W przyszłym roku mogą pojawić się przesłanki do podjęcia dyskusji na temat obniżek stóp procentowych, natomiast jeszcze nie przesłanki do samego luzowania polityki monetarnej, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski.
„Jest wyraźna ulga po listopadowym odczycie inflacji, gdy zobaczyliśmy niższe tempo wzrostu cen niż w październiku. Mimo tego jest zdecydowanie za wcześnie by już teraz mówić o obniżkach stóp. Chciałbym, aby utrwaliła się tendencja spadkowa tempa inflacji, to znaczy żebyśmy mieli przynajmniej 3 kolejne miesięczne odczyty niższe od poprzednich. Ewentualnie wówczas można przystąpić do jakiś spekulacji o obniżkach. Nie widzę uzasadnienia, żeby robić to już teraz. Myślę, że rok 2023 to będzie rok, w którym pojawią się przesłanki do dyskusji na ten temat. Natomiast przesłanek do obniżek stóp raczej bym się nie spodziewał w przyszłym roku” – powiedział Wnorowski w rozmowie z Interia.pl.
Podkreślił, że „na ten moment” obrana przez Radę trzy miesiące temu strategia „wait and see” wydaje się być właściwą.
„Obecny poziom stóp jest właściwy, można powiedzieć optymalny z punktu widzenia celu, który mamy, a jest to sprowadzenie inflacji w średnim okresie do celu inflacyjnego przy minimalnych kosztach. Albo jeszcze inaczej – bez konieczności ponoszenia nadmiernych kosztów. Patrzę na to szeroko: zarówno na koszty, sytuację makroekonomiczną, jak i koszty społeczne. Informacje o hamowaniu gospodarki są coraz powszechniejsze i coraz bardziej widoczne, więc nie chciałbym, żeby decyzje RPP miały być ocenione jako te, które zdynamizowały spowolnienie. To że ono już jest, już się rozpoczęło, to jest sprawa oczywista” – podsumował członek RPP.
RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy w październiku 2021 r., a następnie podwyższała je przez 10 kolejnych miesięcy, do września br. Łącznie podstawowa stopa referencyjna wzrosła w tym okresie z 0,1% do 6,75%. W październiku, listopadzie i grudniu RPP zdecydowała o pozostawieniu poziomu stóp procentowych bez zmian.
Źródło: ISBnews