Październikowe dane dotyczące dynamiki zatrudnienia i płac w sektorze przedsiębiorstw były zbieżne z konsensusem rynkowym. Analitycy oceniają, że wydłużający się okres niepewności będzie miał negatywny wpływ na rynek pracy w ostatnich miesiącach roku, a zatrudnienie będzie odbudowywało się w kolejnych kwartałach wolniej niż przypuszczono.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w październiku 2020 r. wzrosło o 4,7% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach spadło o 1% r/r. Jak podał GUS, wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw spowodowany był m.in. wypłatą premii, nagród kwartalnych, rocznych i jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń). W październiku 2020 r. w sektorze przedsiębiorstw zaobserwowano przyjęcia do pracy pracowników oraz dalsze przywracanie wymiarów etatów pracowników sprzed pandemii. Przełożyło się to na minimalny wzrost przeciętnego zatrudnienia o 0,1% w porównaniu z wrześniem br. (we wrześniu br. w stosunku do sierpnia br. zaobserwowano wzrost o 0,3%).
Konsensus rynkowy to 4,6% wzrostu r/r w przypadku płac i 1,1% spadku r/r w przypadku zatrudnienia.
Ekonomiści spodziewają się, że podobnie jak w przypadku zatrudnienia, wprowadzane w październiku restrykcje będą skutkować od listopada osłabieniem dynamiki wynagrodzeń. Zdaniem części ekonomistów, spadek zatrudnienia w gospodarce narodowej będzie głębszy niż w sektorze przedsiębiorstw w IV kw. Jak szacują ekonomiści, wrzesień był ostatnim miesiącem znaczącego przyrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w ramach odbudowy rynku pracy po wiosennym lockdownie.
Analitycy podkreślają, że rynek pracy reaguje z dużym opóźnieniem na procesy gospodarcze – tj. w tym przypadku na recesję.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Mimo dalszej pomocy publicznej część firm najprawdopodobniej nie przetrwa tych wszystkich zawirowań, co będzie wiązać się niestety z likwidacją miejsc pracy. Skutki tego wszystkiego najprawdopodobniej zobaczymy w przyszłym roku” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Warto pamiętać, że dopiero, kiedy absencja danej osoby przekroczy 2 tygodnie w miesiącu, to GUS uznaje taką osobę za niepracującą. Dlatego w listopadzie i grudniu spodziewamy się ponownego spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (do -2,0%r/r na koniec roku) i dynamiki płac (do 3%r/r na koniec roku – m.in. z powodu braku podwyżek w górnictwie)” – starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Karol Pogorzelski
„Jednocześnie jednak kolejne tygodnie ograniczenia dochodów i zysków będą miały negatywny wpływ na średniookresowe perspektywy krajowego rynku pracy i mogą przekładać się – biorąc pod uwagę wydłużający się okres niepewności oraz strat – na wolniejsze odbudowanie zatrudnienia w 2021 r. Szacujemy, że dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wzrośnie w kierunku 0% r/r dopiero pod koniec roku, a dynamika wynagrodzeń będzie średnio kształtować się w przedziale 4,0% – 5,0% r/r” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Tempo wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamowało w październiku w porównaniu do zanotowanego we wrześniu, ale jednocześnie okazało się ono bliskie oczekiwaniom rynkowym. Według informacji GUS-u wzrost przeciętnego wynagrodzenia w firmach w październiku br. wynikał m.in. z wypłat premii, nagród kwartalnych, rocznych i jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń. Jeśli chodzi o dynamikę zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, w październiku jeszcze się ona poprawiła (spadek wyniósł 1.0%r/r) i jak informuje GUS wciąż jeszcze obserwowano w tym miesiącu przyjęcia do pracy pracowników oraz dalsze przywracanie wymiarów etatów pracowników sprzed pandemii. Choć dane dotyczące płac i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw były w październiku jeszcze relatywnie dobre, nie ulega wątpliwości, że druga fala zachorowań na COVID-19, znacznie większa od pierwszej i skutkująca wprowadzeniem ponownych obostrzeń w gospodarce, będzie mieć negatywne przełożenie na rynek pracy. Są bowiem branże, które nie zdążyły nadrobić start po wiosennym lockdownie, a aktualne obostrzenia jeszcze bardziej pogarszają ich sytuację. Ponadto zamknięcie tych branż często negatywnie przekłada się na inne, nie zamknięte aktualnie. Mimo dalszej pomocy publicznej część firm najprawdopodobniej nie przetrwa tych wszystkich zawirowań, co będzie wiązać się niestety z likwidacją miejsc pracy. Skutki tego wszystkiego najprawdopodobniej zobaczymy w przyszłym roku” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Dynamika zatrudnienia poprawiła się w październiku. W kolejnych miesiącach wskaźniki pogorszą się z uwagi na obowiązujące restrykcje. Spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw się w październiku (1,0%r/r) był nieco mniejszy od mediany rynkowych prognoz (-1,1%). Dane obejmują okres, w którym obostrzenia dotykały głównie sektor gastronomiczny. W listopadzie należy spodziewać się słabszych wyników z uwagi na zawieszenie funkcjonowania galerii handlowych. Warto podkreślić, że straty w tych branżach dotychczas miały w znacznej mierze charakter czasowy – zatrudnienie odbijało w momencie znoszenia obostrzeń. Analiza Google Trends wskazuje mniejsze obawy Polaków o utratę pracy niż w kwietniu. Obserwujemy podwyższoną liczbę zapytań dotyczących zasiłków opiekuńczych, jednak stosunkowo niewiele kwerend dotyczy zwolnień grupowych czy przymusowych urlopów. Nieco słabszy jest natomiast obraz małych firm. Według danych CEIDG liczba zawieszeń działalności w listopadzie była mniejsza niż w 2019. Równolegle także liczba wznowień jest o 20%-30% niższa niż rok temu, co sugeruje niższy popyt na prace sezonowe w okresie przedświątecznym. Dlatego też spodziewamy się, że spadek zatrudnienia w 4kw dla danych z gospodarki narodowej będzie istotnie głębszy niż w sektorze przedsiębiorstw. Dynamika wynagrodzeń spadła z 5,6% do 4,7%r/r. W listopadzie wynik będzie niższy z uwagi na wypłatę świadczeń postojowych dla pracowników handlu, rekreacji i kultury oraz gastronomii. Sektorowy charakter nowej tarczy skutkować będzie jednak dużo niższym osłabieniem niż na wiosnę” – analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki.
„Dzisiejsze dane o rynku pracy były zgodne z oczekiwaniami. Odbudowa zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyraźnie spowolniła odnotowując wzrost rzędu 0,1%m/m (0,0%m/m po wzroście o 0,3%m/m we wrześniu i 0,7%m/m w sierpniu). To nieco tylko lepiej od konsensusu, który oczekiwał stagnacji zatrudnienia (0,0%m/m). Natomiast płace w tym sektorze wzrosły o 1,6%m/m, co przekłada się na 4,7% wzrostu w ujęciu rocznym. Oznacza to niewielki spadek dynamiki płac, gdyż w wrześniu po nieoczekiwanym wzroście wyniosła ona 5,6%r/r. Warto pamiętać, że jednym z czynników podtrzymujących wzrost płac są wypłaty odpraw emerytalnych, dla osób, które – gdyby nie pandemia Covid-19 – mogłyby pracować dłużej. Stan rynku pracy jest więc nieco słabszy niż sugerują statystyki. Dane te w niewielkim tylko stopniu odzwierciedlają wpływ ponownego zaostrzenia restrykcji sanitarnych na aktywność gospodarczą w 4kw2020. Restrykcje te weszły w życie dopiero w połowie miesiąca i dotknęły w pierwszym rzędzie sektor gastronomii, hotelarstwa oraz usług sportowych, w które w dużej mierze są poza sektorem przedsiębiorstw (obejmującym firmy zatrudniające ponad 9 pracowników). Dopiero w listopadzie zamknięto w pełni szkoły oraz centra handlowe. Z jednej strony przełoży się to na ponownie zmniejszenie etatów w sektorze handlu. Z drugiej strony zwiększy absencje pracowników w związku z opieką nad dziećmi w domach oraz kwarantannami. Warto pamiętać, że dopiero, kiedy absencja danej osoby przekroczy 2 tygodnie w miesiącu, to GUS uznaje taką osobę za niepracującą. Dlatego w listopadzie i grudniu spodziewamy się ponownego spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (do -2,0%r/r na koniec roku) i dynamiki płac (do 3%r/r na koniec roku – m.in. z powodu braku podwyżek w górnictwie)” – starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Karol Pogorzelski
„Opublikowane dane okazały się generalnie bardzo bliskie naszym oczekiwaniom, potwierdzając, że w październiku pogorszenie sytuacji epidemicznej i pierwsze obostrzenia aktywności nie miały istotnego wpływu na statystki rynku pracy. Jednocześnie kontynuacja wzrostu dynamiki zatrudnienia w październiku wskazuje na korzystniejszą sytuację na rynku pracy z początkiem IV kw., gdyż w naszej ocenie wpływ odwracania efektów pandemii na rynek pracy (jak ograniczanie wymiaru etatu, zasiłki opiekuńcze) już słabł, stąd wydaje się, że negatywny cykliczny efekt niższego popytu na pracę (w warunkach gwałtownego osłabienia aktywności gospodarczej) był ograniczony. Październikowy spadek dynamiki wynagrodzeń wg naszych założeń wynikał z kolei z efektów kalendarzowych tj. gorszej relacji w październiku liczby dni roboczych i niższego wzrostu tzw. ruchomej części wynagrodzenia. Choć dane z minionych miesięcy pozwalałyby na prognozy utrzymania tej korzystnej – jak na warunki kryzysowe – sytuacji na rynku pracy, to wdrożenie nowych obostrzeń administracyjnych od listopada wskazuje na ponowne zwiększenie tej zmienności. Szerszy zasięg sektorów objętych restrykcjami (w tym handlu), rozszerzenie nauki zdalnej i związane z tym ponowne uruchomienie zasiłków opiekuńczych będzie skutkowało w listopadzie skokowym, okresowym spadkiem dynamiki zatrudnienia, podobnie jak miało to miejsce w marcu i kwietniu. Podobnie w przypadku wynagrodzeń, ograniczenie wymiaru etatu oraz wynagrodzenia będzie okresowo obniżało poziom wynagrodzeń pracowników. Jednocześnie, biorąc pod uwagę mniejszy zasięg branż objętych restrykcjami oraz utrzymanie pracy żłobków i przedszkoli (stąd mniejsza skala zasiłków opiekuńczych) wskazuje na prawdopodobnie niższą skalę tego spadku niż miało to miejsce wiosną. Wstępnie szacujemy, że spadek dynamiki zatrudnienia i wynagrodzeń z tego tytułu w listopadzie może wynieść 0,5-1,5 pkt. proc. Co do grudniowej dynamiki zatrudnienia, kluczowe w tej kwestii będą decyzje dot. obostrzeń administracyjnych (obecne obowiązują do 29 listopada). Jesienna fala pandemii będzie miała zdecydowanie mniejszy negatywny wpływ na aktywność gospodarczą w porównaniu z lockdownem wiosennym, a kontynuacja pomocy dla przedsiębiorstw (także w zakresie wsparcia zatrudnienia) będzie wciąż ograniczała skrajnie niekorzystne scenariusze dla rynku pracy. Jednocześnie jednak kolejne tygodnie ograniczenia dochodów i zysków będą miały negatywny wpływ na średniookresowe perspektywy krajowego rynku pracy i mogą przekładać się – biorąc pod uwagę wydłużający się okres niepewności oraz strat – na wolniejsze odbudowanie zatrudnienia w 2021 r. Szacujemy, że dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wzrośnie w kierunku 0% r/r dopiero pod koniec roku, a dynamika wynagrodzeń będzie średnio kształtować się w przedziale 4,0% – 5,0% r/r” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
„W październiku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w ujęciu miesięcznym o 6,3 tys. m/m wobec przyrostu o 17 tys. m/m we wrześniu, co przełożyło się na spadek w ujęciu rocznym o 1% r/r wobec spadku o 1,2% r/r w poprzednim miesiącu. Konsensus prognoz zakładał nieznacznie gorszy scenariusz – spadek o 1,1%. Z komunikatu GUS wynika, że przyrost przeciętnego zatrudnienia w październiku był konsekwencją dalszego wydłużania wcześniej skróconego czasu pracy, ale także nowych przyjęć do pracy, jednak wpływ tego pierwszego czynnika jest już marginalny. Już we wrześniu zmiana przeciętnego zatrudnienia była bliska zmianie liczby pracujących. Tak jak podejrzewaliśmy, obserwując rozwój drugiej fali pandemii koronawirusa, wrzesień był ostatnim miesiącem solidnego przyrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w ramach odbudowy rynku pracy po wiosennym „lockdownie”. Działanie tarcz antykryzysowych, owszem złagodziło spadek zatrudnienia, ale przed drugą falą rynek pracy nie zdążył się jeszcze dobrze rozpędzić. Wyraźny wzrost liczby nowych zakażeń COVID-19 w październiku i idące za tym wprowadzane restrykcje związane np. z wyłączeniem funkcjonowania niektórych branż (np. fitness, rekreacja i kultura, gastronomia) przełożą się co najmniej na ponowne redukcje wymiaru etatu, a część osób zostanie po prostu zwolniona. Wprowadzenie „czerwonej strefy” na terenie całego kraju spowodowało także znaczne ograniczenie aktywności Polaków (na co wskazuje m.in. nasz indeks aktywności ekonomicznej PekaoTracker). Na tryb zdalny ostatecznie przeszły szkoły, ale z wyłączeniem przedszkoli – nie zauważymy więc na razie dużego przyrostu korzystania z zasiłków opiekuńczych (obecnie przysługuje w przypadku opieki nad dzieckiem do lat 8) i w efekcie spadku przeciętnego zatrudnienia. Jednak większość październikowych obostrzeń weszło w życie w drugiej części października, dlatego poważniejsze skutki dla rynku pracy zauważymy dopiero w listopadzie. Trzeba przyznać, że dane za październik to w obecnie dynamicznie zmieniającym się środowisku dane mocno historyczne. Dzisiaj dostajemy coraz więcej informacji świadczących o tym, że szczyt II fali pandemii mamy już prawdopodobnie za sobą. Jednak wychodzenie z obecnie obowiązujących restrykcji będzie powolne. Minister zdrowia oświadczył, że do 29 listopada nie będzie wprowadzanych nowych obostrzeń, ale też obecne pozostaną dalej w mocy. Oczywiście kluczową kwestią dla rynku pracy w kolejnych miesiącach będzie dalszy postęp pandemii. Przedłużanie się obecnego „mini-lockdownu” będzie wywierać coraz większą presję na pracodawców, co może skutkować falami upadłości i zwolnieniami grupowymi. Z drugiej strony perspektywa wprowadzenia na rynek szczepionki może zachęcać firmy do „chomikowania” pracowników w nadziei na nie tak odległe już w czasie wznowienie działalności na normalnych warunkach. Tymczasem na relatywnie wysokim poziomie w dobie pandemii koronawirusa utrzymuje się dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw. W październiku wynagrodzenia wzrosły o 4,7% r/r wobec skoku o 5,6% r/r we wrześniu. Rynek spodziewał się wzrostu płac o 4,6% r/r. Komunikat GUS nie dostarcza tutaj szczegółowych informacji co do struktury dynamiki płac. Podobnie jak w przypadku zatrudnienia, wprowadzane w październiku restrykcje powinny skutkować od listopada osłabieniem dynamiki wynagrodzeń. Na dynamikę wynagrodzeń w październiku negatywnie wpłynęła także niekorzystna liczba dni roboczych (-1 dzień r/r vs. +1 dzień r/r we wrześniu). Przy utrzymującej się dużej niepewności dalej należy się jednak liczyć z utrzymującą się obniżoną dynamiką wynagrodzeń w kolejnych miesiącach. Z kolei na początku przyszłego roku oczekujemy dodatkowego, przejściowego spadku dynamiki płac ze względu na złagodzony dodatni efekt bardzo wysokiej podwyżki płacy minimalnej w 2020 r.” – ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski.
„Dane z sektora przedsiębiorstw potwierdziły, ze październik był wciąż dobrym miesiącem na rynku pracy, co zasygnalizowała już wcześniej prawdopodobna stabilizacja stopy bezrobocia na poziomie 6,1%. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w październiku o 6 tys. etatów, zgodnie ze wzorcem sezonowym, a firmy prawdopodobnie wznowiły przyjęcia oraz kontynuowały powrót do pełnego wymiaru zatrudnienia. W ujęciu rok do roku zatrudnienie spadło o 1,0% (PKO: -1,0% r/r, kons.:-1,1% r/r) wobec spadku o 1,2% r/r we wrześniu. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w październiku o 4,7% r/r (PKO: 5,1% r/r, kons.: 4,7% r/r) po wzroście o 5,6% r/r we wrześniu. Dynamika wynagrodzeń odbudowała część strat wywołanych przez pandemię, jednak stabilizuje się wyraźnie poniżej przedkryzysowych poziomów. Częściowo odzwierciedla to strategię działań antykryzysowych przyjętych w Polsce- ochrona miejsc pracy kosztem zmniejszenia wynagrodzeń. W październiku utrzymał się wzrost r/r funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw w ujęciu realnym i nominalnym. Obserwowany w październiku i listopadzie gwałtowny wzrost zakażeń oraz antyepidemiczne obostrzenia będą widoczne dopiero w danych z rynku pracy za listopad. Już teraz jednak wiemy, że w listopadzie nastąpiło wyraźne pogorszenie zarówno bieżącego (o 9,2 pkt) jak i wyprzedzającego (o 10,9 pkt) wskaźnika ufności konsumenckiej oraz wszystkich ich komponentów. 90,7% respondentów deklarowało wpływ sytuacji epidemicznej na ich odpowiedzi, wobec 85,2% przed miesiącem. Bieżący wskaźnik ufności wynosi obecnie -29,2, wyprzedzający -30,1 W kwietniu, podczas najostrzejszego lockdownu, wskaźniki przyjmowały wartości odpowiednio -36,4 oraz -47,7. Bieżące oceny są zbliżone do kwietniowych, oczekiwania nie osiągnęły jeszcze tamtego poziomu pesymizmu. Wyraźnie mniej nasilone niż na wiosnę są m.in. obawy o wzrost bezrobocia. Rynek pracy wchodzi w okres miękkiego lockdownu we względnie dobrej kondycji, nie odbudował jeszcze w pełni strat z okresu pandemii, ale sytuacja normalizuje się (przy ubytku ok 130 tys. etatów). Podczas drugiej fali zachorowań firmy mogą korzystać z mechanizmów chroniących miejsca pracy zbliżonych do wiosennych, szczególnie potrzebnych w branży gastronomicznej, rozrywkowej i innych usługach. Perspektywa zakończenia epidemii w połowie przyszłego roku, dzięki prawdopodobnej dostępności co najmniej dwóch skutecznych szczepionek może sprzyjać kontynuacji „chomikowania pracy” czyli stabilizacji liczby pracujących kosztem niższych wynagrodzeń i niższego wymiaru czasu pracy” – analitycy PKO Banku Polskiego
Źródło: ISBnews