Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) – informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce – wzrósł o 1,7 pkt m/m w lipcu br. do 168,6 pkt, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie. Odradza się silnie popyt krajowy, podkreśliło Biuro.
„Gospodarka nadal jest w fazie popandemicznego ożywienia. W okresie kolejnych lockdownów główną siłą napędową ograniczającą załamanie jej aktywności był eksport a w szczególności produkcja firm zagranicznych inwestorów, które mają zdefiniowane rynki odbiorców. Obecnie obserwujemy słabnącą rolę tego czynnika. Po odmrożeniu gospodarki miejsce eksportu zajął skumulowany popyt krajowy. Nie bez znaczenia dla procesu odradzania się gospodarki była w przypadku sektora przetwórczego produkcja na zapas” – czytamy w raporcie.
BIEC zwraca uwagę, że w lipcu br. uległo ograniczeniu tempo napływu nowych zamówień wobec czerwca br. i dotyczyło to głównie zamówień eksportowych.
„Co prawda, zwykle w okresie wakacji obserwujemy wolniejszy napływ zamówień, jednak dane z których usunięto wpływ czynnika sezonowego również wskazują na, niewielki jak do tej pory, spadek zamówień. Jeśli zjawisko to ulegnie utrwaleniu, a wzrost cen dodatkowo ograniczy popyt, to jesienią możemy spodziewać się ograniczenia wielkości produkcji. Spośród 22 branż, sześć odczuwa obecnie spadek napływających zamówień. Wśród nich największy dotyczy przemysłu motoryzacyjnego. Zmniejszony napływ zamówień odczuwają również producenci dóbr inwestycyjnych” – czytamy dalej.
W badanych firmach sektora przetwórczego występuje przewagę tych, w których stan finansów z miesiąca na miesiąc pogarsza się i „jest na znacząco niższym poziomie niż przed pandemią”.
„Przyczyniają się do tego szybko rosnące koszty produkcji. Wskaźnik cen PPI przekroczył w czerwcu 7,2% (wartość średnioroczna). Co prawda w ostatnim czasie niektóre surowce na światowych rynkach przestały drożeć, jednak w przypadku polskich firm nie jest to jedyny czynnik determinujący ceny dóbr przemysłowych. Równie szybko rosną koszty pracy, ceny energii oraz podatki i daniny, którymi obciążani są przedsiębiorcy. Co drugi przedsiębiorca wymienia koszty pracy i system podatkowy jako najsilniejsze czynniki utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej” – czytamy dalej.
BEC podał, że optymiści (przedsiębiorcy oceniający, że nastąpiła poprawa) przeważają wśród firm dużych – zatrudniających powyżej 500 pracowników, podczas gdy w firmach małych dominuje pesymizm.
Źródło: ISBnews