Inflacja może oscylować w granicach 15,5-16% do września, istnieje również spore prawdopodobieństwo, że jej szczyt może przesunąć się nawet do początku IV kw. br. i ukształtować się na wyższym poziomie, ocenił główny ekonomista i dyrektor departamentu analiz ekonomicznych PKO Banku Polskiego Piotr Bujak.
„Szacujemy CPI w czerwcu br. na poziomie 15,5% i w lipcu jej dalszy wzrost prawdopodobnie do ok. 16%. W granicach 15,5-16% inflacja powinna oscylować do września i dopiero później będzie się powoli obniżać, w ostatnich miesiącach tego roku” – powiedział Bujak podczas konferencji prasowej prezentującej kwartalnik makroekonomiczny banku.
Podkreślił, że ryzyko dla tego, bazowego scenariusza jest asymetryczne w górę dla ścieżki inflacji.
„Niestety, ryzyko dla tego bazowego scenariusza jest asymetryczna w stronę wyższej ścieżki inflacji, z uwagi na ceny produktów rolnych, surowców energetycznych, cen ropy – to wystarczy, by ze sporym prawdopodobieństwem niestety oczekiwać też alternatywnego scenariusza wyższej inflacji i późniejszego szczytu inflacji – nawet na początku IV kw. Chociaż wydaje nam się, że inflacja przynajmniej statystycznie powinna się obniżyć ze względu na bardzo silny efekt wysokiej bazy” – powiedział Bujak.
Wskazał, że w przypadku realizacji scenariusza późniejszego szczytu inflacji, przy założeniu, że tarcze antyinflacyjne przestaną obowiązywać z początkiem 2023 r., nastąpi skokowy wzrost inflacji o 3-4 pkt proc. (na tyle szacowany jest efekt działania tarcz antyinflacyjnych), co oznaczać może, że inflacja na początku 2023 r. może wzrosnąć do ok. 20%.
Według prognoz PKO BP, zawartych kwartalniku makroekonomicznym banku, inflacja konsumencka wyniesie 13,3% na koniec 2022 r. i w bazowym scenariuszu, zakładającym wygaśnięcie tarcz z końcem br., utrzyma się powyżej poziomu 10% r/r do połowy 2023 r. Według ekonomistów banku, na koniec 2023 r. inflacja wyniesie 8,5% r/r.
Źródło: ISBnews