Z najnowszych krótkoterminowych prognoz Narodowego Banku Polskiego (NBP) wynika, że inflacja konsumencka może spowolnić do ok. 14% r/r na koniec tego roku (wobec 15,6% r/r w lipcu), poinformował prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Szef banku centralnego zakłada, że – przy założeniu podwyżek taryf energetycznych – pod koniec przyszłego roku zobaczymy jednocyfrową inflację w przedziale 5,5-7,5%.
„Z naszych najnowszych prognoz krótkoterminowych, które są dość często aktualizowane, wynika, że w tym roku możemy się spodziewać tylko niewielkiego obniżenia inflacji, która na koniec roku może wynieść ok. 14%. Szacunki ekonomiczne mówią, że w scenariuszu utrzymania tarcz antyinflacyjnych do końca 2024 r. i przy braku założeniu wyższych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną w połowie 2023 r. zobaczylibyśmy już inflację na poziomie 5,8%, a na koniec przyszłego roku wyniosłaby 2,9%. W takim wariancie, przy założeniach, które przyjęto, średnioroczna inflacja w przyszłym roku wyniosłaby 6,8%, a w 2024 r. 4,1%” – powiedział Glapiński w wywiadzie dla Business Insider.
Podkreślił jednak, że zmiany taryf przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) czy modyfikacje albo częściowe wycofanie tarcz antyinflacyjnych będą bardzo silnie rzutowały na przyszłą inflację.
„Analitycy NBP szacują, że wycofanie tarczy antyinflacyjnej w horyzoncie jednego roku spowodowałoby wzrost inflacji o 4 pkt proc. Natomiast wzrost taryf na energię elektryczną o 30%, gaz ziemny o 50% oraz energię cieplną o 65% spowodowałby wzrost inflacji o 3 pkt proc. Natomiast nie wiemy, co się stanie z cenami regulowanymi ostatecznie, jak one wpłyną na inflację na początku 2023 r. Zakładam, że pod koniec przyszłego roku zobaczymy już jednocyfrową inflację w przedziale 5,5-7,5%, a pod koniec 2024 r. znajdzie się ona w celu inflacyjnym NBP ok. 3,5%. Jeśli tak się będzie działo, to nie ma sensu gnieść gospodarki wysokimi stopami procentowymi. Powtórzę, obecne warunki zakładają, że nie ma wzrostu cen regulowanych. Trzeba będzie ten wzrost potem uwzględnić” – podsumował szef banku centralnego.
Inflacja konsumencka wyniosła 15,6% r/r w lipcu 2022 r. (wobec 15,5% r/r w czerwcu).
Źródło: ISBnews