Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) – prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych – spadł o 0,6 pkt m/m w lipcu, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). O spadku wskaźnika zadecydowały głównie opinie konsumentów oraz przedstawicieli producentów na temat kształtowania się cen w najbliższej przyszłości, oceniają eksperci.
„Odsetek konsumentów spodziewających się szybszego niż dotychczas wzrostu cen w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmniejszył się o blisko połowę (z 55% w kwietniu br. do 26% w czerwcu br.), przybyło natomiast osób spodziewających się wolniejszego wzrostu cen. Jednocześnie konsumenci deklaruję ograniczenie swych wydatków na rzecz wzrostu oszczędności. Postawy takie nie będą sprzyjały utrwalaniu tendencji inflacyjnych” – czytamy w raporcie.
W przypadku przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych odsetek tych, którzy w najbliższym czasie planują podnosić ceny na swe wyroby zrównał się z odsetkiem tych, którzy ceny te zamierzają obniżać.
Na początku roku przewaga firm planujących podwyżki nad odsetkiem firm zamierzających obniżki cen sięgała ok. 20 punktów procentowych.
„Podobne nastroje panują wśród przedsiębiorstw usługowych, pomimo, że w ostatnim czasie to właśnie ceny usług przyczyniły się do wzrostu wskaźnika inflacji mierzonego CPI. Większość ankietowanych menadżerów firm sektora usługowego deklaruje obniżki cen na oferowane usługi”- czytamy dalej.
Natomiast w branży hotelarskiej i gastronomii połowa z przedsiębiorców zamierza podnieść ceny, a połowa obniżyć, co – zdaniem ekspertów – może mieć charakter sezonowy.
„Wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF drugi miesiąc z rzędu nieznacznie rośnie, jednak pozostaje na znacznie niższym poziomie niż przed rokiem. Te niewielkie wzrosty wynikają głównie z odbicia cenowego ropy naftowej po jej drastycznym spadku na początku pandemii. Niewielkie wahania kursu złotego względem euro i dolara powinny pozostać bez większego wpływu na ceny importu” – napisał BIEC.
Większe znaczenie dla kształtowania się cen towarów i surowców importowanych mogą mieć w najbliższej przyszłości okresowe braki w zaopatrzeniu spowodowane przerwami w produkcji w konsekwencji pandemii, podano także.
Źródło: ISBnews