Od początku dzisiejszej sesji obserwujemy wyraźne umocnienie się euro, które w dosyć oczywisty sposób jest narażone na ryzyko związane z konfliktem pomiędzy Rosją oraz Ukrainą. Trudno mówić, że w trakcie weekendu doszło do większej eskalacji konfliktu, ale jednocześnie Rosja wciąż buduje swoje pozycje do potencjalnego ataku. Rynek zareagował jednak dosyć pozytywnie na potencjalne spotkanie między liderami USA oraz Rosji, czyli prezydentem Bidenem oraz prezydentem Putinem.
Eurodolar przetestował dzisiaj okolice poziomu 1,1400 za sprawą dobrych danych PMI z Francji, ale nieco oddał zyski po tym, jak PMI przemysłowy z Niemiec za luty lekko rozczarował. Niemniej cały rajd na euro podczas dzisiejszej sesji zapoczątkowany został informacją, iż może dojść do spotkania między prezydentem Bidenem oraz prezydentem Putinem. Spotkanie ma być prawdopodobnie zaaranżowane przez prezydenta Francji, Emmanuela Macrona i oczywiście dotyczyć kwestii Ukrainy. Oczywiście warto wspomnieć, że Amerykanie wciąż donoszą o budowaniu pozycji ze strony Rosji i wskazują, że do inwazji może dojść w każdej chwili. Rosjanie poinformowali o pozostaniu na Białorusi, pomimo zakończenia ćwiczeń i budują swoją obecność na wodzie w okolicach Morza Czarnego. Te oczywiście doniesienia mogą prowadzić do kontynuacji budowania niepewności.
Z drugiej strony może się okazać, że takie napięcie będzie utrzymywane nie przez tygodnie, ale przez miesiące, a może i lata. Putin pod pretekstem ćwiczeń wprowadził swoją armię na Białoruś i istnieje szansa, że szybko się stamtąd nie wyniesie. Dopóki tak naprawdę Rosja oficjalnie nie przekroczy granicy z Ukrainą, sytuacja pozostaje bez zmian w stosunku do tego, co i tak działo się od lat na wschodzie Ukrainy. Nie jest też wykluczone, że sama Ukraina ustąpi i wskaże, że nie będzie ubiegać się o wejście do NATO, gdyż ten proces i tak nie liczylibyśmy w kilku, tylko najprawdopodobniej w kilkunastu latach.
Wspomniane euro jest dzisiaj całkiem mocne na rynku. Polski złoty pozostaje stabilny i EURPLN notowany jest przy 4,5188 z wyraźnym wsparciem na 4,50. Za dolara płacimy z kolei 3,9768 zł, za franka 4,3267 zł, za funta 5,4215 zł.
Źródło: XTB / Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych