Przed polską gospodarką rysują się dobre perspektywy w roku bieżącym, zaś rok przyszły może być trudny, wykazujący cechy stagnacji gospodarczej, ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski w rozmowie z ISBnews.
„Ten rok, jeśli chodzi o perspektywy wzrostu, będzie dobry. To jest ten aspekt, który z całą pewnością pomaga nam podejmować decyzje o podwyżkach stóp. Natomiast trzeba być realistą i nawet, gdybyśmy odpowiadali na pytanie o wzrost PKB na bardzo wysokim, niemal filozoficznym poziomie ogólności, to trzeba powiedzieć, że skoro gospodarka rozwija się cyklicznie, to zawsze trzeba brać pod uwagę perspektywę stagnacji. Natomiast dzisiaj mamy całą masę poważnych przesłanek, żeby ta stagnacja rzeczywiście mogła się pojawić. Są takie opinie, do których przychylam się, że rok 2023 może być trudny, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy” – powiedział Wnorowski w rozmowie z ISBnews.
Ocenił, że zakładając najłagodniejszą z definicji stagflacji, może się ona pojawić w roku 2023, ale krótkotrwale, epizodycznie i może być impulsem do dynamicznego rozwoju.
„Jestem przekonany, że miejsce Polski w łańcuchu tworzenia wartości będzie się poprawiać, gdyż będzie zmieniał się model biznesowy. Niektóre rozwiązania będą słabły, chociażby to, że biznes będzie dywersyfikował kierunki swoich działań, będzie zmniejszał zasięg w obszarze azjatyckim. Jeśli wydarzy się coś niedobrego, to nawet, gdybyśmy przyjęli najłagodniejszą z definicji stagflacji, to może się ona przytrafić w roku 2023, ale z całą pewnością, to byłby krótkotrwały epizod, który okaże się nowym impulsem do dynamicznego rozwoju” – podsumował członek Rady.
Według marcowej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB sięgnie 4,4% w tym roku, a następnie spowolni do 3% w roku 2023 i 2,7% w 2024 r.
Prognoza centralna dotycząca dynamiki PKB, przeprowadzona przez NBP wśród 21 ekspertów analityków w marcu 2022 r., zakłada wzrost na poziomie 3,9% w 2022 r., a następnie wzrost po 3,2% w 2023 r. i 2024 r.
Źródło: ISBnews