PKB Polski wzrośnie o ok. 3,5-4% r/r w br., przy czym głównym motorem ożywienia ma być wzrost konsumpcji, prognozuje Citi Handlowy. Według banku, inflacja konsumencka CPI może obniżyć się przejściowo do poniżej 3% r/r w marcu, następnie będzie wzrastać „nawet w okolice 5%”.
„Pomimo niezbyt sprzyjającego otoczenia zewnętrznego, spoglądamy w miarę optymistycznie na perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce. Oczekujemy, że PKB wzrośnie w 2024 roku o około 3,5% i wydaje się to być raczej dolna granica możliwych odczytów, a wyniki powyżej 4% są jak najbardziej w zasięgu ręki. Nasza prognoza wzrostu jest wyraźnie wyższa niż konsensus rynkowy (2,9% w najnowszej ankiecie makroekonomicznej NBP)” – czytamy w „CitiWeekly” – „Noworoczny Scenariusz”.
Bank szacuje, że PKB wzrośnie o 0,6% r/r w 2023 r.
Podwyżki płacy minimalnej oraz w sferze budżetowej – zdaniem ekonomistów – przełożą się na „wyraźny wzrost wydatków konsumentów”.
„Sfera budżetowa oraz pracownicy otrzymujący wynagrodzenie minimalne w sumie mogą stanowić ok. 30% pracujących. Wzrost wynagrodzeń dla tej grupy wyniesie w ujęciu realnym niebagatelne 15-25%, co z kolei przełoży się na wyraźny wzrost wydatków konsumentów. Część popytu zostanie skierowana w kierunku towarów importowanych, jednak przeważająca część zostanie przeznaczona na towary i usługi krajowe. Tego typu wzrosty dochodów powinny więc podtrzymać ożywienie PKB nawet w sytuacji hamujących inwestycji” – czytamy dalej.
Ekonomiści banku spodziewają się, że w 2024 r. „proces poprawy równowagi makroekonomicznej (mierzonej zarówno inflacją, jak i saldem w rachunku bieżącym) zostanie zahamowany”.
„Silne ożywienie oparte na konsumpcji będzie miało też inne, mniej przyjemne konsekwencje. Po pierwsze, wraz z zakończeniem recesji/stagnacji ustąpi jeden z czynników odpowiadających za ostatnie spadki inflacji. Nastąpi to jeszcze zanim PKB na dobre powróci poniżej przedpandemicznego trendu, a więc na tyle szybko, żeby podtrzymać presję cenową. Dlatego o ile naszym zdaniem inflacja może do marca spaść nawet poniżej 3% (tu z opóźnieniem działa wcześniejsze spowolnienie), w dalszej części roku spodziewamy się jej ponownego wzrostu, nawet w okolice 5%. Po drugie, przy tak silnym odbiciu konsumpcji oraz imporcie uzbrojenia, można liczyć się z ryzykiem pogorszenia salda w rachunku bieżącym w skali większej od obecnie oczekiwanej” – podał Citi Handlowy.
Zdaniem banku, argumentów do obniżek stóp procentowych dostarczą Radzie Polityki Pieniężnej cięcia stóp w strefie euro i USA. Luzowanie polityki pieniężnej w Polsce – zdaniem ekonomistów – będzie mniejsze niż wycena cięć przez rynek łącznie o 125 pb w br.
„Ani perspektywa rosnącej inflacji, ani przyspieszenie gospodarcze nie przemawiają za znacznymi cięciami stóp procentowych” – podsumowano.
Źródło: ISBnews