Spowolnienie tempa wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu br. (do 8,8% r/r) było płytsze od konsensusu rynkowego (8% r/r). W środowisku globalnych problemów z dostępnością surowców i logistycznych produkcja przemysłowa wykazała pozytywny trend, mimo spadków zanotowanych w sektorze motoryzacyjnym. Wskaźnik cen producentów (PPI) jest najwyższy od 1997 roku.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych wzrosła o 8,8% r/r we wrześniu 2021 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 11%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 8,7% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,9% wyższym w porównaniu z sierpniem br.
Jak podał GUS, w większości głównych grupowań przemysłowych we wrześniu br. odnotowano wzrost produkcji w skali roku. Produkcja dóbr związanych z energią zwiększyła się o 14%, dóbr zaopatrzeniowych – o 13,8%, dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 5,7%, a dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 4,8%. Nieznacznie zmniejszyła się produkcja dóbr inwestycyjnych – o 0,8%.
Ekonomiści wskazują, że poza motoryzacją nie rysują się tak silnie negatywne efekty ograniczeń podażowych i logistycznych w pozostałych branżach.
Analitycy zwracają uwagę na silny popyt w warunkach ograniczeń podażowych, generujący wysoką inflację PPI, a w warunkach wysokiej aktywności przemysłu – ich zdaniem – zwiększa prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych w Polsce w listopadzie.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Mocna produkcja za wrzesień +8,8%r/r, m/m +0,9%, odsezonowany wzrost najwyższy od marca(!), polski zróżnicowany przemysł radzi sobie lepiej niż monokultury samochodowe (fabryki aut w Czechach zamknięte w 4kw21 z powodu zakłóceń w dostawach), wstępnie PKB 3kw21 ok +5%r/r” – główny ING BS ekonomista Rafał Benecki, starszy ekonomista ING Banku Dawid Pachucki
„W scenariuszu bazowym przewidujemy, że w IV kw. br. produkcja przemysłowa będzie kształtować się wokół poziomu 5,0% r/r. Przy wciąż solidnych bazach odniesienia oraz ostrożnych założeniach dot. popytu globalnego i krajowego w zakresie konsumpcji towarów, w I kw. 2022 r. dynamika produkcji przemysłowej najprawdopodobniej obniży się poniżej 5,0% r/r” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa
„Kombinacja wysokiej aktywności i inflacji powinna dalej stymulować dyskusję w RPP nad zacieśnianiem polityki pieniężnej. Największą zagadką obecnie jest wrażliwość Rady na szok podażowy, który w głównej mierze stoi za wzrostem inflacji” – analitycy PKO Banku Polskiego
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Dynamika produkcji przemysłowej spadła we wrześniu z 13,2 do 8,8%r/r – nieco powyżej mediany rynkowych prognoz (8,2%). Komunikat GUS wskazuje na wzrost produkcji w energetyce (o 22,1% r/r), wśród producentów wyrobów chemicznych (21%), metali (16,6%) oraz maszyn (15,9%). Najpoważniejszy spadek dotyczy branży motoryzacyjnej –produkcja spadła o 17,3% r/r – osłabienie wynika z nasilającego się niedoboru komponentów. Tempo wzrostu przemysłu będzie niższe w kolejnych miesiącach – szacujemy, że do końca roku dynamika będzie zbliżona do 5%. Wzrost produkcji jest ograniczany przez braki surowców i materiałów oraz osłabienie popytu zagranicznego w Azji. Najsilniej dotknięta jest branża motoryzacyjna. Na skutek niedoboru mikroprocesorów działalność wstrzymało lub ograniczyło 6 kluczowych fabryk samochodów – w efekcie wolumen produkcji w niektórych regionach będzie niższy niż w 2020. Przestoje mają miejsce również w Czechach i Niemczech – fabryki Skody i Opla wstrzymały produkcję do końca roku. Polskie fabryki są dostawcami komponentów dla obydwu krajów, a spowolnienie jest już widoczne w handlu zagranicznym – eksport akumulatorów litowo-jonowych był najmniejszy od roku. Oczekujemy, że skala osłabienia polskiego przemysłu będzie mniejsza niż w większości krajów Unii Europejskiej – wyniki polskiej gospodarki stabilizuje bardziej zróżnicowana struktura przemysłu oraz wciąż wysoki popyt konsumpcyjny w strefie euro. Miesięczny Indeks Koniunktury PIE i BGK wskazuje na stabilizację produkcji oraz zamówień w polskiej gospodarce. Również badania koniunktury konsumenckiej GUS sygnalizują solidny popyt konsumencki” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik
„Zgodnie z oczekiwaniami, tempo wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu powróciło we wrześniu do jednocyfrowego poziomu, niemniej jednak podkreślić trzeba, że dynamika była nieco wyższa od konsensusu rynkowego. To potwierdza, że polski przemysł, mimo globalnych problemów z dostępnością surowców i materiałów oraz opóźnieniami w dostawach, cały czas jeszcze nieźle sobie radził. Prawdopodobne jest jednak to, że wraz z wydłużającym się czasem trwania tych problemów, albo co gorsza ich pogłębiania się, dynamika wzrostu produkcji przemysłowej będzie coraz wyraźniej hamować. W całym trzecim kwartale, jak wynika z szacunków, dynamika produkcji przemysłowej wyniosła ok. 11.0%r/r wobec 30.3%r/r w drugim kwartale, co wskazuje na wyhamowanie dynamiki PKB w tym okresie. Według moich szacunków wyniosła ona około 5-6%r/r. Z komunikatu GUS wynika, że we wrześniu br. odnotowano wzrosty produkcji w skali roku w większości głównych grupowaniach przemysłowych: produkcja dóbr związanych z energią zwiększyła się o 14.0%, zaopatrzeniowych o 13.8%, dóbr konsumpcyjnych trwałych o 5.7%, a dóbr konsumpcyjnych nietrwałych o 4.8%. Spadek nastąpił tylko w przypadku dóbr inwestycyjnych, o 0.8%. GUS wskazał także, że według wstępnych danych we wrześniu wzrost produkcji sprzedanej r/r (w cenach stałych) odnotowano w 30 (spośród 34) działach przemysłu, w tym m.in. w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę (o 22.1%), w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 21.0%), papieru i wyrobów z papieru (o 18.7%) czy wyrobów z metali (o 16.6%). Spadek produkcji sprzedanej przemysłu r/r wystąpił w 3 działach, w tym w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 17.3%). Sektor przemysłowy w Polsce nie pozostaje obojętny na problemy globalne. Skutki mocno odczuwa m.in. przemysł motoryzacyjny, gdzie fabryki samochodów wstrzymują produkcję, bądź mocno ją opóźniają, ze względu na brak półprzewodników i chipów. Z kolei inne gałęzie przemysłu, np. te produkujące nawozy, bardzo mocno odczuwają gwałtowny wzrost cen gazu. Rosnące koszty materiałów i surowców to generalnie problem całego przemysłu, co odzwierciedla opublikowany dziś, dwucyfrowy już wskaźnik PPI. Takiego poziomu nie widziano w Polsce od 1997 r. i niestety jest on zapowiedzią dalszego przyspieszenie inflacji konsumenckiej” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„We wrześniu produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 8,8%r/r, mocniej niż wskazywał konsensu prognoz (8,2%) i nasze oczekiwania. Względem sierpnia silnie we wrześniu przyspieszyło wydobywanie węgla, gdzie produkcja wzrosła o 19,6%r/r. Pomaga wzrost globalnego popytu i cen. Węgiel to wciąż główny surowiec energetyczny w Polsce, a kolejny istotny (gaz) mocno zdrożał. Ale widzimy także inne powody solidnego wzrostu produkcji. Polski zróżnicowany przemysł radzi sobie lepiej niż monokultury samochodowe (fabryki aut w Czechach zamknięte w 4kw21 z powodu zakłóceń w dostawach). W polskich danych przyspieszyła produkcja odzieży, do 22,3%r/r z 14,1% w sierpniu. Być może producenci w obliczu rosnących kosztów frachtu i wydłużających się czasów dostaw zwiększają moce w kraju by realizować zamówienia. Pogarsza się za to sytuacja w branży motoryzacyjnej. We wrześniu produkcja samochodów spadła o 17,3%r/r po 12,9% spadku w sierpniu. Problemy z dostępnością mikroprocesorów przedłużają się, co zmuszą część firm do wstrzymywania pracy zakładów. To generuje kolejne zaburzenia w łańcuchach logistycznych, produkcja aut jest jednym z najbardziej logistycznie złożonych procesów wytwórczych. We wrześniu udział firm przetwórstwa przemysłowego, które jako barierę dla działalności wskazało niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów wzrósł już do 28,3%, najwyżej w historii badań GUS. Wyniki produkcji w ujęciu rocznym obciążone są bazą z ubiegłego roku i często różnicą w ilości dni roboczych, które w mają duże znaczenie. Dlatego w ocenie bieżących tendencji lepiej posługiwać się zmianami m/m po odsezonowaniu. Te, na poziomie zagregowanym również wskazują na poprawę w przemyśle po słabszych ostatnich miesiącach. We wrześniu produkcja wzrosła o 0,9%m/m, co było najlepszym wynikiem od marca tego roku. Zagregowanej produkcji w Polsce może pomagać jej mocno zróżnicowana struktura, zwłaszcza na tle sąsiadów w regionie. W warunkach utrzymującego się popytu firmom udaje się przenosić koszty na ceny wyrobów końcowych. We wrześniu inflacja cen producenta (PPI) znowu wzrosła, do 10,2%r/r z 9,6% w sierpniu. Firmy wciąż są w stanie znaleźć odbiorców, pomimo wzrostu cen, co sugeruje, że presja inflacyjna w gospodarce pozostanie z nami dłużej. Naszym zdaniem dzisiejsze wyniki przemysłu i inflacji PPI zwiększają prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp w Polsce już w listopadzie. Nie znamy jeszcze wszystkich danych za wrzesień, ale wstępnie szacujemy PKB za 3kw21 na około +5%r/r.” – starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Dawid Pachucki
„Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła we wrześniu o 8,8% r/r, co jest wynikiem nieco wyższym od konsensusu rynkowego i wyraźnie lepszym od naszej pesymistycznej prognozy. My sugerowaliśmy się słabszymi wynikami w zakresie ruchu towarowego na drogach i zużycia energii – te wskaźniki okazały się być jednak kiepskimi przewodnikami. Samo wyhamowanie względem sierpnia (z 13,2% r/r) to kwestia mniej korzystnej różnicy dni roboczych i wysokiej bazy z poprzedniego roku. W ujęciu miesięcznym produkcja wzrosła o 0,9% m/m (po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych). Tym samym, trajektoria polskiego przemysłu po raz kolejny wykazała gigantyczną stabilność – od kilku miesięcy produkcja rośnie systematycznie i jest nieco większa niż wskazywałby to przedpandemiczny trend (por. wykres powyżej). Jest to tym bardziej imponujące, że nie brakowało w ostatnich miesiącach problemów. Możemy wymienić tutaj powszechne zgłaszanie braków komponentów, półproduktów i surowców jako bariery działalności, a także kłopoty przemysłu samochodowego na całym świecie. W samym wrześniu produkcja samochodów i części spadła o 17,3% r/r, co jest wynikiem i tak niezłym na tle Europy Zach. Gdyby nie ten spadek, dynamika produkcji sprzedanej przemysłu ogółem byłaby przynajmniej o 1,3 pkt. proc. wyższa. Jeśli zatem problemy podażowe nie wpływają w sposób mierzalny na produkcję polskiego przemysłu (za wyjątkiem motoryzacji), to gdzie się ujawniają? Ewidentnie w jej cenach. Wskaźnik cen producentów zaskoczył po raz kolejny w górę (tak było w każdym miesiącu tego roku), rosnąc o 10,2% r/r. Jest to najwyższa dynamika PPI od końca 1997 r. i wyższa niż w szczytach przemysłowej inflacji w 2000, 2004, 2009 i 2011. Jest naszym zdaniem jasne, że obecne środowisko (silny szok cenowy dotykający wszystkich graczy rynkowych) sprzyja podnoszeniu cen nawet, jeśli nie we wszystkich branżach jest to możliwe w skali chroniącej marże. Co więcej, skala szoku jest na tyle duża i rozciągnięta w czasie, że dostosowanie cenowe po stronie producentów będzie trwało jeszcze przez miesiące. Sugeruje to też, że dobra konsumenckie będą w dalszym ciągu pomagać w napędzaniu bazowej części inflacji. Zaskakująca odporność polskiego przemysłu jest dobrym prognostykiem dla całej gospodarki, ale nie wyczerpuje całego obrazu. Spodziewamy się, że w 2021 r. polska gospodarka urośnie o 5% średniorocznie, natomiast nasze ostatnie cięcia prognoz wzrostu PKB najpierw na rok bieżący, a następnie na rok przyszły są związane z dalszym opóźnieniem w inwestycjach publicznych finansowanych ze środków UE oraz słabością konsumpcji w obliczu podwyższonej inflacji (o tym świadczą z kolei bardzo słabe październikowe dane o koniunkturze konsumenckiej). Tym niemniej, główny silnik polskiego wzrostu (przemysł) pozostaje nienaruszony” – Ekspert Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Obniżenie wrześniowej dynamiki produkcji przemysłowej wynikał z dwóch efektów tj. wysokiej bazy odniesienia sprzed roku (silniejsze wzrosty produkcji przemysłowej we wrześniu 2020 r.) oraz mniej korzystnych w porównaniu z sierpniem efektów kalendarzowych (brak sierpniowego efektu wyższej liczby dni roboczych). W ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości dane wrześniowe są korzystniejsze niż sierpniowe, gdyż po okresowym spadku wartości produkcji przed miesiącem, we wrześniu produkcja wzrosła (o 0,9% m/m), nieco silniejszy od naszych założeń. Uśredniając te miesięczne zmiany produkcji możemy wskazywać, w III kw., podobnie jak w II kw. br., na stabilne nieznacznie wzrosty produkcji w przemysłowej. Z jednej strony te wyniki są zdecydowanie słabsze wobec danych z przełomu 2020 i 2021 r., z drugiej strony utrzymanie dodatniej dynamiki wzrostu produkcji przemysłowej w warunkach już wyraźnie mniejszego globalnego optymizmu w sektorze jest wynikiem pozytywnym. Choć problemy podażowe niewątpliwie wpływają także na sytuację w krajowym przemyśle, o czym świadczy dalsze pogłębienie spadku produkcji w motoryzacji (do -17,3% r/r z -12,9% r/r). Wyniki produkcji ogółem stabilizują natomiast cały czas stabilne wyniki produkcji w działach o wysokim znaczeniu produkcji dla budownictwa (choć przy już hamujących dalszych wzrostach tych dynamik) oraz solidne wyniki w działach mniej zależnych od globalnych łańcuchów dostaw czy dostępności surowców (np. mniejsza zmienność produkcji żywności i napojów oraz odzieży). Efekty bazy, generalne ożywienie aktywności oraz globalny popyt na surowce energetyczne wspierają z kolei wyniki w górnictwie oraz energetyce, gdzie roczna dynamika produkcji (odpowiednio 7,8% r/r i 22,1% r/r) cały czas rośnie, inaczej niż dynamika produkcji w przetwórstwie (7,9% r/r). Choć dane dot. krajowej produkcji przemysłowej można oceniać relatywnie pozytywnie, to dalszy spadek rocznej dynamiki produkcji w kierunku 5,0% r/r jest nieunikniony biorąc pod uwagę zdecydowanie słabszą aktywność w sektorze w IV kw. 2021 r. w porównaniu z IV kw. 2020 r. Choć zakładane bardzo stopniowe wygasanie problemów globalnych łańcuchów dostaw powinno sprzyjać ożywieniu aktywności w części sektorów, to biorąc pod uwagę wygasanie „dodatkowej premii dla przemysłu z tytułu ograniczeń podaży usług” oraz utrzymujące się globalne wyzwania kosztowe (ceny surowców, energii) zakładamy, że tempo wzrostu produkcji przemysłowej będzie utrzymywało się na niższym poziomie. O ile efekty czy to kosztowe czy epidemiczne nie zdominują wątków realnych i nie przełożą się na silniejsze pogorszenie sytuacji firm, czy np. pogłębienie problemów podażowych w Azji i tym samym spowolnienie aktywności, czynnikiem, który powinien stabilizować wyniki przemysłu, pomimo niższego popytu konsumpcyjnego na towary (w kraju i na świecie), powinien być solidny wzrost inwestycji przedsiębiorstw. W scenariuszu bazowym przewidujemy, że w IV kw. br. produkcja przemysłowa będzie kształtować się wokół poziomu 5,0% r/r. Przy wciąż solidnych bazach odniesienia oraz ostrożnych założeniach dot. popytu globalnego i krajowego w zakresie konsumpcji towarów, w I kw. 2022 r. dynamika produkcji przemysłowej najprawdopodobniej obniży się poniżej 5,0% r/r” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa
„Produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 8,8% r/r (PKO: 9,5%; kons.: 8,2%) wobec 13,2% r/r w sierpniu. Po odsezonowaniu produkcja wzrosła o 8,7% r/r, potwierdzając, że pozytywne tendencje wzrostowe w przemyśle utrzymują się mimo kłopotów w globalnych łańcuchach dostaw. Trend produkcji w trakcie wakacji wyhamował z bardzo wysokich poziomów obserwowanych po otwieraniu gospodarki i łagodzeniu restrykcji i we wrześniu utrzymywał się w okolicach 7% (por. wykres 1 na następnej stronie).Ograniczenia podażowe odbiły się wyraźnie na produkcji w motoryzacji. Kolejny miesiąc z rzędu miała ona największy negatywny wkład do dynamiki produkcji ogółem (por. wykres poniżej). Braki niektórych komponentów do produkcji sprawiają, że branża motoryzacyjna pracuje na pół gwizdka, a ożywienie w tej branży począwszy od marca wyraźnie wyhamowało (por. wykres 2). Dynamika produkcji w większości pozostałych branż normalizowała się we wrześniu, przez co wzrost produkcji ogółem także zmniejszył się (por. wykres 3). Wśród pozostałych branż nie widać aż tak mocnych efektów ograniczeń podażowych, negatywnie wpływających na aktywność. Wręcz przeciwnie, część firm dostaje zamówienia od kontrahentów z Europy Zachodniej, które zastępują napływ półproduktów z Chin przerwany z powodu m.in. zamknięcia jednego z największych portów przeładunkowych na świecie, czy też braków energii. To oznacza, że polski eksport trzyma się mocno, mimo zakłóceń w gospodarce Niemiec we wrześniu spowodowanych m.in. strajkiem kolejarzy i kolejną falą zakłóceń w logistyce (por. wykres 4). Ceny producentów wzrosły we wrześniu o 10,2% r/r wobec 9,6% r/r w sierpniu (PKO: 10,2%; kons.: 10,0%). Inflacja PPI nie przyrasta już tak szybko jak w 1h21 (por. wykres 5), wyhamowują także przyrosty naszej miary inflacji „bazowej” PPI, jednakże jej poziom sugeruje, że presja na wzrost cen towarów utrzyma się jeszcze przez pewien czas (por. wykres 6). Kombinacja wysokiej aktywności i inflacji powinna dalej stymulować dyskusję w RPP nad zacieśnianiem polityki pieniężnej. Największą zagadką obecnie jest wrażliwość Rady na szok podażowy, który w głównej mierze stoi za wzrostem inflacji” – analitycy PKO Banku Polskiego
Źródło: ISBnews