Podniesienie stóp procentowych nie wpłynie na obniżenie inflacji podażowej, a podjęta decyzja przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) o podwyżce stóp o 40 pb (w przypadku stopy referencyjnej) w październiku miała na celu zahamowanie utrwalenia się inflacji z uwagi na czynniki popytowe, poinformowała pierwszy zastępca prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marta Kightley.
„Podniesienie stóp procentowych nie wpłynie na obniżenie inflacji podażowej. Podwyżka prowadzi do tego, że w przyszłości inflacja nie utrwali się ze względu na stronę popytową” – powiedziała Kightley podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych nt. „Założeń polityki pieniężnej na rok 2022”.
Dodała, że z uwagi na dobrą sytuację gospodarczą, niskie bezrobocie, w kolejnych kwartałach i przyszłym roku może dojść do sytuacji utrwalenia się wysokiej inflacji, w związku z czym Rada podjęła decyzję o podwyżce stóp.
„Podwyżka stóp nie jest reakcją na wzrost ceny ropy naftowej, tutaj nie jesteśmy nic w stanie zrobić, lecz na sytuację od strony popytowej, by inflacja się nie utrwaliła” – powiedziała wiceprezes banku centralnego.
Podkreśliła, że „gospodarce nie służyłoby radykalne ograniczenie inflacji, gdyż koszty byłyby bardzo wysokie”.
„Podwyżka stóp procentowych i ograniczenie skupu aktywów to jest ścieżka dochodzenia do celu inflacyjnego w przyszłości” – oceniła Kightley.
Oceniła, że w kwestii możliwości podniesienia celu inflacyjnego NBP zajmuje stanowisko konserwatywne.
„My jesteśmy konserwatywni. Duże banki na świecie, jak EBC i Rezerwa Federalna de facto podwyższyły swoje cele inflacyjne, my tego nie zrobiliśmy. Utrzymujemy ten sam cel inflacyjny i mówimy o tym, jak podejmowane są decyzje w kontekście kryzysu pandemicznego” – powiedziała Kightley.
Źródło: ISBnews