Stopy procentowe zgodnie z sygnałem płynącym z Narodowego Banku Polskiego (NBP) pozostaną najprawdopodobniej bez zmian w całym 2024 r., choć istnieje możliwość, że mogą być nieco niższe na koniec br., ocenili analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak. Jastrzębie nastawienie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) sprzyjać będzie złotemu.
Choć ubiegły tydzień zakończył się osłabieniem walut regionu, złoty poradził sobie nie najgorzej. Pomogły mu komentarze prezesa NBP Adama Glapińskiego, z których wynika, że nie przewiduje on obniżek stóp procentowych w 2024 r. W tym tygodniu uwaga skupi się na inflacji. Odczyty zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Polski mogą zamieszać w wycenach stóp.
W obliczu nielicznych znaczących odczytów makroekonomicznych ze świata, nasza uwaga skupiła się w ostatnich dniach na czwartkowej konferencji prasowej prezesa Glapińskiego, który istotnie tonował oczekiwania wobec cięć stóp procentowych. Położył nacisk na niepewność w zakresie perspektyw, zwracając uwagę, że bank centralny pozostaje zależny od danych, podejmując decyzje z posiedzenia na posiedzenie.
Z perspektywy globalnej warto zwrócić uwagę na historyczne maksima osiągane przez światowe rynki akcji. Inwestorzy wydają się nabierać pewności, że w walce z inflacją coraz bliżej do wygranej. Zyskiwały na tym w minionych dniach surowce oraz waluty rynków wschodzących. Tradycyjne safe haven, tj. jen japoński, frank szwajcarski oraz – wyjątkowo – dolar amerykański, pozostały w tyle. Dobre nastroje na rynkach finansowych są warte uwagi, szczególnie biorąc pod uwagę dalsze odsuwanie w przyszłość cięć stóp procentowych Rezerwy Federalnej.
W tym tygodniu skupimy się na inflacji. Najważniejszym odczytem makroekonomicznym na świecie wydaje się obecnie raport dot. dynamiki cen w USA (wtorek 13.02). Zgodnie z panującym przekonaniem zakładającym, że ostatnia prosta w walce z inflacją będzie najtrudniejsza, rynki spodziewają się, że miara bazowa wykaże 3,5–4% w ujęciu zanualizowanym. Jeśli odczyt okaże się zaskoczeniem, należy spodziewać się na rynkach dużej zmienności. Z uwagą przyglądać będziemy się również danym inflacyjnym za styczeń z rodzimego rynku (miara główna w czwartek 15.02, bazowa w piątek 16.02).
PLN
Złoty rozpoczął ubiegły tydzień, oddając część zysków, w drugiej jego części zdołał jednak odzyskać grunt dzięki jastrzębim sygnałom wysyłanym przez prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego. Kurs EUR/PLN wrócił do dolnej części przedziału, w którym znajduje się od połowy listopada (4,31–4,41), a polska waluta zakończyła tydzień tylko nieznacznym osłabieniem względem euro. Zgodnie z oczekiwaniami NBP nie zmienił w zeszłym tygodniu wysokości stóp procentowych. Podczas swojej konferencji prasowej prezes Glapiński podzielił się poglądem, że w tym roku ruchów w dół na stopach nie będzie, co skłoniło rynki do dalszego obniżania wycen cięć.
Nadal uważamy, że stopy na koniec 2024 r. mogą być nieco niższe, szanse na istotniejsze dostosowanie w zakresie kosztów pieniądza wydają się jednak coraz bardziej topnieć. To dobra wiadomość dla złotego. W tym tygodniu uwaga skupi się na styczniowym odczycie inflacji CPI (czwartek 15.02) – oczekuje się, że wykaże on dalszy spadek, do mniej więcej 4%. Zbliżenie się inflacji do górnej granicy celu NBP (2,5% ± 1 pp.) nie sprawi, że Rada Polityki Pieniężnej podejmie natychmiastowe działania w zakresie stóp procentowych, inflacja bowiem najpewniej wzrośnie w drugiej połowie roku, a niepewność związana z kształtowaniem się jej ścieżki jest bardzo wyraźna. Dane dotyczące rachunku bieżącego w grudniu (wtorek 13.02) i PKB w IV kwartale (środa 14.02) również będą warte uwagi, chociaż szczególnie te pierwsze nie wpłyną raczej na kurs złotego.
EUR
Gospodarka strefy euro – mimo właściwie pełnego zatrudnienia na rynku pracy – tkwi w stagnacji. Mając to na uwadze, inwestorzy spodziewają się, że EBC będzie pierwszym głównym bankiem centralnym, który obniży stopy procentowe. Mimo to nawet w jego przypadku termin rozpoczęcia rozluźniania jest wciąż odsuwany, a komunikaty członków Rady Prezesów charakteryzuje raczej jastrzębi ton. Dotyczy to w szczególności głównego ekonomisty Philipa Lane’a – w ubiegłym tygodniu powiedział on, że bank musi uzyskać większą pewność, że inflacja zmierza do celu, zanim obniży stopy procentowe. Cięcie w kwietniu jest obecnie wyceniane tylko w 50%, co naszym zdaniem jest spójne zarówno z retoryką EBC, jak i fundamentami ekonomicznymi. W tym tygodniu nie poznamy wielu odczytów ze strefy euro, zaplanowano jednak szereg wystąpień członków Rady Prezesów EBC, w tym prezeski Christine Lagarde w czwartek 15.02. W środę (14.02) opublikowane zostaną dane o PKB w IV kwartale, będzie to jednak rewizja wstępnych szacunków.
USD
Rynki wycofały się niemal całkowicie z zakładów za obniżką stóp procentowych Rezerwy Federalnej w marcu, amerykańska gospodarka jest zaś rozgrzana do czerwoności, co w pełni potwierdza sukces prezesa Jerome’a Powella w odsuwaniu oczekiwań wobec rychłych cięć stóp procentowych. Ubiegłotygodniowy silny raport ISM o aktywności biznesowej dostarczył kolejnych dowodów za tym, że presja cenowa nie jest jeszcze w pełni ujarzmiona. Dane makroekonomiczne na ogół zaskakują na plus (Indeks zaskoczeń gospodarczych Citigroup dla USA wzrósł do najwyższego poziomu od początku listopada), a nowcast GDPNow Fedu z Atlanty wskazuje na wzrost gospodarczy przekraczający 3% w ujęciu zanualizowanym. Publikowane w tym tygodniu dane o styczniowej inflacji CPI (wtorek 13.02) mogą być jednak dla dolara mniej pozytywne. Rynki spodziewają się spadku jej głównej miary do 3%, czyli najniższego poziomu od marca 2021 r. Wyższy od oczekiwań odczyt może potwierdzić nasz pogląd, że cięcia stóp nastąpią nie wcześniej niż w czerwcu.
GBP
Funt zareagował w minionym tygodniu pozytywnie zarówno na zwiększony rynkowy apetyt na ryzyko, jak i miłą dla oka rewizję w górę styczniowych wskaźników PMI dla aktywności biznesowej. Lepsze od oczekiwań odczyty makroekonomiczne i najwyższe w krajach G10 stopy procentowe pomogły funtowi stać się drugą najlepiej radzącą sobie w tym roku walutą w tej grupie (ustąpił jedynie bezkonkurencyjnemu dolarowi amerykańskiemu). W tym tygodniu poznamy kluczowe dla dalszej polityki Banku Anglii raporty dotyczące zatrudnienia (wtorek 13.02) oraz inflacji (środa 14.02). Szczególnie dane z rynku pracy zaskakiwały w ostatnim czasie w górę, co może dodatkowo wesprzeć funta. Uczestnicy rynku wyczekiwać będą również czwartkowych (15.02) danych o PKB w IV kwartale, które pokażą, czy brytyjska gospodarka wkroczyła w drugiej połowie 2023 r. w techniczną recesję. Konsensus spodziewa się kolejnego nieznacznego spadku po skurczeniu się PKB o 0,1% w III kwartale.
Źródło: ISBnews