Można rysować przesłanki do obniżek stóp procentowych w tym roku i rozpocząć „przynajmniej poważną dyskusję” w tej kwestii, ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski. Według niego, skalę pierwszej obniżki, która nastąpi po przerwie od października 2023 r. – kredytobiorcy nie odczują w sposób istotny.
„Co może wydarzyć się w perspektywie tego roku? Niedawno powiedziałem coś takiego: jestem sobie w stanie wyobrazić pewne przesłanki, które mogą doprowadzić do tego, że jeśli nie obniżkę to – to przynajmniej poważną dyskusję o obniżkach jeszcze w tym roku. Wydaje się, że to co się stało w ostatnich dniach – propozycje dotyczące bonu energetycznego – zwiększają prawdopodobieństwo. Natomiast szereg zagrożeń w otoczeniu geopolitycznym – to prawdopodobieństwo zmniejszają. Do tego trzeba jeszcze dołożyć, jak będzie zachowywał się amerykański bank centralny oraz EBC – oba te banki zapowiadają rozpoczęcie cyklu obniżek. Więc powiem tak: jeśli chodzi o pierwsze ruchu po przerwie, można mieć nadzieję – kredytobiorcy mogą ją mieć. Natomiast skalę, którą mogliby odczuć jeszcze w tym roku – to nie będzie to skala istotna” – powiedział Wnorowski w Radiu Maryja.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak w październiku 2023 r. obniżyła je o 25 pb.
Źródło: ISBnews