Powrót aktywności sektorów dotkniętych przez pandemię może się nieco opóźnić, ale można spodziewać się, że będzie on bardzo gwałtowny, ocenia główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk w rozmowie z ISBnews.TV. Z tego względu Pekao podtrzymuje prognozę 4,5% wzrostu PKB w tym roku.
„Nie widzimy konieczności korekty prognoz. Optymistyczne prognozy bazowały na II połowie roku. Oczywiście, są one związane z otwieraniem gospodarki i powrotem aktywności sektorów, które nazwaliśmy COVID-owymi, czyli zamkniętymi ze względu na pandemię. Być może nastąpi to trochę później i będzie bardzo gwałtowne. Stąd nasza prognoza niezmiennie zakłada wzrost PKB powyżej 4%, nawet 4,5% r/r – i to właśnie otwieranie zamkniętych sektorów będzie miało wpływ na wzrost gospodarczy” – powiedział Pytlarczyk w rozmowie z ISBnews.TV.
Wyjaśnił, że chodzi głównie o sektor usług, a efekty bazowe będą miały bardzo duży wpływ na wzrost.
„Mamy ożywienie gospodarcze na świecie, bardzo duży wzrost eksportu polskiej produkcji przemysłowej. To są czynniki, które mocno zaważą na dobrej koniunkturze w II połowie roku” – stwierdził.
„W 2021 roku motorem wzrostu – mówiąc przewrotnie – będą, w dużym stopniu, efekty bazy. Po prostu 2020 był rokiem pandemicznym i w przypadku niektórych sektorów wystartujemy z bardzo niskiego poziomu. Statystycznie będą to czynniki, które mocno podwyższą dynamikę wzrostu” – dodał.
Jego zdaniem, najsłabszego ożywienia można spodziewać się w tych segmentach, gdzie długookresowo firmy zmienią swoją strategię.
„Ciężko mówić dokładnie, które to będą segmenty. Może wynajem powierzchni biurowej, część sektora nieruchomości, jak zmieni się model pracy, czy pozostanie z nami model hybrydowy. A to z kolei będzie związane z wykorzystaniem powierzchni biurowych. Poza tym, nie wiadomo, jak poradzą sobie np. galerie handlowe. To są ciągle bardziej pytania niż odpowiedzi” – podkreślił.
Jeżeli chodzi o bezrobocie, to – zdaniem Pytlarczyka – kluczowy będzie przełom kwietnia i maja.
„Rozpocznie się umarzanie pożyczek z tarcz antykryzysowych. Czy firmy stwierdzą, że to jest dobry moment na redukcję zatrudniania? Wątpię w to. Widzimy, że popyt zaczyna się odradzać i rynek pracy zachowa się bardzo dobrze” – powiedział.
W jego opinii, podobnie będzie z inwestycjami.
„Z większą aktywnością inwestycyjną możemy mieć do czynienia w II półroczu 2021. Sygnałem do inwestycji będzie, oczywiście, Krajowy Program Odbudowy i unijny Fundusz Odbudowy. Jeśli pojawią się inwestycje, to będą to wyniki dwucyfrowe, ale dopiero pod koniec 2022 roku” – podsumował Pytlarczyk.
Źródło: ISBnews