Inflacja konsumencka w listopadzie znalazła się na niższym poziomie niż przewidywał to rynkowy konsensus (18% r/r) i obniżyła się głównie za sprawą spadku cen nośników energii, na co wpłynęły niższe ceny węgla. Tym samym inflacja obniżyła się po raz pierwszy od lutego br. Ekonomiści podtrzymują pogląd, że nastąpi wzrost inflacji CPI w I kw. 2023 r. do ok. 20% r/r z uwagi na wygaśnięcie tegorocznych tarcz antyinflacyjnych i podwyżki taryf energetycznych zatwierdzanych przez URE.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny inflacja konsumencka wyniosła 17,4% w ujęciu rocznym w listopadzie 2022 r., według szybkiego szacunku danych. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,7%. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 22,3% r/r, nośników energii – wzrosły o 36,8% r/r, paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 15,5% r/r, podano w komunikacie. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,6%, nośników energii spadły o 0,1%, natomiast paliw do prywatnych środków transportu zmniejszyły się o 1,2%, podano także.
Konsensus rynkowy wynosił 18% r/r.
Ekonomiści wskazują, że w listopadzie do niższego odczytu CPI przyczyniło się również hamowanie tempa wzrostu cen żywności (m/m i r/r).
Analitycy szacują, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii pozostała w trendzie wzrostowym i wyniosła ok. 11,2-11,4% w listopadzie wobec 11% notowanych w październiku. Zwracają uwagę na trwający, powszechny charakter efektów drugiej rundy w procesach inflacyjnych i przerzucania wyższych kosztów na odbiorców końcowych.
Zdaniem analityków Rada Polityki Pieniężnej pozostaje w trybie „wait and see”, ale bliższa jest opcji zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Zdania ekonomistów są podzielone, co do wchodzenia w tryb akomodacyjny polityki pieniężnej i część z nich odsuwa możliwość pierwszych obniżek stóp procentowych poza koniec 2023 r. z uwagi na niepewność kształtowania się inflacji bazowej i jej uporczywość.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Powodem zaskoczenia jest krajowa energia (dużo węgla dopłynęło), jednak inne komponenty wciąż wysoko, duży skok cen żywności, bazowa 11.3%r/r vs 11.0%r/r. Podobnie w Europie. EBC boi cię uporczywości bazowej, my również. Tematem przewodnim w 2023 roku będzie duży spadek CPI, zwracamy uwagę że to dużo w tym statystycznych efektów bazowych, tymczasem inflacja bazowa będzie uporczywie wysoka” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, starszy ekonomista Adam Antoniak.
„Zakładamy, że inflacja swój szczyt osiągnie w 1q23, nieznacznie powyżej 20% r/r. Przyczynią się do tego efekty niskiej bazy oraz powrót do wyższych stawek VAT na energię i paliwa. Oczekujemy, że dalsza część roku będzie stała pod znakiem szybkiej dezinflacji, a na koniec roku CPI spadnie do poziomów jednocyfrowych” – analitycy PKO Banku Polskiego.
„Główne źródło zaskoczenia w danych w kontekście naszej prognozy stanowi silniejszy od naszych oczekiwań spadek dynamiki cen w kategorii „nośniki energii”. Stąd, dzisiejsze dane wskazują na ryzyko w dół dla naszego scenariusza, zgodnie z którym średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie 14,4% wobec 5,1% w 2021 r., a w 2023 r. obniży się do 11,8%” – starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Olipra.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Tym razem inflacja zaskoczyła bardzo pozytywnie. Jej wyhamowanie do 17.4%r/r z 17.9%r/r w październiku nie było oczekiwane, konsensus rynkowy wskazywał na 18.0%r/r. Jak wynika z danych GUS, w listopadzie spadły ceny paliw (o 1.2%m/m), a także nośników energii (o 0.1%m/m) i już te dwie kategorie znacząco przyczyniły się do spowolnienia tempa wzrostu wskaźnika CPI. Wzrosły ceny żywności, o 1.6%m/m, ale i tutaj mamy pozytywną niespodziankę, gdyż wydawało się, że ponownie wyjdziemy w tej kategorii istotnie powyżej tendencji sezonowych. Niestety nadal rośnie inflacja bazowa, po wykluczeniu cen żywności i energii, co oznacza że w pozostałych kategoriach ceny nadal przyspieszają. Z szacunków wynika, że w listopadzie wskaźnik ten przyspieszył do ok. 11.3%r/r. Spowolnienie tempa wzrostu inflacji w listopadzie wpisało się w tendencję zaobserwowaną w Europie, gdzie pozytywnie zaskoczyła listopadowymi danymi m.in. Hiszpania czy Niemcy. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce szczyt inflacji jest jeszcze ciągle przed nami. Przywracanie podatków od 1 stycznia 2023 r. na gaz, m.in. wyższe ceny energii, podwyżka płacy minimalnej, będą czynnikami, które wyraźnie podbiją wskaźnik CPI. Ten szczyt inflacji, w okolicach 19-20.0%r/r, osiągnąć powinniśmy w lutym, a potem powinno rozpocząć się hamowanie wzrostu cen. Jednakże proces ten, jak wszystko wskazuje, zostanie przerwany w lipcu wraz z odejściem od zerowych stawek VAT obowiązujących aktualnie na niektóre produkty żywnościowe i przy drugiej podwyżce płacy minimalnej. Z moich szacunków wynika, że przyszłoroczny średni poziom wskaźnika CPI będzie wciąż dwucyfrowy, ale po dzisiejszych danych jest szansa, że nie aż tak wysoki jak tegoroczny, czyli ok. 14.5%. Dzisiejszy wstępny odczyt inflacji zamyka temat powrotu podwyżek stóp procentowych w grudniu, a w świetle ostatnich komunikatów RPP oraz wypowiedzi jej przedstawicieli, nie należy spodziewać się, że stopy będą podnoszone także w kolejnych miesiącach” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
„Niższa inflacja CPI przez spadek cen energii, szczyt wciąż przed nami. W 2023 spadek CPI na efektach bazy, ale przy uporczywie wysokiej inflacji bazowej. Listopadowa inflacja CPI wyniosła 17,4%r/r vs oczekiwanych 17,9-18%r/r. Powodem zaskoczenia jest spadek cen energii o 0,1%m/m (dostarczono dużo węgla z zagranicy, działają rządowe dopłaty). Jednak pozostałe składniki inflacji wciąż notują duże wzrosty. W listopadzie miał miejsce duży skok cen żywności o 1,6%m/m, to zasługa m.in. wcześniejszych wzrostów cen energii. Wciąż szybko rośnie inflacja bazowa, 0,6%m/m (po wygładzeniu sezonowym to wciąż dużo). To oznacza wzrost rocznego wskaźnika do 11.3%r/r vs 11.0%r/r. Taki obraz inflacji jest daleki od optymistycznego. Szczyt CPI wciąż jest przed nami i przypadnie w lutym 2023 na poziomie około 20%r/r. W 2023 do 'rozładowania’ mamy nawis inflacyjny związany z wprowadzonymi wcześniej tarczami inflacyjnymi. W styczniu nastąpi podwyżka VAT na energię, gaz i ogrzewanie, co podbije CPI o około 2,5-3pp. Wciąż niepewny jest los VAT na żywność, wczoraj usłyszeliśmy że obniżka będzie obowiązywała tylko w 1poł23, ale zakładamy raczej że zostanie przedłużona przynajmniej do 3kw23. Łącznie w 2023 średnia inflacja wyniesie około 14%r/r. Tematem przewodnim w 2023 roku będzie duży spadek CPI, z około 20% do około 10% pod koniec 2023 roku. Zwracamy uwagę, że dużo udział mają tutaj statystyczne efekty wysokiej bazy. Tymczasem inflacja bazowa będzie uporczywie wysoka około 10%r/r pod koniec 2023 roku. To będzie komplikować prowadzenie polityki pieniężnej. Po listopadowych odczytach obraz inflacji w Polsce i Europie jest podobny, ostatnie dane zaskoczyły po niższej stronie, ale głównie przez niższe ceny energii. Globalnie też widać pierwsze oznaki poprawy presji inflacyjnej, tj. istotnie mniejsze zakłócenia w łańcuchach dostaw, spadek cen frachtów oraz spadki cen surowców (w tym ważnego dla Europy gazu). Ale bank centralne, np. EBC a dzisiaj wieczorem Fed, będą gasić optymizm. Powodem ostrożności banków są: (1) uporczywie wysoka inflacja bazowa w 2023 (szczególnie w Polsce i Eurolandzie); (2) duże impulsy fiskalne w Europie/Polsce, ale nie USA; (3) konsensus zakłada stopniową normalizację cen surowców w 2023, obawiamy się że gdy globalna i chińska gospodarka odbije, problem wysokich cen wróci. NBP zakończył cykl podwyżek stóp, ale cięcia w 2023 roku są mało realne. Problemem jest uporczywość inflacji bazowej w Polsce, nawis inflacyjny wytworzony przez duże tarcze inflacyjne, a także nasze obawy o ponowne wzrosty cen surowców w 2023 roku. Wzrost mocy wytwórczych największych producentów surowców energetycznych czy metali przemysłowych jest ograniczony. To może objawiać się ponownym skokiem cen, gdy Europa będzie chciała zapełnić magazyny na zimę 2023-24. Z kolei odbicie gospodarki globalnej i chińskiej może podnieść ceny metali szlachetnych. Naszym zdaniem RPP nie zmieni stóp w ciągu najbliższego roku. Problem wysokiej inflacji nie skończy się wraz ze spadkiem CPI pod koniec 2023 roku do około 10%r/r” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.
„Inflację bazową szacujemy na 11,3% rok do roku (wzrost z 11,0% w październiku i jest to kolejna 'górka’ inflacji bazowej w tym cyklu). Zatem inflacja bazowa dodała do zmiany rocznej dynamiki inflacji około 0,2 punktu procentowego, ale zdecydowanie mniej niż łącznie nośniki energii i paliwa do prywatnych środków transportu (które łącznie odjęły od rocznej dynamiki około 0,9 punktu procentowego). Spadek rocznej dynamiki inflacji to pozytywny sygnał, ale przed nami jeszcze podwyżki cen gazu, energii elektrycznej i prawdopodobne zmiany tarczy inflacyjnej, co łącznie podbije roczną dynamikę inflacji w okolice 19-20% na początku przyszłego roku. Ceny 'żywności i napojów bezalkoholowych’ w szybkim szacunku wzrosły 1,6% w listopadzie br. – bardziej niż za wzorcem sezonowym, ale zdecydowanie mniej niż miesiąc wcześniej. W poprzednim roku miesięczne zmiany inflacji żywności przyspieszyły w końcówce roku. Wieloletnia średnia miesięczna zmiana tej serii w listopadzie to jedynie +0,42%” – Chief Investment Officer w WealthSeed Jarosław Jamka.
„W listopadzie, inflacja w Polsce (po raz pierwszy od lutego) spadła, tym razem do poziomu 17,4 proc. (z 17,9 proc. w październiku). To znacznie mocniejszy spadek niż ten spodziewany przez analityków. Nadal nie można jednak wykluczyć scenariusza, że inflacja przekroczy 20 proc. w styczniu 2023 roku. Od stycznia podatek VAT na energię eklektyczną, paliwa i nawozy ma powrócić po poprzednich poziomów, sprzed obniżenia w ramach tarczy antyinflacyjnej. Taki ruch, bez wprowadzenia alternatywnych rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych, może wywołać skokowy wzrost inflacji o 2-3 pp. Zgodnie z najbardziej prawdopodobnym scenariuszem inflacja swój szczyt osiągnie w pierwszym kwartale 2023 roku, a później zacznie powoli spadać. Pozostanie jednak wysoka i na koniec 2023 roku wyniesie około 13 proc. Mimo spadku inflacji w listopadzie, po raz kolejny zdrożała żywność. W ciągu ostatniego roku, jej ceny wzrosły o 22,3 proc. (z 22 proc. w październiku). To złe wieści przed nadchodzącymi świętami – zdecydowana część wydatków świątecznych to właśnie zakupy żywności. Z tego powodu nadchodzące święta będą o co najmniej ¼ droższe niż przed rokiem” – analityk rynków eToro w Polsce Paweł Majtkowski
„Listopad przyniósł pierwszy od ponad roku spadek inflacji, która wyniosła 17,4% r/r. Dane uplasowały się znacząco poniżej rynkowego konsensusu (18,0% r/r) i bardzo blisko naszej, jednej z najniższych na rynku, prognozy (PKOe: 17,6% r/r). Do obniżenia inflacji przyczyniły się przede wszystkim ceny nośników energii i, w mniejszym stopniu, spadek cen paliw (% m/m). Wyhamowało tempo wzrostu cen żywności (m/m i r/r). Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 22,3% r/r (vs 22,0% r/r w paź.) oraz 1,6% m/m (vs 2,7% w paź.). Obserwujemy hamowanie zmian miesięcznych i ich powrót do wzorca sezonowego. Wiele wskazuje, że inflacja żywnościowa zbliża się do szczytu – w 2023 presję na dezinflację wywierać będą m.in. obecne spadki cen na rynkach światowych (indeks FAO), chociaż trend ten będzie ograniczać wciąż silna presja kosztowa. Ceny nośników energii to główne źródło spadku inflacji. W ujęciu miesięcznym spadły pierwszy raz od lutego, o 0,1%, wg nas głównie za sprawą niższych cen opału (węgla), co było możliwe dzięki obniżeniu popytu oraz konkurencji ze strony surowca oferowanego przez samorządy. Dynamika roczna nośników energii kolejny miesiąc z rzędu obniżyła się, do 36,8% r/r, m.in. za sprawą efektu wysokiej bazy. Ze względu na rozwiązania administracyjne (limit cen gazu i prądu) inflacyjna górka w 1q23 powinna być ograniczona (wg nas ok. 22% r/r). Paliwa w ciągu miesiąca staniały o 1,2%, co obniżyło dynamikę roczną do +15,5% r/r. Ich ceny w grudniu zależne będą m.in. od decyzji OPEC o wielkości produkcji i ewentualnego limitu na ceny ropy z Rosji. Inflacja bazowa według naszych szacunków wzrosła do 11,2-11,3% r/r z 11,0% w październiku. Jej impet pozostaje historycznie wysoki, ale spowalnia. W dalszym ciągu firmy są w stanie sprawnie przerzucać wyższe koszty na ceny, ale hamujący popyt i pogarszająca się koniunktura stopniowo utrudniają ten proces. Zakładamy, że inflacja swój szczyt osiągnie w 1q23, nieznacznie powyżej 20% r/r. Przyczynią się do tego efekty niskiej bazy oraz powrót do wyższych stawek VAT na energię i paliwa. Oczekujemy, że dalsza część roku będzie stała pod znakiem szybkiej dezinflacji, a na koniec roku CPI spadnie do poziomów jednocyfrowych. W dół zmierzają również różne (niedoskonałe) miary oczekiwań inflacyjnych konsumentów. To daje RPP dużo argumentów, by nie wznawiać cyklu podwyżek stóp, a pod koniec 2023 może ją skłonić do pierwszych obniżek” – analitycy PKO Banku Polskiego.
„Według wstępnego szacunku GUS, inflacja CPI spadła w listopadzie do 17,4% r/r z 17,9% w poprzednim miesiącu. To symboliczny, pierwszy od połowy ubiegłego roku spadek inflacji (nie licząc lutowego spadku inflacji spowodowanego wprowadzeniem tarczy antyinflacyjnej). Odczyt był znacznie niższy od konsensusu prognoz, który zakładał stabilizację (18% r/r). Nasz prognoza zakładała obniżenie się inflacji, ale w trochę niższym tempie (17,7%). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 0,7%. Obniżeniu się presji inflacyjnej w listopadzie sprzyjały paliwa, których ceny odznaczają się w ostatnich miesiącach dużą zmiennością, a w listopadzie obniżyły się o 1,2% wobec ubiegłego miesiąca. Większą uwagę zwraca spadek cen m/m nośników energii, prawdopodobnie za sprawą cen węgla. Już od września widzimy spadki cen węgla na europejskich rynkach, czemu sprzyjała ciepła jesień i zwiększenie podaży. Tutaj hurraoptymizm może powstrzymać początek zimy, choć presja na ceny węgla wydaje się być znacznie niższa niż oczekiwano jeszcze parę miesięcy temu. Czekamy także na efekty działania ustawy o preferencyjnym zakupie węgla przez samorządy. Z kolei inflację w górę dalej ciągną ceny żywności i napojów bezalkoholowych, które w listopadzie wzrosły o kolejne 1,6% m/m. W porównaniu do ubiegłego roku żywność jest już droższa o ponad 22%. W trendzie rosnącym pozostaje także inflacja bazowa, która według naszych szacunków przyspieszyła w listopadzie do ok. 11,3% r/r. Mimo obecnie niższych cen rynkowych nośników energii, efekty drugiej rundy (przekładanie wysokich cen energii przez producentów i sprzedawców na ceny dla konsumenta) i tak muszą się przefiltrować przez gospodarkę, co jest procesem rozłożonym w czasie. Co więcej, z końcem 2022 r. wielu firmom kończą się obecne kontrakty na dostawy energii, a te podpisywane na przyszły rok będą bardzo wysokie. Dlatego też inflacja bazowa będzie dalej rosnąć, a jej szczyt w tym cyklu widzimy nie wcześniej niż w I kwartale 2023 r. Listopadowego spadku inflacji nie można jeszcze traktować jako osiągnięcie szczytu inflacji w tym cyklu. Na początku przyszłego roku ścieżka inflacji będzie mocno zależeć od procesu wygaszania tarczy antyinflacyjnej, przy którym stoi jeszcze dużo znaków zapytania. Najprawdopodobniej należy spodziewać się przywrócenia wyższych stawek VAT na energię elektryczną, gaz oraz paliwa, co podbije inflację od początku przyszłego roku. Z kolei obniżona stawka VAT na żywność ma zostać utrzymana co najmniej przez I półrocze 2023 r. Dochodzi do tego jeszcze niepewność związana z nowymi taryfami energetycznymi zatwierdzanymi przez URE. Nie wiadomo także, jakie działania łagodzące skutki wygaszenia tarczy wprowadzi rząd. Nie zmienia to jednak faktu, że szczyt inflacji w obecnym cyklu przypadnie na luty przyszłego roku i przekroczy on poziom 20 proc. Rok 2023 będzie rokiem stojącym pod znakiem dezinflacji, choć będziemy spadać „z wysokiego konia”. Zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 14,4% oraz ok. 14% w przyszłym roku. W takim środowisku inflacyjnym uważamy, że RPP zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych (obecnie 6,75% stopa referencyjna) i wejdzie teraz w tryb 'wait-and-see’ czekając na efekty swoich dotychczasowych działań” – ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski.
„Zgodnie z opublikowanym dzisiaj wstępnym szacunkiem inflacja CPI w Polsce zmniejszyła się w listopadzie do 17,4% r/r wobec 17,9% w październiku, kształtując się wyraźnie poniżej konsensusu rynkowego (18,0%) oraz naszej prognozy (17,9%). Tym samym inflacja obniżyła się po raz pierwszy od lutego br. GUS opublikował częściowe dane nt. struktury inflacji zawierające informacje o tempie wzrostu cen w kategoriach 'żywność i napoje bezalkoholowe’, 'nośniki energii’ oraz 'paliwa’. Do zmniejszenia inflacji przyczyniły się niższe dynamiki cen w kategoriach „nośniki energii” (36,8% r/r w listopadzie wobec 41,6% w październiku) oraz „paliwa” (15,5% wobec 19,5%), podczas gdy przeciwny wpływ miała wyższa dynamika cen w kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” (22,3% wobec 22,0%), a także wzrost inflacji bazowej, która zgodnie z naszymi szacunkami zwiększyła się w listopadzie do 11,3% r/r wobec 11,0% w październiku. Główne źródło zaskoczenia w danych w kontekście naszej prognozy stanowi silniejszy od naszych oczekiwań spadek dynamiki cen w kategorii 'nośniki energii’. Stąd, dzisiejsze dane wskazują na ryzyko w dół dla naszego scenariusza, zgodnie z którym średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie 14,4% wobec 5,1% w 2021 r., a w 2023 r. obniży się do 11,8%. Dzisiejsze dane o PKB i inflacji są naszym zdaniem negatywne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji” – starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Olipra.
„Mamy do czynienia z pierwszym spadkiem inflacji od lutego 2022 r. Wtedy nastąpił on dzięki uruchomieniu tarczy antyinflacyjnej. W listopadzie ceny wzrosły o 17,4%. Niestety, częściowe ograniczenie tarczy antyinflacyjnej spowoduje, że lada moment inflacja może podskoczyć o blisko 1 punkt procentowy. Ten wynik to zaskoczenie dla ekonomistów, którzy przewidywali utrzymanie tempa wzrostu cen na poziomie 17,9%. Po twardych danych z gospodarki widać było jednak, że popyt słabnie – szczególnie w przypadku sprzedaży detalicznej. Ten trend odbija się na inflacji. Popyt prawdopodobnie dalej będzie słabł. Potwierdzają to zresztą dane o PKB w III kw. GUS ostatecznie podwyższył pierwotny odczyt wzrostu gospodarczego do 3,6% z wcześniejszych 3,5%. Tym razem jednak podał więcej szczegółów. Zaskakujące jest to, że nadal firmy mają potężne zapasy materiałów i produktów, a to co sprawia, że nasz PKB spada to inwestycje i właśnie popyt konsumpcyjny. Zapowiadana przez NBP recesja w gospodarce jest coraz bliżej. Co istotne dla konsumentów, to fakt, że w ciągu miesiąca ceny nośników energii (głównie węgla) spadły. Niższe są też ceny paliw – to z kolei prawdopodobnie już początek obniżania cen w przygotowaniu do powrotu VAT na paliwa. Nie ma takiej siły, która w tej chwili zmusiłaby Radę Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych. Niepewność, co do dalszych kroków RPP, wróci zapewne w lutym przyszłego roku” – ekspert Konfederacji Lewiatan Zbigniew Maciąg.
„Dzisiejsze dane oznaczają pierwszy od dłuższego czasu spadek i pozytywne zaskoczenie w wynikach polskiej inflacji. Chociaż skład danych jest mniej łagodny, NBP prawdopodobnie przyjmie te dane z ulgą i utrzyma swoje stosunkowo łagodne nastawienie do stabilności stóp procentowych w najbliższym czasie. Naszym zdaniem, podczas gdy inflacja zasadnicza prawdopodobnie zbliża się do szczytu lub jest na nim (choć zależy to od tego, jak na początku przyszłego roku skorygowane zostaną administracyjne mierniki cen), to jednak nadal silna inflacja bazowa będzie się utrzymywać, co jest niepokojące Jednakże skala dzisiejszego zaskoczenia będzie wymagała bliższego przyjrzenia się naszemu relatywnie bardziej jastrzębiego poglądu na inflację, choć będziemy mogli to lepiej ocenić po opublikowaniu bardziej szczegółowych danych” – analitycy Goldman Sachs.
Źródło: ISBnews