Możliwość wskazania przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) na kolejną kadencję powinien mieć już nowy premier, uważa Izabela Leszczyna (KO). Wczoraj premier Mateusz Morawiecki poinformował, że nominacja szefa KNF nastąpi w dniu, w którym kończy się kadencja obecnego przewodniczącego.
Kadencja szefa KNF Jacka Jastrzębskiego upływa 23 listopada br.
W ocenie Leszczyny, premier Mateusz Morawiecki nie ma prawa do mianowania szefa KNF.
„Nie, nie ma prawa już do niczego. […] Morawiecki nie jest premierem, Morawiecki pełni obowiązki, tylko pełni obowiązki premiera. Co to znaczy? To znaczy, że jak dzieje się coś dramatycznego i trzeba – nie wiem – wprowadzić zarządzanie kryzysowe, żeby ratować ludzkie życie, to on może podjąć decyzję i żadnej innej nie powinien podjąć” – powiedziała Leszczyna w TVN24, odnosząc się do stwierdzenia, że Mateusz Morawiecki ma prawo do powołania swojego kandydata.
Na pytanie czy nowy premier powinien mieć możliwość nominowania swojego kandydata, Leszczyna powiedziała: „absolutnie tak, to jest nadzór nad rynkiem finansowym, niezwykle ważna sprawa, to są nie tylko prezesi banków, to jest stabilność systemu finansowego”.
Zgodnie z ustawą z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, przewodniczącego Komisji powołuje prezes Rady Ministrów na pięcioletnią kadencję.
Źródło: ISBnews