W ciągu następnego roku kalendarzowego Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała „ostrożnie, stopniowo, delikatnie” wracać do poziomów stóp procentowych z 2019 r., które prze wiele lat dobrze służyły koniunkturze gospodarczej, uważa członek RPP Jerzy Kropiwnicki.
„Sądzę zatem, że rozsądny 'miks polityki gospodarczej’ musi polegać na kontynuowaniu aktywnej prowzrostowej polityki fiskalnej oraz ostrożnej antyinflacyjnej polityki monetarnej. Sądzę, że w ciągu następnego roku kalendarzowego będziemy musieli ostrożnie, stopniowo, delikatnie wracać do poziomów stóp NBP z 2019, które prze wiele lat dobrze służyły naszej koniunkturze gospodarczej” – stwierdził Kropiwnicki w wypowiedzi przesłanej agencji ISBnews.
„Ciężar walki z inflacją spocznie na Narodowym Banku Polskim. Tu konieczna jest daleko posunięta ostrożność. O ile oddziaływanie makroekonomiczne obniżania stóp procentowych zawsze budziło moje wątpliwości, o tyle ich podnoszenie zdaje mi się bardziej skuteczne i to zarówno w wymiarze 'makro’, jak i 'mikro’. Przypowiastka o 'ośle i żłobie’ (gdy się owsa do żłobu nasypie to decyzja należy do osła, ale gdy 'dosypywanie’ się ograniczy, to już apetyt osła napotyka skuteczne ograniczenia) autorstwa laureata Nagrody Nobla PA Samuelsona dobrze to ilustruje” – dodał członek Rady.
RPP obniżyła stopy procentowe trzykrotnie w tym roku – łącznie o 1,4 pkt proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej, która wynosi obecnie 0,1%.
Źródło: ISBnews