Obecny poziom cen paliw na części stacji prawdopodobnie utrzyma się jeszcze przez kilka dni, ale na części możemy obserwować wzrosty cen już w przyszłym tygodniu, wynika z komentarza rynkowego analityków BM Reflex.
W ostatnich dniach kierowcy z uwagą śledzili poziomy cen paliw na stacjach w oczekiwaniu na zapowiedziane obniżki cen paliw. Od wtorku 1 lutego, od kiedy zaczęły obowiązywać obniżone stawki podatku Vat na paliwa, zanotowaliśmy rekordowe obniżki cen paliw.
Średnie ceny paliw wynoszą odpowiednio dla: benzyny bezołowiowej 95 – 5,21 zł/l, bezołowiowej 98 – 5,49 zł/l, dla oleju napędowego – 5,26 zł/l i autogazu – 2,7 zł/l. Tym samym ceny benzyny i oleju napędowego spadły średnio 65-66 gr/l, natomiast ceny autogazu spadły o 40 gr/l. Mamy stacje, gdzie ceny oleju napędowego i benzyny 95 oktanowej są poniżej 5,1 zł/l, ale też i takie gdzie za litr Pb95 i diesla płacimy ok. 5,3-5,4 zł.
Ceny benzyny spadły do poziomu najniższego od końca marca ub. roku, olej napędowy jest teraz najtańszy od czerwca, a autogaz od sierpnia ub. r.
Z jednej strony odnotowane obniżki cieszą kierowców bo rachunki za tankowanie są niższe, z drugiej strony ceny netto są wyższe niż przez tygodniem. To efekt przełożenia na ceny detaliczne wyższych kosztów dostawy paliw na stacje. Gdyby nie obniżka podatku VAT dzisiaj ceny oleju napędowego wzrosłyby do poziomu 6 zł/l, a benzyny do poziom 5,93 zł.
Obecny poziom cen paliw na części stacji prawdopodobnie utrzyma się jeszcze przez kilka dni, ale na części możemy obserwować wzrosty cen już w przyszłym tygodniu. Powinniśmy pamiętać, że na ceny paliw, obok obciążeń podatkowych, znaczący wpływ na poziom cen ropy oraz kurs złotego wobec USD. Zmiana stawki podatku VAT, o ile obniża wysokość podatku w cenie paliwa, nie może zagwarantować nam cen na stałym poziomie.
Ceny kwietniowej serii kontraktów na ropę naftową Brent wzrosły w piątek rano powyżej 92 USD/bbl i są najwyższe od października 2014 roku. Wysokie ceny ropy to reakcja rynku na aktualną sytuację fundamentalną i geopolityczną.
OPEC+ nie zaskoczył rynku i podjął zgodnie z oczekiwaniami decyzję o zwiększeniu wydobycia w marcu o 0,4 mln bbl/d. Ile fizycznie dodatkowo ropy naftowej trafi na rynek okaże się za jakiś czas. OPEC+ nadal ma bowiem problemy z realizacją rosnących limitów wydobycia. Problem w tym, że w grudniu i styczniu produkcja OPEC była około 0,6-0,8 mln bbl/d niższa niż wnikałoby to z przyjętego harmonogramu ustalonych limitów wydobycia. Komitet techniczny OPEC+ szacuje, że jeśli OPEC+ zgodnie z oczekiwaniami przywróci w pełni produkcję, wówczas w 2022 roku na rynku pojawi się nadpodaż w wielkości około 1,3 mln bbl/d. Tymczasem zgodnie z danymi JODI (Joint Organisations Data Initiative) zapasy ropy naftowej Arabii Saudyjskiej są najniższe od 2002 roku.
Z powody ataku zimy i fali mrozów w USA oczekiwany jest spadek wydobycia ropy naftowej z łupków w regionie Permian, gdzie wydobywa się 5 mln bbl/d ropy naftowej czyli blisko 60% całkowitego wydobycia ropy naftowej z amerykańskich łupków i ponad 40% całkowitej produkcji ropy naftowej w USA.
W dalszym ciągu rynek wrażliwy jest na napięte stosunki Rosji z USA i KE. Zarówno USA jak i KE zapowiedziały, że przygotowały już pakiet sankcji przeciwko Rosji w razie ataku na Ukrainę.
Źródło: ISBnews / BM Reflex