Złoto ma za sobą udany tydzień, który rozpoczął się niespodziewanym i nieco anomalnym wyskokiem powyżej poziomu 2 140 USD za uncję i powrotem w okolice przedziału 2 020-2 040 USD. Pobity został rekord, jednak na dobrą sprawę był to najprawdopodobniej przypadek.
Atypowe zachowanie złota miało miejsce od piątkowego wieczoru 1 grudnia do poniedziałkowego poranka 4 grudnia. Najpewniej zbiegły się tutaj kwestie operacji wykonywanych w skrajnych strefach czasowych oraz chwilowy brak płynności na rynku.
Zdaniem prezesa VerifiedInvesting.com Garetha Solowaya, na anomalne zachowanie złota złożyło się połączenie oczekiwań rynkowym względem polityki FED w najbliższych miesiącach oraz poziomy techniczne, które skłoniły inwestorów do podjęcia decyzji zakupowych. Zdaniem Solowaya cel dla złota na rok 2024 to 2 534 USD i będzie to następstwem efekt awersji do ryzyka wobec zagrożeń recesją, inflacją, ewentualnym dodrukiem czy sytuacją geopolityczną.
Prezes JP Morgan Jamie Dimon również od dłuższego już czasu zapowiada, że czeka nas najniebezpieczniejszy okres, jaki świat widział od dziesięcioleci. Konflikty w Ukrainie i Izraelu stanowią jego zdaniem jedynie wstęp do tego, co czeka nas w przyszłości. W tle wciąż pozostają napięcia pomiędzy USA i Chinami. W najbliższej przyszłości jest to kwestia Tajwanu, jednak w dłuższej perspektywie stawką jest światowy porządek.
Przemawia za tym także zachowanie banków centralnych. W ubiegłym roku padł rekord wszechczasów – banki centralne zakupiły łącznie 1100 ton złota. W ciągu tylko trzech pierwszych kwartałów tego roku, banki kupiły już 800 ton kruszcu, co również świadczy o silnej potrzebie bezpieczeństwa rezerw wśród wielu państw.
Kiedy FED zetnie stopy procentowe?
Jest wielce prawdopodobne, że w stopy procentowe w USA pozostaną niezmienione w tym roku. Jest także pewne, że zakończył się cykl podwyżek. Kiedy zatem spodziewać się możemy cięcia stóp procentowych w USA? Wg. CME FedWatch Tool 51,9 proc. szans na cięcie stóp o 25 punktów bazowych będzie już w marcu.
Zgadzałoby się to z obserwowaną do tej pory zależnością, że po zakończeniu cyklu podwyżek stopy procentowe pozostawały na podwyższonym poziomie średnio przez osiem miesięcy. Ostatnia podwyżka nastąpiła w lipcu 2023. Tak naprawdę wszystko jednak będzie zależało od sytuacji w amerykańskiej gospodarce i na rynku pracy, oraz tego, czy inflacja zacznie ustępować.
W NBP prawie bez niespodzianek
Grudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zakończyło się, zgodnie z przewidywaniami, decyzją o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, który wynosi obecnie 5,75 proc. Zdecydowanie większym zaskoczeniem była konferencja prasowa Adama Glapińskiego, która trwała zaledwie 30 minut (10 minut sprawozdania i pytania od dziennikarzy) i nie obfitowała – jak to dawniej bywało – w tyrady, ataki na media czy opozycję, czy barwne anegdoty. Wystąpienie prezesa NBP przypominało bardziej konferencje FED czy EBC, co złośliwi łączą z groźbami postawienia go przed Trybunałem Stanu czy faktem, że grudniowe posiedzenie RPP było ostatnim, które odbyło się za rządów PIS.
Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej opublikował dane dotyczące upadłości konsumenckich w 2023 roku. Jeszcze w grudniu liczba osób, które zdecydowało się ogłosić bankructwo przekroczyła 19 tys. Tym samym trwający rok pobił już rekordowy rok 2021, do tej pory najgorszy pod tym względem. Wtedy to, w całym roku upadłość konsumencką ogłosiło 18 205 osób.
– Oczywiście wyższe ceny części produktów nie cieszą konsumentów, ale po pierwsze szybszy wzrost cen tych dóbr dzisiaj nie znaczy, że będą one drożeć także w przyszłości, a po drugie dochody gospodarstw domowych rosną wyraźnie szybciej niż ceny, przez co Polaków i tak stać na coraz więcej – to słowa Adama Glapińskiego z artykułu publikowanego w „Rzeczypospolitej” w 2020 roku.
Źródło: Goldenmark / Michał Tekliński