W ciągu ostatniego roku liczba firm kurierskich z zaległościami zwiększyła się o 13%, z 1000 do 1132, wynika z danych BIG InfoMonitora i Biura Informacji Kredytowej (BIK). Przeterminowane zaległości firm kurierskich przekroczyły 57 mln zł w lutym 2020 r. Pandemia może jednak okazać się katalizatorem biznesowego sukcesu sektora.
„Przeterminowane zaległości firm kurierskich przekroczyły w lutym 2020 r. 57 mln zł. Ponad 90% tej sumy należy do najmniejszych firm, dlatego też ich przeciętna zaległość jest całkiem spora i wynosi ok. 46 tys. zł, podczas gdy w przypadku dużych przedsiębiorstw (zarejestrowanych w KRS) jest to ok. 70 tys. zł. Ryzyko trafienia na niesolidnego płatnika znacznie wyższe jest jednak w grupie dużych firm KEP, dochodzi do 30%. W porównaniu z sytuacją z końca roku 2018, gdy w grę wchodziło niespełna 45 mln zł, kwota zaległości branży wyraźnie wzrosła. Jest o ponad 27% wyższa. Oczywiście zmiana ta mogła być wynikiem ponoszonych kosztów inwestycyjnych, które teraz, w zmienionych warunkach, mogą zaprocentować, zmniejszając kwoty zaległych zobowiązań” – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
Według dotychczasowych szacunków, Polacy mogli wydać w ubiegłym roku na zakupy w sieci do 50 mld zł, a potencjalnych klientów tego kanału sprzedaży jest w Polsce około 15 mln. Rok 2020 przynieść miał tendencję wzrostową o kolejne blisko 10 mld, ale wszelkie prognozy zostały zrewidowane przez pandemię koronawirusa. W nowej sytuacji próbują się odnaleźć nie tylko handlowcy, ale też ściśle z nimi powiązane firmy kurierskie i pocztowe.
Światowy rynek przesyłek KEP jest jednym z najszybciej rozwijających się segmentów sektora logistycznego. Szacunki mówią, że w 2020 r. wartościowo osiągnie on 356 mld euro, a liczbowo 63,6 mld przesyłek uda się do adresatów. To kolejny okres wzrostu – w 2019 sektor wartościowo zwiększył się o 7,9%, osiągając 330,3 mld euro i liczbowo o 9,1% do 60,7 mld paczek. Z kolei w Polsce operatorzy KEP obsłużyli prawie 850 mln paczek (osiągając wartość rynku blisko 12 mld zł), co stanowi podwojenie liczby przesyłek nadanych w 2017 r. i wzrost o 78% w stosunku do 2018 r., zaznaczono.
Wybuch pandemii spowodował krótkotrwałe spowolnienie na rynku paczkowym na samym początku wprowadzenia lockdownu. Ale konsumenci dostosowując się do nowej sytuacji, szybko przerzucili się z na zakupy online i również sektor kurierski zaczął notować znaczące zwyżki. Dziś popyt na usługi kurierskie rośnie o około 20% ponad naturalny wzrost organiczny operatorów z tej branży.
„Obecnie dla wielu przedsiębiorstw sprzedaż w sieci to jedna z niewielu możliwości kontynuowania ich działalności. 78% europejskich biznesów, które musiały zaoferować klientom alternatywne metody doręczania produktów, zdecydowało się na wejście na rynek zakupów internetowych. To z kolei przekłada się na wzrost międzynarodowych przesyłek z zakupami online. Obserwujemy również znaczący wzrost liczby przesyłek zawierających artykuły medyczne, higieniczne czy krytyczne wyposażenie dla szpitali” – dodał dyrektor zarządzający DHL Express Poland Tomasz Buraś, cytowany w komunikacie.
Wszystko wskazuje więc na to, że sektor kurierski i pocztowy może być jednym z największych beneficjentów ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa.
„Biorąc pod uwagę zmianę przyzwyczajeń konsumentów i konieczność dostosowania się różnych biznesów do nowych warunków, można pokusić się o optymistyczną ocenę perspektyw branży KEP. A co za tym idzie, oczekiwanie większej solidności w regulowaniu zobowiązań przez firmy kurierskie. Tym bardziej, że jest co poprawiać. Jeszcze w lutym nie płaciła dostawcom czy finansującym ich bankom i firmom leasingowym wcale lub regulowała zobowiązania z opóźnieniem więcej niż co dziesiąta firma kurierska” – podsumował Grzelczak.
Źródło: ISBnews