Eksport naftowy rosyjskich firm pozostaje rentowny nawet przy cenie ropy oscylującej w przedziale od 25 do 30 USD za baryłkę, uważa analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Szymon Kardaś.
Od 5 grudnia obowiązuje ustalony przez Unię Europejską, państwa G7 oraz Australię limit ceny na ten surowiec, który wynosi 60 USD za baryłkę.
„Główną siłą tego narzędzia jest zakaz dostarczania usług m.in. ubezpieczeniowych i finansowych w przypadku transportu ropy rosyjskiej kupionej drożej niż wynosi limit. Jego skuteczność opiera się na tym, że, jak wskazuje amerykański Departament Skarbu, ok. 90% globalnego rynku ubezpieczeń transportu morskiego jest kontrolowanych przez przedsiębiorstwa zarejestrowane w państwach grupy G7” – czytamy w artykule Business Insider Polska.
„Nie wydaje się, by ustanowiony przez państwa UE pułap cenowy przyczynił się do osiągnięcia kluczowego celu, jakim jest obniżenie dochodów Rosji ze sprzedaży ropy” – oceniał Kardaś w dniu wejścia w życie limitu, cytowany przez portal.
Analityk wskazał, że limit już w dniu wprowadzenia był „wyższy od cen rosyjskiej ropy Urals sprzedawanej w europejskich portach”.
„Co więcej, według analiz branżowych eksport naftowy rosyjskich firm pozostaje rentowny nawet przy cenie surowca oscylującej w przedziale od 25 do 30 USD” – dodał ekspert.
Business Insider zwrócił uwagę, że już pierwsze dni po zapowiedzi wprowadzenia limitu cenowego przyniosły znaczące spadki cen ropy na światowych rynkach. W ciągu tygodnia cena baryłki ropy Brent spadła o ok. 10 USD. W tym samym czasie rosyjski Urals potaniał o ponad 15 USD.
„Jeszcze w 2020 i 2021 r. ta różnica wynosiła ok. 0,5-2,5 dol. na baryłce. Zmieniło się to po rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, gdy rynek zaczął unikać rosyjskiego surowca. W efekcie tamtejsze firmy musiały oferować swój produkt zdecydowanie taniej. Dzień przed inwazją Urals był o nieco ponad 5 USD tańszy niż Brent. Już 28 lutego różnica skoczyła do 15 USD, by 18 kwietnia osiągnąć poziom 37 USD” – czytamy dalej w artykule.
„To jednak średnia rynkowa. Praktyka pokazuje, że Rosjanie są gotowi sprzedawać ropę jeszcze taniej. I tak np. 8 grudnia w porcie w Primorsku oferowali baryłkę ropy za nieco ponad 40 USD, podczas gdy rynkowe notowania wynosiły ok. 55 USD” – napisano także.
Źródło: ISBnews