jak te w usługach transportowych (5,8% m/m) czy w turystyce zorganizowanej za granicą (11% m/m). Warto zwrócić uwagę, że ostatnia kategoria jest doszacowywana i może to wynikać z przyjętych wzorców lub niewielkiej liczby znanych cen. To, czego należy spodziewać się w kolejnych miesiącach, to dalsze wzrosty cen paliw – chyba że pandemia się zintensyfikuje i ponownie spowolni aktywność gospodarczą. Na krajowym poletku możemy oczekiwać wzrostów cen usług finansowych, bo obniżanie stóp i dekoniunktura mocno naruszyły dotychczasowy model biznesowy” – ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan Sonia Buchholtz.
„Jak pisaliśmy w komentarzu do danych flash, czerwcowy odczyt inflacji napędza głównie inflacja bazowa, w której kryje się „pocovidowy” wzrost cen usług. Dzisiejszy odczyt wskazuje jednak, że przerzucanie kosztów związanych z wyższym reżimem sanitarnym (fryzjerzy, dentyści, kosmetyczki) to nie jedyne źródło wzrostów. Rosły też ceny w kategorii turystyka zorganizowana, zarówno w kraju (to efekt wymuszonej zmiany preferencji konsumentów), jak i zagranicą (to natomiast najprawdopodobniej efekt imputacji GUS, brak cen skutkował szacowaniem kategorii na podstawie przeszłych obserwacji). Wyższy wzrost cen, niż zakładaliśmy, odnotowano w kategorii usług telekomunikacyjnych. Do gry wraca też kategoria wywóz śmieci, choć to najprawdopodobniej ostatnie miesiące dostosowywania opłat (szczyt był na początku roku) Wyżej kształtowały się również ceny w kategorii restauracje i hotele (co też może być efektem zwiększonego zainteresowania krajową turystyką), spory udział we wzroście czerwcowej inflacji miały też usługi transportowe. Ogółem jednak odczyt nie jest dla nas zaskoczeniem – wynik 3,3% w czerwcu jest zgodny z naszą prognozą. Główne kategorie pozostały zgodne z tym co wiedzieliśmy już z odczytu flash – ceny żywności na lekkim minusie w ujęciu miesiąc do miesiąca (-0,1%), Zgodnie z oczekiwaniami rosły ceny paliw – o 5,4% m/m, co jednak przełożyło się na wciąż spory minus na rocznych dynamikach. Jak pisaliśmy poprzednio, następne miesiące powinny przynieść stopniowy spadek inflacji. Będzie to wynikać głównie ze spadku inflacji bazowej, która powinna spowalniać wraz ze spowalniającą gospodarką. Spadek ten może być jednak ograniczany przez wspomniane przerzucanie dodatków i opłat na konsumenta w związku z podwyższonym reżimem sanitarnym (co szczególnie widoczne jest w usługach). Dzisiejszy odczyt pozostanie bez wpływu na RPP – obecny wzrost inflacji ma głownie pochodzenie kosztowe. Opłaty związane z epidemią nie będą obowiązywać, gdy epidemia minie. Co więcej, gdy odłożony popyt się skończy i skończą się wakacje, skończy się presja kosztowa na ceny i górę weźmie popyt. To przemawia za scenariuszem spadków inflacji w następnych miesiącach” – analitycy mBanku.
„Jak pamiętamy, głównym źródłem niespodzianki inflacyjnej w czerwcu był wzrost inflacji bazowej. Na podstawie dzisiejszych danych podtrzymujemy szacunek wzrostu inflacji bazowej (CPI po wyłączeniu cen żywności i energii) w czerwcu do 4,0-4,1% r/r wobec 3,8% r/r w maju. Tym samym w czerwcu inflacja bazowa osiągnęła poziom najwyższy od 2002 r. Ostateczny wynik czerwcowej inflacji bazowej poznamy jutro (16.07). Biorąc pod uwagę czerwcową niespodziankę cenową najbardziej interesującą częścią dzisiejszej publikacji jest struktura zmian cen kategorii cen dóbr i usług zaliczanych do inflacji bazowej. Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że czerwcowy wzrost inflacji bazowej jest efektem wzrostu cen szerokiego wachlarza dóbr i usług i trudno go tłumaczyć jedną konkretną przyczyną. Wśród kategorii, które zaskoczyły wzrostem / skalą zmian cen w czerwcu były ceny odzieży (niewielki spadek cen) i obuwia (solidny wzrost cen), łączność, usługi związane z rekreacją i kulturą, książki, turystyka zorganizowana (głównie zagraniczna) oraz edukacja. W naszej ocenie za tymi niespodziankami stoi przede wszystkim próba odzyskania części przychodów przez jednostki handlowe i usługowe po odmrożeniu działalności, przy odradzającym się (i generalnie solidnym) popycie konsumpcyjnym. Ograniczeniu popytu mogły pomagać działania rządu łagodzące szok gospodarczy związany z pandemią (tarcze antykryzysowe) Dodatkowy wpływ mogły mieć efekty metodologiczne – okresowe zaburzenia związane z przechodzeniem ze statystyk cen doszacowywanych przez GUS na dane realne. Równolegle widoczna jest kontynuacja wzrostu cen w następstwie „covidowych” dostosowań w obszarze usług i „przerzucanie” na klienta kosztów zapewnienia odpowiednich warunków higienicznych. Dotoczy to wzrostu cen usług lekarskich, stomatologicznych, kosmetycznych oraz opieki społecznej. Jednocześnie jednak w tych kategoriach widoczne jest zmniejszenie skali miesięcznego wzrostu cen, co wskazuje na wyhamowanie wpływu tych dostosowań. Choć niewątpliwie skala bieżącego wzrostu inflacji bazowej zaskakuje i poprzez podwyższenie punktu startowego poskutkowała podwyższeniem inflacji bazowej w najbliższych miesiącach (w stosunku do dotychczasowych oczekiwań), niemniej w naszej ocenie trend wzrostowy inflacji bazowej będzie wygasał. Podtrzymujemy oczekiwania, że po okresie bieżących dostosowań związanych z próbą poprawy wyników finansowych podmiotów handlowych i usługowych oraz z kwestiami metodologicznymi, z czasem zdecydowanie najsilniejszym czynnikiem okaże się słabszy popyt konsumpcyjny oraz wolniejsze tempo wzrostu kosztów pracy, skutkując obniżeniem dynamiki cen i spadkiem inflacji bazowej. Jednocześnie proces obniżania inflacji bazowej będzie hamowany przez „przerzucanie” na klientów dodatkowych kosztów związanych z zapewnieniem odpowiednich warunków sanitarnych związanych z zabezpieczeniem przed epidemią, niemniej po najsilniejszym wzroście w II kw., także ten efekt ten będzie stopniowo wygasał. Przy sporej niepewności co do miesięcznego przebiegu ścieżki inflacji bazowej, najpóźniej IV kw. br. powinien przynieść już wyraźniejszy spadek inflacji bazowej, by w I kw. (przy dodatkowym oddziaływaniu efektu bazy statystycznej) indeks cen po wyłączeniu cen żywności i energii osiągnął okolice 2%. W przypadku pozostałych głównych kategorii dóbr i usług nie widać większych niespodzianek rzutujących na oczekiwania dot. przyszłej inflacji. W dalszej części roku wskaźnik CPI będzie nadal obniżany przez spadek dynamiki cen żywności w wyniku wygaśnięcia obserwowanej na przełomie 2019 / 2020 presji na globalny wzrost cen surowców żywnościowych. Wobec wyraźnej poprawy warunków hydrometeorologicznych rośnie prawdopodobieństwo wyraźniejszej deflacji cen warzyw wobec bardzo wysokich cen sprzed roku. Nadal w kierunku niskiej inflacji (szczególnie w II kw.) oddziaływać będzie niska dynamika cen paliw w związku z niskimi cenami ropy naftowej na światowym rynku. Nawet oczekując jeszcze dalszego lekkiego wzrostu cen ropy naftowej w II poł. br. w kierunku 45 USD/baryłkę, cena surowca pozostanie niższa niż przed rokiem. Z tego względu, choć w mniejszej skali niż w II kw., ujemna kontrybucja do wskaźnika CPI cen paliw będzie utrzymywać się także w kolejnych kwartałach. Z kolei w kierunku podwyższonej inflacji przez cały rok oddziaływać będzie wysoka dynamika cen zależnych od decyzji administracyjnych (efekt ciągniony podwyżek z początku roku i wchodzenia w życie wcześniejszych uchwał samorządów lokalnych dot. podwyżek cen wywozu śmieci czy innych płat za usługi komunalne). Łącznie prognozujemy, że powyższe tendencje poskutkują (zapewne już w lipcu) nawrotem tendencji spadkowej wskaźnika CPI. Szacujemy, że na koniec roku wskaźnik CPI ukształtuje się w okolicach 2,5%, a w I połowie 2021 r. spadnie do ok. 1,5% r/r.
Źródło: ISBnews