Sprzedaż detaliczna w maju br. ukształtowała się na poziomie powyżej mediany prognoz rynkowych (w cenach stałych) i w ujęciu miesięcznym wyraźnie wzrosła. Po publikacji tych danych część ekonomistów rewiduje w górę spadek PKB w II kw. i widzi go poniżej 10%, niektórzy wyznaczają zakres od poniżej 6% do 8,5%.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) spadła o 7,7% r/r w maju 2020 r., zaś w ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 14,9%. W maju br. w porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez internet (o 12,7%). Udział tej sprzedaży (w cenach bieżących) spadł z 11,9% w kwietniu br. do 9,1% w maju br. Spadek udziału sprzedaży przez internet wykazały m.in. przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy „tekstylia, odzież, obuwie” (z 61,3% przed miesiącem do 26,8%), a także podmioty z grup „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (odpowiednio z 39,9% do 25,2%) oraz „meble, rtv, agd” (z 28,6% do 15,6%).
Niektórzy ekonomiści oceniają, że w kolejnych miesiącach ożywienie sprzedaży detalicznej będzie kontynuowane, jednakże wolniejszym tempie. Wskazują, że obawy o utratę pracy i dochodów pozostają i będą wciąż ograniczać spożycie prywatne w kolejnych miesiącach.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Po tych danych wstępnie szacujemy, że spadek PKB w 2kw20 może wynieść około 8,5%r/r wobec 9,3%r/r oczekiwanych wcześniej” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, starszy ekonomista Piotr Popławski
„W oparciu o opublikowane dotychczas dane nt. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za okres kwiecień-maj, spodziewamy się, że skala spadku PKB w 2Q20 będzie mniejsza niż nasz dotychczasowy szacunek w okolicach 10% r/r” – starszy ekonomista Banku Pekao Piotr Piękoś.
„Utrzymanie obecnych tendencji przeniosłoby wyhamowanie realnej sprzedaży w okolice -4 – -5% r/r. Rosnąca aktywność w sektorze usługowym oraz lepsze dane o sprzedaży wskazują, że nasza prognoza konsumpcji na 2q20 na poziomie –14,5% r/r może być zbyt pesymistyczna” – analitycy PKO Banku Polskiego.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Dane dotyczące sprzedaży detalicznej towarów w maju są kolejnymi, które potwierdzają, że najgorszym miesiącem dla polskiej gospodarki był kwiecień. Co więcej, okazały się one sporo lepsze od oczekiwań. Stopniowe odmrażanie gospodarki w maju, w tym otwarcie galerii handlowych w reżimie sanitarnym, przełożyło się na poprawę sytuacji w handlu, choć oczywiście o powrocie do sytuacji sprzed pandemii właściciele sklepów mogą na razie tylko pomarzyć. Jak podaje GUS, w maju nadal w ujęciu r/r (w cenach stałych) notowano spadki sprzedaży towarów w większości raportowanych grupach. W szczególności spadki zanotowano w przypadku pojazdów samochodowych i motocykli (o 34.0%), paliw (o 17.9%); w kategorii „pozostałe” (o 14.5%), a także w przypadku żywności i napojów (o 7.6%). Wzrost sprzedaży pojawił się w dwóch grupach sprzedaży detalicznej, a mianowicie w przypadku mebli, RTV i AGD (o 14.4%) oraz w przypadku jednostek zaklasyfikowanych do grupy „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (o 0.8%). Warto zwrócić uwagę, że w maju , w porównaniu z kwietniem br., odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet (o 12.7%), a dotyczył on głównie odzieży i obuwia, prasy i książek oraz mebli, RTV i AGD. Dane te wskazują, że Polacy, jeśli jest tylko taka możliwość, wolą dokonywać tego rodzaju zakupów w sklepach stacjonarnych aniżeli on-line. Dane dotyczące sprzedaży detalicznej towarów w maju, mimo że sporo lepsze od oczekiwań, wskazują jednoznacznie – łącznie z kwietniowymi – że w drugim kwartale br., po raz pierwszy od 1990 r., zobaczymy spadek konsumpcji gospodarstw domowych jako składowej PKB. W czerwcu, m.in. ze względu na zniesienie od 30 maja br. limitów osób na metr kwadratowy w sklepach, wyniki sprzedaży detalicznej ulegną dalszej poprawie, mało prawdopodobne jest jednak aby dynamika roczna powróciła już do dodatniego poziomu. Wzrost sprzedaży być może pojawi się w lipcu – sierpniu, jeśli Polacy w większości spędzać będą wakacje w kraju i tym samym tutaj wydawać pieniądze. Natomiast powrót do stałych wzrostów wydaje się na razie mało prawdopodobny, chociażby ze względu na sytuację na rynku pracy. Opublikowane dziś dane niewiele zmieniają jeśli chodzi o politykę RPP. Po trzech obniżkach stóp procentowych w marcu, kwietniu i maju, gdzie znalazły się one w okolicach zera, wyczerpała się przestrzeń do ich dalszego obniżania. Konsumenci z jednej strony mogą zaciągać najtańsze w historii kredyty w bankach (niestety popyt na nie jest znacznie mniejszy niż przed pandemią), a z drugiej strony zniechęcani są do lokowania oszczędności na lokatach bankowych. Niemniej jednak obawy o utratę pracy i dochodów, skutecznie blokują gospodarstwa domowe przed większymi wydatkami i taki stan będzie się utrzymywał zapewne przez wiele miesięcy” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Dynamika sprzedaży detalicznej towarów w maju br., po historycznie największym -22.9% tąpnięciu w kwietniu, wyniosła – 7.7%, co w połączeniu z odnotowanym 14,9% wzrostem w stosunku do marca 2020, wyraźnie wskazuje na rosnący optymizm wśród gospodarstw domowych. Spożycie prywatne nadal maleje w ujęciu rocznym, jednak wraz z luzowaniem kolejnych ograniczeń w handlu detalicznym, odnotowujemy mniejsze spadki niż w marcu i kwietniu. W ujęciu miesięcznym największy wzrost odnotowała kategoria „tekstylia, odzież i obuwie”, co przy jednoczesnym spadku wartości sprzedaży detalicznej przez Internet (o 12,7%) potwierdza, iż Polacy wracają na zakupy „off-line” w centrach handlowych. Widać wyraźnienie, iż sprzedaż detaliczna w galeriach handlowych, które zostały otwarte 4 maja, odbudowuje się szybciej niż było to przewidywane pierwotnie przez rynek i właścicieli sieci handlowych. Wyniki sprzedaży za maj prognozują powrót optymizmu wśród konsumentów, dlatego czerwiec może przynieść jeszcze głębszą poprawę wyników sprzedaży detalicznej szczególnie w kategoriach, które do tej pory były w największym stopniu dotknięte ograniczaniem wydatków, czyli tzw. tekstylia oraz dobra stałe (meble, samochody, RTV i AGD)” – ekpert w DNB Bank Polska Magdalena Szlezyngier.
„Pomimo ujemnych dynamik wzrostu, odczyt majowy jest zdecydowanie dobrą wiadomością, gdyż powszechnie oczekiwano większego spadku. Otwarcie gospodarki jest odzwierciedlone w danych i czerwiec prawdopodobnie przyniesie więcej dobrych wiadomości wraz z rozpoczęciem podróży. Po kwietniowych danych przewidywaliśmy spadek PKB o 6% r/r w II kw. Dzisiejsze dane stwarzają ryzyko zmiany szacunku w górę. Prognoza średniorocznego PKB na 2020 to -3,7%” – analityk Erste Group Research Katarzyna Rzentarzewska.
„Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju spadła o 7,7%r/r, wobec spadku o 22,9% w kwietniu. To wynik lepszy niż wskazywał konsensus (-12,9%r/r). Poprawę odnotowano we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach (względem kwietnia). Szczególnie wyróżnia się kategoria tekstylia, odzież, obuwie, gdzie w ujęciu m/m sprzedaż podniosła się więcej niż dwukrotnie. Duży wpływ na wolumen sprzedaży miały też samochody – w stosunku do kwietnia zakupy w tej kategorii podniosły się o blisko 50% (w cenach stałych). Dane o odwiedzinach w sklepach (np. Google mobility reports) sugerowały mniejszą skalę odbicia – w maju konsumenci odwiedzali sklepy około 30% rzadziej niż przed kryzysem. Wynik sprzedaży detalicznej sugeruje więc istotny wzrost wartości przeciętnego koszyka zakupów. Takie mocne odbicie sprzedaży detalicznej jest zjawiskiem typowym dla miesięcy po zniesieniu restrykcji związanych z epidemią. Pokazuje działanie popytu odroczonego, obserwowaliśmy takie zachowania po ustępowaniu licznych epidemii w Azji. Dane za czerwiec również mogą być bardziej optymistyczne i roczna dynamika sprzedaży zbliży się do 0%r/r. Po mocnym odbiciu sprzedaży detalicznej, w kolejnych miesiącach powrót do boomu konsumpcyjnego sprzed epidemii będzie jednak trudny. Dane o odwiedzinach w sklepach za czerwiec sugerują, że konsumenci odwiedzali je kilkanaście procent rzadziej niż przed kryzysem. Około 50% właścicieli sklepów w galeriach handlowych uważa, że obecnie działalność tamże jest nieopłacalna i szybko się to nie zmieni. Wciąż wysoki poziom zachorowań w Polsce sugeruje dalszą ostrożność konsumentów. W kolejnych miesiącach na zachowania konsumentów wpływać będzie także niepewność związana z rynkiem pracy. Ostatnie dane z krajowego rynku pracy pokazały silny spadek dynamiki płac i zatrudnienia. Duży pakiet fiskalny jaki uruchomił polski rząd zapewne ograniczył skok bezrobocia a zatem spadek skłonności do wydawania, niemniej jednak epidemia i spowolnienie gospodarcze odcisną swoje piętno na zachowaniach gospodarstw domowych jeszcze przez wiele miesięcy. Po tych danych wstępnie szacujemy, że spadek PKB w 2kw20 może wynieść około 8,5%r/r wobec 9,3%r/r oczekiwanych wcześniej” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, starszy ekonomista Piotr Popławski
„Po gwałtownym spadku sprzedaży detalicznej w kwietniu (-22,9% r/r), maj przyniósł istotne złagodzenie skali spadku – dynamika roczna wzrosła do -7,7% r/r przy odbiciu w ujęciu m/m o 14,9%. Odczyt okazał się wyraźnie wyższy od konsensusu prognoz rynkowych zakładającego spadek o 12,0% r/r i jednocześnie zbliżony do naszej prognozy (-8,0% r/r). Tak jak można się było spodziewać, majowe poluzowanie restrykcji antyepidemicznych przełożyło się na wyraźne ożywienie sprzedaży. Kluczowym czynnikiem było otwarcie galerii handlowych z początkiem maja, które przełożyło się na mocny wzrost sprzedaży odzieży (+131% m/m) oraz „mebli, RTV, AGD” (+33% m/m), gdzie wyraźnie zrealizował się odroczony przez lockdown popyt. W przypadku „mebli, RTV, AGD” dynamika roczna zdołała nawet powrócić w maju do mocnych dodatnich poziomów (+14,4% r/r). Istotna poprawa nastąpiła też w przypadku sprzedaży żywności (-7,6% r/r wobec -14,9% r/r w kwietniu). Z jednej strony przyczyniło się do tego otwarcie restauracji w połowie maja (sprzedaż żywności w restauracjach zaliczana jest do statystyk sprzedaży detalicznej). Z drugiej strony, w maju dynamika roczna sprzedaży przestała być zaniżana przez dysproporcję między tegorocznymi a zeszłorocznymi kwietniowymi zakupami wielkanocnymi – ze względu na ograniczenia epidemiczne obchody świąt były w tym roku dużo skromniejsze niż przed rokiem. Spadki wyraźnie ograniczyła również sprzedaż samochodów (-34,0% r/r wobec -54,4% r/r), choć pozostaje obecnie kategorią z najgłębszą skalą spadku r/r.
Po dość mocnym majowym odbiciu sprzedaży w konsekwencji zniesienia obostrzeń antyepidemicznych, w kolejnych miesiącach spodziewamy się kontynuacji ożywienia, aczkolwiek już w istotnie wolniejszym tempie. Popytowi konsumenckiemu będzie przez dłuższy czas ciążyć z jednej strony częściowa zmiana nawyków konsumenckich w warunkach zagrożenia epidemicznego, a z drugiej strony pogorszenie się sytuacji na rynku pracy. Śledzone przez nas na bieżąco dane nt. płatności kartami bankowymi wskazują, że w pierwszej połowie czerwca kontynuowane było ożywienie sprzedaży odzieży oraz żywności w restauracjach. W oparciu o opublikowane dotychczas dane nt. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za okres kwiecień-maj, spodziewamy się, że skala spadku PKB w 2Q20 będzie mniejsza niż nasz dotychczasowy szacunek w okolicach 10% r/r” – starszy ekonomista Banku Pekao Piotr Piękoś.
„Majowe dane o sprzedaży detalicznej zaskoczyły pozytywnie. W ujęciu realnym sprzedaż spadła o 7,7% r/r po spadku o 22,9% r/r w kwietniu (PKOe: -12,9% r/r, kons: -12% r/r). Źródłem niespodzianki była szybsza niż zakładaliśmy odbudowa sprzedaży samochodów oraz wyższa aktywność w sklepach w ostatnich dniach maja. Dane potwierdzają, że po rozpoczęciu stopniowego znoszenia antyepidemicznych ograniczeń konsumpcja stopniowo, ale zdecydowanie powraca do normy. W porównaniu z poprzednim miesiącem, kiedy odnotowano spowodowany przez lockdown dołek aktywności gospodarczej, sprzedaż wzrosła realnie o 14,9% m/m, a po odsezonowaniu o 17,4% m/m. Wg naszych szacunków odsezonowana sprzedaż jest ciągle o ponad 12% niższa niż w lutowym szczycie. Dane GUS wskazują, ze sprzedaż detaliczna w ujęciu rok do roku spadała we wszystkich znaczących kategoriach, jednak w porównaniu z poprzednim miesiącem spadki te wyhamowały. W przypadku kategorii pojazdy samochodowe, motocykle, części spadek wyhamował do -34% z -54,4% a w ciągu miesiąca odbudowa sprzedaży wniosła 46,6%. Sprzedaż żywności była o 7,6% niższa niż przed rokiem, jednak w utajnionej kategorii „pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach”, która obejmuje największą sieć dyskontową odnotowano prawdopodobnie wzrost o ponad 8% r/r. W maju w ujęciu rok do roku odnotowano wzrost sprzedaży w mniej ważących w agregacie ogółem kategoriach związanych z sentymentem konsumenckim: meble, rtv, agd (o 14,4%) oraz prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (o 0,8%). Może to sugerować, że epidemia nie spowodowała trwałego pogorszenia nastrojów konsumentów. Otwarcie sklepów przyczyniło się do spadku sprzedaży przez Internet o 12,7%% m/m, a jej udział w sprzedaży ogółem (w cenach bieżących) spadł w maju do 9,1% z 11,9% w kwietniu. W czerwcu prawdopodobna jest dalsza odbudowa sprzedaży detalicznej, na co wskazują dane o transakcjach kartowych klientów PKO Banku Polskiego. Utrzymanie obecnych tendencji przeniosłoby wyhamowanie realnej sprzedaży w okolice -4 – -5% r/r. Rosnąca aktywność w sektorze usługowym oraz lepsze dane o sprzedaży wskazują, że nasza prognoza konsumpcji na 2q20 na poziomie –14,5% r/r może być zbyt pesymistyczna” – analitycy analitycy PKO Banku Polskiego.
Źródło: ISBnews