Poprawa koniunktury w Chinach, dzięki otwarciu się po pandemii, daje szansę na silniejsze złagodzenie globalnych napięć inflacyjnych, ocenia główny ekonomista Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń (PZU) Dawid Pachucki.
„Powrotowi Chin 'ze zwolnienia covidowego’ na razie towarzyszy kompletny brak presji cenowej w tamtej gospodarce. W marcu inflacja CPI r/r spadła w Chinach z 1% do 0,7% (m.in. dzięki 1,4% spadkowi cen żywności względem lutego). W Państwie Środka systematycznie pogłębia się też deflacja producencka: z 1,4% r/r w lutym do 2,5% w marcu. Historyczne korelacje wskazują, że kształtowanie się cen w fabryce świata przekłada się z czasem na ceny u jej partnerów handlowych. Skorzystać na tym powinna także Polska, dla której Chiny są drugim, po Niemczech, dostawcą towarów. Stopniowy spadek inflacji w krajach rozwiniętych zresztą już widać” – czytamy w kwietniowym komentarzu gospodarczym głównego ekonomisty PZU
Pachucki wskazał, że również w przypadku polskiej gospodarki do końca roku „wpływ szoków globalnych na momentum wzrostu cen powinien systematycznie zanikać”.
„Napięcia w światowych łańcuchach logistycznych są już poniżej długookresowej średniej – w marcu ich poziom mierzony przez ekspertów Fed NY oscylował w okolicach bliskich historycznych minimów. Normalizuje się też sytuacja na rynkach surowcowych, co przekłada się na coraz niższe odczyty inflacji PPI na świecie. Import deflacji producenckiej z Chin może tylko wzmocnić tendencje dezinflacyjne w krajach rozwiniętych” – czytamy dalej.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 16,1% w ujęciu rocznym w marcu 2023 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,1%.
Według Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 12,3% w marcu 2023 r. w ujęciu rocznym wobec 12% r/r w lutym 2023 r.
Źródło: ISBnews