Żadne nowo przyjęte świadczenia społeczne oraz istniejące transfery w tym 800 plus, nie są zagrożone z uwagi na objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu (EDP) przez Komisję Europejską (KE), poinformowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
„Ta procedura [nadmiernego deficytu] jest wprowadzona za poprzedni rok, za ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości i to jest ogromne wyzwanie dla całego rządu, nie tylko dla ministra finansów. Ale no mam to szczęście i ten powód do zadowolenia, żeby powiedzieć, że dotychczasowe rozmowy z ministrem Domańskim, czy to jeżeli chodzi o znalezienie pieniędzy na 1000 zł brutto dodatków do wynagrodzeń pracowników pomocy społecznej, pieczy zastępczej opieki nad dziećmi do lat trzech; czy pieniądze na tak ważne, a wydawałoby się niszowe, a jednak niezwykle doniosłe rozwiązania jak wydłużenie urlopów macierzyńskich dla rodziców wcześniaków i dzieci, które pozostają w szpitalu po narodzinach – na razie zakończyły się sukcesami. Więc trzynastki czy czternastki ani 800 plus nie będą ograniczane. Nic takiego nie leży na stole, nikt o tym nie rozmawia. Pewnie będziemy musieli wysłać Komisji Europejskiej plan na to jak zejść z tego pięcioprocentowego deficytu. Lewica stoi na stanowisku, że nie wolno zaciskać pasa na 'najchudszych brzuchach’. Nie można zaczynać żadnych cięć, żadnych ograniczeń od podstawowych potrzeb zwykłych Polek i Polaków” – powiedziała Dziemianowicz-Bąk w Polsat News.
Wskazała na inne obszary – wydatki, które jej zdaniem mogłyby być obszarem cięć.
„Są inne obszary, do których można zaglądać – oczywiście opodatkowanie wielkich korporacji, zastanawianie się nad tym, czy efektywnie są wydawane pieniądze chociażby na inwestycje w budowę mieszkań czy w ogóle w rynek mieszkaniowy. Ten pomysł, który mam nadzieję, że jednak przejdzie do lamusa – kredytu 0%. To są takie rozwiązania, z których można i należałoby zrezygnować” – powiedziała minister.
Zapowiedziała, że realizacja projektów obywatelskich jak np. renta wdowia nie są zagrożone.
„Jeżeli chodzi o rentę wdowią, jeżeli chodzi o emerytury stażowe, to mówimy o projektach obywatelskich. To są projekty, które znajdują się w Sejmie, które przechodzą przez ścieżkę legislacyjną. Renta wdowia, tak jak zasiłek pogrzebowy, są zapisane w umowie koalicyjnej, więc nie wyobrażam sobie, żeby z tego rząd miał zrezygnować. Zresztą piłka już jest w grze, te procesy się już toczą, a ludzie na te świadczenia czekają” – powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Podkreśliła, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu „nie polega na tym, że nie wolno wydawać pieniędzy. Każdy z wydatków musi być monitorowany, uzasadniony i współpraca, czy dialog z komisją Europejską musi przebiegać tak, żeby było widać, że Polska po zmianie władzy jest gotowa do naprawiania błędów”.
W tym tygodniu KE poinformowała, że wszczęcie procedury nadmiernego deficytu jest uzasadnione wobec siedmiu państw, w tym Polski. Komisja zamierza zaproponować Radzie otwarcie w lipcu 2024 r. procedur dotyczących nadmiernego deficytu w odniesieniu do tych państw.
Rząd podał wcześniej w założeniach do projektu ustawy budżetowej na 2025 r., że liczy, iż Komisja Europejska rozłoży redukcję nadmiernego deficytu Polski na co najmniej cztery lata.
Źródło: ISBnews