Wzrost produkcji przemysłowej w październiku przebił oczekiwania rynku (+5,4%). Zdaniem ekonomistów, sektor produkcji przemysłowej pozostanie silny, ryzykiem może być sytuacja zewnętrzna z uwagi na wprowadzane restrykcje pandemiczne przez Europę Zachodnią. Wskaźnik cen producentów (PPI) jest najwyższy od 24 lat.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych wzrosła o 7,8% r/r w październiku 2021 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 2,3%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w październiku br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 9,8% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 2% wyższym w porównaniu z wrześniem br. W większości głównych grupowań przemysłowych w październiku br. odnotowano wzrost produkcji w skali roku. Najbardziej zwiększyła się produkcja dóbr związanych z energią – o 27,3%, w mniejszym stopniu dóbr zaopatrzeniowych – o 9,5%, dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 4,4% i dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 3,1%. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych – o 3,4%.
Konsensus rynkowy to wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym o 5,4%.
W okresie styczeń-październik br. produkcja sprzedana przemysłu była o 14,9% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano spadek o 2,7%, podał też Urząd.
W strukturze produkcji przemysłowej przyspieszyła przyspieszyła produkcja energii do 40,6% r/r z 22,1% dodając 1,7 pkt proc. do dynamiki produkcji, natomiast motoryzacja, była głównym hamulcem tego sektora z uwagi na ograniczenia podażowe. Wynik sektora przemysłowego – zdaniem ekonomistów – będzie pozytywnie kontrybuował do wzrostu PKB w 2021 r. Analitycy zakładają utrzymanie dotychczasowych prognoz, co do aktywności gospodarczej w 2021 roku.
Zdaniem części ekonomistów utrzymujące się dobre wykonanie przemysłu w Polsce umożliwia podejmowanie dalszych decyzji o normalizacji polityki pieniężnej.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Dane październikowe nie uwzględniają jeszcze wpływu nowej fali Covid, zakładamy, że dopiero grudniowe dane będą już obciążone negatywnym wpływem Covidu, z uwagi na zbliżające się restrykcje w Zachodniej Europie a może również Polsce. Także 1kw22 może być obciążony negatywnym wpływem Covid. Wciąż jednak to oznacza że całoroczny wzrost PKB w 2021 będzie zbliżony do naszej prognozy na poziomie 5,4%r/r” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.
„Spodziewamy się, że w 2021 r. polska gospodarka urośnie o 5% średniorocznie, natomiast nasze ostatnie cięcia prognoz wzrostu PKB najpierw na rok bieżący, a następnie na rok przyszły (do 4%) są związane z dalszym opóźnieniem w inwestycjach publicznych finansowanych ze środków UE oraz słabością konsumpcji w obliczu podwyższonej inflacji (o tym świadczą z kolei bardzo słabe listopadowe dane o koniunkturze konsumenckiej). Tym niemniej, główny silnik polskiego wzrostu (przemysł) pozostaje nienaruszony” – ekspert w Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„W scenariuszu bazowym przewidujemy, że w IV kw. br. produkcja przemysłowa będzie kształtować się wokół poziomu 9,0% r/r (wobec 10,5% r/r w III kw.). Przy wciąż solidnych bazach odniesienia oraz ostrożnych założeniach dot. popytu globalnego i krajowego w zakresie konsumpcji towarów, w I kw. 2022 r. dynamika produkcji przemysłowej najprawdopodobniej obniży się w kierunku 5,0% r/r” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Produkcja przemysłowa wzrośnie w IV kwartale o ok. 6%. Przemysł napędzany będzie przez silny popyt konsumpcyjny w kraju i w Niemczech. Braki materiałów stają się jednak coraz poważniejszą barierą dla działalności firm. Skala problemów w Polsce jest umiarkowana na tle państw UE. Dynamika produkcji przemysłowej obniżyła się w październiku z 8,8 do 7,8%r/r – tj. powyżej mediany rynkowych prognoz (5,4%). Komunikat GUS wskazuje, że najszybciej rosła produkcja w branżach eksportowych tj. sektorze maszynowym (18,6%), wśród producentów metali (13%) i elektroniki (12,1%). Tempo wzrostu obniżały słabe wyniki motoryzacji (-19,5%), z uwagi na przerwanie pracy w fabrykach. Spodziewamy się, że produkcja wzrośnie o 6% w IV kwartale – to słabszy wynik niż w ubiegłych miesiącach Przyczyną osłabienia są braki materiałów i surowców. Badania ankietowe GUS wskazują, że coraz więcej firm raportuje niedobór surowców jako barierę dla rozwoju działalności. Największe problemy występują w sektorze motoryzacyjnym i wśród producentów elektroniki (brak mikroczipów) oraz w branży maszynowej. Skala osłabienia polskiego przemysłu będzie jednak mniejsza niż w innych krajach Unii Europejskiej. Pomimo gorszych wyników badań koniunkturalnych, dużym wsparciem dla polskich firm jest stabilny popyt krajowy. Również duże plany zakupowe w Polsce są lepiej oceniane na tle regionu czy części państw Europy Zachodniej. Całkiem nieźle powinny radzić sobie też branże eksportowe. Duże zróżnicowanie polskiego przemysłu oznacza słabszy wpływ sektorowych zatorów w motoryzacji. Eksporterzy skorzystają też na solidnym popycie konsumpcyjnym w Niemczech. Taki obraz potwierdzają badania koniunktury – przedsiębiorcy ankietowani w badaniu MIK wciąż pozytywnie oceniają ilość nowych zamówień, chociaż ostatnie wyniki wskazują lekkie spowolnienie. Indeks cen producenta PPI wzrósł z 10,2 do 11,8%r/r, tj. znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (10,8%). Ceny rosły szybciej we wszystkich głównych sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen obserwujemy w przypadku przetwórstwa paliw, w sektorze chemicznym oraz w branżach związanych z metalurgią. Indeks PPI prawdopodobnie pozostanie na podobnym poziomie w IV kwartale” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Michła Gniazdowski
„Solidna produkcja z Polski 7,8%r/r, byliśmy powyżej konsensusu (6,5% vs 5,4% konsensus). Za 2,5pp wzrostu odpowiada sama energetyka, gaz, ale przetwórstwo przemysłowe również radzi sobie nieźle (+5,5%r/r). Niewielkie spowolnienie w tej części przemysłu to zasługa dni roboczych (jeden dzień mniej niż przed rokiem). Już dane za 3kw21 pokazały, że Polska radzi sobie lepiej niż Czechy (słabość samochodówki z powodu zakłóceń dostaw, brak mikroprocesorów unieruchomił fabryki Skody do końca roku ), czy Rumunia (niskie zaszczepienia spowodowały olbrzymi skok zachorowań i koszty dla gospodarki). Polski zdywersyfikowany przemysł silniej rośnie niż sąsiedzi w tych warunkach. Dane październikowe nie uwzględniają jeszcze wpływu nowej fali Covid, zakładamy, że dopiero grudniowe dane będą już obciążone negatywnym wpływem Covidu, z uwagi na zbliżające się restrykcje w Zachodniej Europie, a może również Polsce. Także 1kw22 może być obciążony negatywnym wpływem Covid. Wciąż jednak to oznacza że całoroczny wzrost PKB w 2021 będzie zbliżony do naszej prognozy na poziomie 5,4%r/r” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.
„Roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej w październiku wyhamowało w porównaniu z zanotowanym we wrześniu br., choć mimo wszystko okazało się wyższe od średnich oczekiwań rynkowych. Wyższy od prognoz, kolejny miesiąc z rzędu zresztą, okazał się też wskaźnik cen producentów PPI. Na wyniki produkcji przemysłu w październiku br. negatywny wpływ miała niewątpliwie mniejsza liczba dni roboczych (zarówno w porównaniu do września br. jak i października ub.r.), pozytywnie natomiast wpłynęła zeszłoroczna bardzo niska baza odniesienia. Jeśli chodzi o wzrost wskaźnika PPI, to windują go w górę rosnące ceny surowców, materiałów, energii oraz koszty pracy.
Z komunikatu GUS wynika, że w październiku br. odnotowano wzrosty produkcji r/r w większości głównych grupowań przemysłowych: produkcja dóbr związanych z energią zwiększyła się o 27.3%, w mniejszym stopniu dóbr zaopatrzeniowych, bo o 9.5%, dóbr konsumpcyjnych trwałych o 4,4% oraz dóbr konsumpcyjnych nietrwałych o 3.1%. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych, o 3.4%. GUS wskazał także, że według wstępnych danych w październiku wzrost produkcji sprzedanej r/r (w cenach stałych) odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu, w tym m.in. w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 21.9%), maszyn i urządzeń (o 18.6%), papieru i wyrobów z papieru (o 14.7%) czy koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 13.8%). Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z październikiem ub.r., wystąpił w 9 działach, m.in. w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 19.5%) oraz urządzeń elektrycznych (o 3.1%). Polski przemysł wciąż jest w dobrej formie, zwłaszcza jeśli porównać go do innych krajów, coraz wyraźniej jednak cieniem kładą się na nim wydłużające się problemy z dostępnością surowców i materiałów oraz opóźnienia w dostawach. Spada liczba działów przemysłu, które notują wzrosty (choć trzeba podkreślić że wciąż jest ich dużo), powiększa się natomiast liczba działów notujących spadki. Na horyzoncie, póki co, nie widać końca tych problemów, a nawet mogą się one zaostrzyć w kontekście wzbierającej wyraźnie kolejnej fali pandemii Covid-19 w Europie. Z tego względu możemy mieć w kolejnych miesiącach nadal „przyduszone” tempo wzrostu produkcji polskiego przemysłu, co w ostateczności przełożyć się może na wyhamowanie w tym okresie dynamiki PKB poniżej 5.0%r/r. Na razie czwarty kwartał br. zaczęliśmy z dynamiką produkcji niższą w porównaniu do tego jak zaczynaliśmy trzeci kwartał, istotnie wyższe mamy natomiast koszty tejże produkcji, co finalnie będzie się przekładać na dalszy wzrost cen dla konsumentów” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w październiku o 7,8% r/r, bijąc na głowę prognozy rynku i naszą (ok. 5% r/r). Skalę niespodzianki uzmysławia jedynie marginalne spowolnienie względem września (8,8% r/r) – pomimo niekorzystnej różnicy dni roboczych i wysokiej bazy z poprzedniego roku. W samym tylko październiku produkcja wzrosła o 2% m/m (dane odsezonowane) – co oznacza, że przemysł właśnie zostawia z tyłu wieloletni trend (por. wykres poniżej) i porusza się bardziej stromą ścieżką. Nigdy nie dość przypominania, że obecny boom ma miejsce w niesprzyjających okolicznościach: tak często na niedobory półproduktów, komponentów i surowców polscy przemysłowcy nie narzekali nigdy; w przemyśle motoryzacyjnym zaciągnięto hamulec i dynamika produkcji tej branży to wciąż ok. -20% r/r (doliczając pośrednie efekty, jej kłopoty odejmują od produkcji przemysłowej przeszło 2 pkt. proc.); stan światowego przemysłu jest zróżnicowany i koniunktura w ostatnich miesiącach się pogarszała. Wynik października, a wcześniej września, wskazuje na to, że żaden z tych negatywnych czynników nie jest decydujący. Co zatem zadziałało? Po pierwsze, znacząco (z 22,1 do 40,6% r/r) przyspieszyła produkcja energii – ten sektor dodał w ten sposób 1,7 pkt. proc. do dynamiki produkcji. Nie wiemy, jaką naturę miało to przyspieszenie i, patrząc na warunki pogodowe, przypuszczamy że możliwą przyczyną był zwiększony popyt na energię elektryczną w Europie w związku z niedoborami produkcji z innych źródeł w czasie tzw. kryzysu energetycznego. Możliwe również, że jest to kwestia czysto księgowa, jak w sierpniu 2017. Po drugie, wynik przetwórstwa okazał się być lepszy od naszych założeń (5,5% r/r). Tu przegląd dynamik wg kodów PKD wskazuje na to, że na początku stawki dominują zarówno branże zorientowane eksportowo (produkcja maszyn i urządzeń, wyrobów elektronicznych i optycznych), jak i gałęzie o większym udziale absorpcji krajowej (przemysł chemiczny, metalowy i mineralny). Nie da się z tych danych wysnuć jednej opowieści. Słaby złoty prawdopodobnie pomaga eksporterom, ale jego poziom w październiku był jeszcze relatywnie stabilny. Trzeba również pamiętać, że mamy tu w krótkim okresie do czynienia z mieczem obosiecznym (wzrost opłacalności eksportu, spadek opłacalności importu). W cenach produkcji przemysłowej po raz dziesiąty w tym roku byliśmy świadkami niespodzianki – PPI wzrósł o 11,8% r/r (konsensus 11,0%; my 11,1% r/r). Jest to oczywiście nowe 24-letnie maksimum inflacji producenckiej, ale za ostatni ruch odpowiadają przede wszystkim ceny nośników energii. Dynamika cen w sekcji Produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej to już prawie 87% r/r i po okrojeniu PPI do przetwórstwa innego niż wspomniana sekcja inflacja jest wciąż podwyższona, ale nie przekracza maksimów z lat 2010-2011. Dynamika PPI pozostanie podwyższona przez kolejne miesiące w miarę filtrowania się wyższych kosztów transportu, importu i surowców do cen wyrobów końcowych. Zaskakująca odporność polskiego przemysłu jest dobrym prognostykiem dla całej gospodarki, ale nie wyczerpuje całego obrazu. Spodziewamy się, że w 2021 r. polska gospodarka urośnie o 5% średniorocznie, natomiast nasze ostatnie cięcia prognoz wzrostu PKB najpierw na rok bieżący, a następnie na rok przyszły (do 4%) są związane z dalszym opóźnieniem w inwestycjach publicznych finansowanych ze środków UE oraz słabością konsumpcji w obliczu podwyższonej inflacji (o tym świadczą z kolei bardzo słabe listopadowe dane o koniunkturze konsumenckiej). Tym niemniej, główny silnik polskiego wzrostu (przemysł) pozostaje nienaruszony” – ekspert w Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Przemysł nadal rośnie, choć wolniej od naszych oczekiwań i zdecydowanie szybciej niż przewidywał rynek. W ciągu roku rodzima produkcja przemysłowa urosła o 7,8%. Z kolei w ciągu miesiąca produkcja zwiększyła się o 2,3%. W październiku w stosunku do analogicznego okresu 2020 r., wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 25 z 34 działach przemysłu. Za wyższe niż oczekiwano odczyty produkcji przemysłowej odpowiada głównie wzrost w branży wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną, gaz, która w ciągu roku urosła o ponad 40%, a w ciągu miesiąca o 35,1%. Produkcja przemysłowa to pierwszy z ważniejszych wskaźników dotyczących gospodarki, jakie opublikuje GUS w tym tygodniu. Wyższy niż się spodziewano wzrost produkcji przemysłowej, chociaż najniższy od lutego br., stanowi dobry prognostyk dla potencjalnego odczytu PKB w IV kwartale. Hamowanie produkcji przemysłowej to przede wszystkim wynik poważnych problemów z dostawami. Według comiesięcznego badania GUS w październiku ponad 33% przedsiębiorstw odczuwało braki w dostawach materiałów i półproduktów. To najwyższy wynik w blisko 20-letniej historii badania. Co martwi bardziej to również negatywy wpływ problemów z dostawami na rodzimy eksport. Udział przedsiębiorców, wskazujących braki w dostawach jako barierę do rozwoju, w branżach, które mają największe znaczenie w polskim eksporcie przekracza już 50%” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka
„Spora niespodzianka in plus w opublikowanych dziś danych wynikała z gwałtownego przyspieszenia produkcji w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorąca wodę (ta kategoria dodała 1,7 pkt. proc. wobec naszej prognozy) oraz z lepszych wyników produkcji w przetwórstwie przemysłowym. W październiku odnotowano gwałtowne przyspieszenie dynamiki produkcji w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i wodę do ponad 40% r/r z ponad 22% we wrześniu. Ten skokowy wzrost produkcji był w naszej ocenie kumulacją efektów: – niskich temperatur październikowych i większej produkcji energii cieplnej, – znaczącego wzrostu produkcji OZE (gł. elektrownie wiatrowe przy poprawie warunków atmosferycznych), – silnego wzrostu produkcji energii na eksport w związku z rosnącym popytem z Europy, gdzie wyłączane były elektrownie gazowe (gwałtowny wzrost cen hurtowych gazu). W przypadku przetwórstwa przemysłowego nieco lepsze od oczekiwań wyniki mogły z kolei wynikać z pewnego wyhamowania pogorszenia w działach doświadczających problemów podażowych (gł. stabilizujące się dynamiki produkcji w motoryzacji). Póki co dane pozostają bardzo słabe (spadki produkcji o ok. 20% r/r), niemniej nie pogarszają się już tak jak miało to miejsce w III kw. Podobnie jak w miesiącach minionych, wyniki produkcji ogółem stabilizuje aktywność w działach o wysokim znaczeniu produkcji dla budownictwa. Jeżeli spełnią się założenia zewnętrznych ośrodków analitycznych o pierwszych sygnałach poprawy sytuacji w sektorze motoryzacji (dostawy podzespołów) oraz zakładając w części utrzymanie jeszcze pozytywnych tendencji w energetyce, można oczekiwać wzrostu listopadowej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu w kierunku 10,0% r/r, szczególnie przy dodatkowym pozytywnym efekcie sezonowym. Po tym jak w październiku relacje liczby dni roboczych zaniżały dynamikę produkcji (wzrost produkcji po wykluczeniu wahań sezonowych o 9,8% r/r), w listopadzie pozytywny efekt tego czynnika powinien dodatkowo podbijać wartość produkcji. Jednocześnie w średnim okresie oczekujemy cały czas ograniczenia wzrostów produkcji zakładając kontynuację trendu przesuwania części wydatków gospodarstw domowych z towarów na usługi. Z drugiej strony niestabilna sytuacja epidemiczna mocno komplikuje ocenę tych perspektyw w średnim okresie. Sytuacja epidemiczna w Europie silniej wpływa przez kanał popytowy na kondycję przemysłu, z kolei sytuacja epidemiczna np. w krajach azjatyckich przez kanał podażowy przekłada się na potencjał produkcyjny także w Europie (globalne łańcuchy dostaw). Ponadto na prognozy produkcji w istotnym stopniu wpływają związane z powyższymi nierównowagami efekty kosztowe. Uniknięcie silnego pogorszenia sytuacji przedsiębiorstw z tytułu rosnących kosztów jest bowiem kluczowe dla materializacji scenariusza o solidnym popycie inwestycyjnym sektora przedsiębiorstw w kraju oraz strefie euro, który powinien stabilizować sytuację w przemyśle przy powszechnie prognozowanym ograniczeniu popytu konsumpcyjnego. W scenariuszu bazowym przewidujemy, że w IV kw. br. produkcja przemysłowa będzie kształtować się wokół poziomu 9,0% r/r (wobec 10,5% r/r w III kw.). Przy wciąż solidnych bazach odniesienia oraz ostrożnych założeniach dot. popytu globalnego i krajowego w zakresie konsumpcji towarów, w I kw. 2022 r. dynamika produkcji przemysłowej najprawdopodobniej obniży się w kierunku 5,0% r/r” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska
„Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 7,8% r/r (PKO: 4,2% r/r; kons.: 5,2% r/r) wobec 8,8% r/r we wrześniu. Po odsezonowaniu produkcja wzrosła o 9,8% r/r, potwierdzając, że trend wzrostowy w sektorze nadal opiera się negatywnym tendencjom w otoczeniu zewnętrznym. Produkcja wzrosła w 25 działach przemysłu, w tym w tempie dwucyfrowym w przemyśle chemicznym, maszynowym, papierniczym, petrochemicznym, hutnictwie i metalurgii, elektronicznym, surowców mineralnych. Głównym hamulcowym przemysłu pozostaje motoryzacja, która jest najbardziej eksponowana na ograniczenia podażowe. Produkcja w tym dziale spadła o prawie 20% r/r odejmując ponad 2pp od dynamiki produkcji przemysłowej ogółem (por. wykres poniżej). Trend spadkowy w tej branży przestał się jednak istotnie pogłębiać, co wraz z informacjami płynącymi z koncernów motoryzacyjnych na świecie daje nadzieję, że wkrótce sytuacja zostanie opanowana. Gwiazdą październikowego odczytu jest energetyka (czyli wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę), gdzie odnotowano wzrost produkcji o 40,6% r/r, co pchnęło dynamikę produkcji ogółem w górę o 1,3 pp (por. wykres 3). Skokowe wzrosty dynamiki w tym dziale zazwyczaj nie są jednak czymś trwałym. Szacujemy, że trend wzrostowy produkcji jest ok. 3pp niżej niż sugerują to dane, ale ciągle opiera się negatywnym tendencjom na głównym rynku eksportowym czyli w Niemczech (por. wykres 4), które oprócz bolączek w motoryzacji mierzą się również z wysokim wzrostem cen w przetwórstwie przemysłowym. W tym kontekście słaby złoty nadal wspiera polski eksport, tym bardziej, że część wskaźników wyprzedzających sugeruje nieuchronną recesję w niemieckim przemyśle. Ceny producentów wzrosły w październiku o 11,8% r/r wobec 10,3% r/r we wrześniu (PKO: 10,9%; kons.: 10,8%, por. wykres 5). Przyrosty naszej miary inflacji „bazowej” PPI wskazują, że szok inflacyjny może już niedługo zacząć wygasać, co w perspektywie połowy 2022 powinno wyhamować wzrosty cen detalicznych towarów (por. wykres 6). Z punktu widzenia krajowej polityki pieniężnej dane są wsparciem dla zwolenników jej dalszej normalizacji. Bieżąca aktywność w sferze realnej gospodarki nie wydaje się być przeszkodą dla dalszych podwyżek stóp. Równocześnie jednak ponownie wzrastają (krótkoterminowe) ryzyka dla wzrostu w Europie generowane przez sytuację pandemiczną” – analitycy PKO BP.
Źródło: ISBnews