Krajowy rynek kosmetyków powinien wrócić na ścieżkę wzrostu w 2021 roku. Średnie roczne tempo wzrostu w najbliższych czterech latach ma wynieść 3%, by w 2024 roku przekroczyć wartość 22 mld zł wobec 18,3 mld zł w 2020 r., podał Santander Bank Polska.
Sprzedaż detaliczna kosmetyków w Polsce spadła o ok. 6% w 2020 roku, o tyle samo w I połowie 2020 roku spadły przychody producentów kosmetyków. Natomiast eksport kosmetyków z Polski w okresie styczeń-październik 2020 roku wzrósł o 7% r/r. Największy wzrost – o 900% – zanotowano w sprzedaży do Kazachstanu, kraj ten został drugim po Niemczech odbiorcą polskich kosmetyków, podkreślono.
Analitycy Santander BP przewidują jednak, że w 2021 roku krajowy rynek kosmetyków powinien wrócić na ścieżkę wzrostu. Średnie roczne tempo wzrostu w najbliższych czterech latach ma wynieść 3%, by w 2024 roku przekroczyć wartość 22 mld zł. Światowy rynek kosmetyków jest w długoterminowym trendzie wzrostowym, a przed pandemią był wart ponad 500 mld USD. Według nich, ubiegły rok, w którym przewidywany jest spadek sprzedaży o 2,7%, był wyjątkiem i w 2021 roku przebite zostaną wyniki sprzed pandemii.
„Euromonitor International prognozuje w bieżącym roku wzrost o prawie 8% do poziomu 525 mld USD. Podobne tendencje można zaobserwować na polskim rynku, który rósł nieprzerwanie od 2006 roku. Ubiegły rok zgodnie z prognozami zakończy się spadkiem o 5,7%, ale w 2021 roku obroty wrócą do wartości sprzed kryzysu. Polski rynek jest obecnie szóstym co do wielkości w Europie, a jego wartość przekracza 18 mld zł” – czytamy w komunikacie.
„Prognozy wskazują, że po dołku w 2020 roku, w tym roku czeka nas odbicie i powrót do trendu wzrostowego. Polski rynek powinien rosnąć w średnim rocznym tempie 3%, aby w 2024 roku osiągnąć wartość ponad 22 mld zł. Podczas pandemii istotnie zmalała sprzedaż kosmetyków kolorowych (o 13%), ale największy spadek zanotowały kosmetyki super premium, segment w Polsce skurczył się w zeszłym roku o 17%. Jednak z prognoz wynika, że w kolejnych latach będzie on rósł szybciej od rynku, średnio rocznie o 7%. Co ciekawe, pandemia nie zaszkodziła krajowym producentom kosmetyków, przychody podmiotów zatrudniających do 49 osób po 3 kwartałach 2020 roku nie uległy zmianie, ale za to ich rentowność wzrosła o jeden punkt procentowy r/r” – powiedziała dyrektor ds. sektora spożywczego i FMCG w Santander Bank Polska Renata Dutkiewicz, cytowana w komunikacie.
Polski rynek sprzedaży detalicznej kosmetyków, mimo dominacji zagranicznych koncernów, jest mocno rozdrobniony. Największy gracz posiada 12% udziału w rynku, podczas gdy kolejnych siedem firm ma udziały na poziomie od 6,8% do 3,3%. Jeszcze większe rozdrobnienie widać wśród marek, jest ich tak wiele, że lider ma zaledwie 2,5% udziału w całym rynku. Kanały sprzedaży natomiast przeciwnie, są skonsolidowane. Aż 78% towaru jest sprzedawane w sklepach stacjonarnych, największy udział rynkowy na poziomie prawie 23% ma Rossmann, drugie miejsce natomiast Biedronka z prawie 9% udziałem. W tej kategorii produktów kolejnymi najbardziej popularnymi kanałami sprzedaży są internet (około 11%) i sprzedaż bezpośrednia (10%), wynika także z materiału.
Również eksport polskich kosmetyków utrzymuje od wielu lat tendencję zwyżkową, w ciągu ostatnich prawie 15 lat urósł z 0,8 mld euro do 3,8 mld euro. Rodzimi eksporterzy bardzo dobrze poradzili sobie w czasie pandemii, w okresie styczeń-październik 2020 r. wartość towarów sprzedanych za granicę była wyższa o 7,3% r/r. Czynnikiem, który wspierał eksport był słaby złoty. W pierwszych 10 miesiącach ubiegłego roku nowym rynkiem, na który bardzo mocno rosła sprzedaż, był Kazachstan. Eksport polskich produktów do tego kraju urósł o 900%, co pozwoliło w wielkości sprzedaży wyprzedzić Wielką Brytanię czy Rosję. W zeszłym roku dynamicznie rosła też sprzedaż do Szwajcarii, Uzbekistanu, Mołdawii oraz Austrii, wymieniono.
„Flagowym produktem eksportowym polskich producentów kosmetyków są preparaty do pielęgnacji skóry i upiększające – stanowią one 40% sprzedaży. Za większość eksportu z Polski odpowiadają podmioty zależne globalnych koncernów, w ich przypadku eksport to nawet 80-90% przychodów. Udział ten jest dużo niższy w przypadku producentów z krajowym kapitałem. Pod względem wartości eksportu zajmujemy szóste miejsce w Europie, jednak bardzo odstajemy w kategorii eksportu na rynki poza Unią Europejską. Lider Francja eksportuje aż 62% swoich produktów poza wspólnotę, średnia unijna to prawie 50%, podczas gdy nasz udział to około 40%” – dodał analityk sektorowy w Santander Bank Polska Radosław Pelc.
W wolniejszym tempie niż sprzedaż za granicę rośnie import kosmetyków do naszego kraju. W 10 miesiącach ubiegłego roku urósł on o 1,6% r/r. Najwięcej kosmetyków trafia do naszego kraju z Niemiec (26%), Francji (12%) i Belgii (11%). Od pewnego czasu można zaobserwować rosnącą popularność kosmetyków z Korei Południowej czy Japonii. Większość polskiego importu z tych krajów stanowią preparaty do pielęgnacji skóry i upiększania, głównie z uwagi na wysoką jakość i atrakcyjną z perspektywy europejskiego konsumenta kulturę pielęgnacyjną, podsumował Santander BP.
Źródło: ISBnews