Liczba mieszkań dostępnych na wynajem zmniejszyła się w Warszawie o 25%, a w pięciu największych miastach regionalnych – o 23-60% pomiędzy 19 lutego i 12 marca, wynika z analizy Domiporta, opracowanej w związku z wojną w Ukrainie i napływem uciekinierów zza wschodniej granicy.
„W zaledwie kilkanaście dni baza ofertowa mieszkań na wynajem skurczyła się w niektórych miastach o kilkadziesiąt procent. Na potrzeby tej analizy porównaliśmy estymację wyników z 19 lutego (inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego) do 12 marca. W badanych miastach liczba dostępnych ofert zmniejszyła się, przykładowo w Poznaniu o 23%, a w Krakowie nawet o 60%. To setki mieszkań na rynku lokalnym, które zostały wynajęte przez osoby prywatne” – czytamy w komunikacie.
Ponadto z danych wynika, że w Gdańsku spadek wyniósł 35%, w Łodzi 26% i we Wrocławiu 53%. Domiporta zbadała też sytuację w wybranych miastach Polski Wschodniej i Centralnej. Spadki liczby dostępnych mieszkań wyniosły 24% w Białymstoku, 100% w Radomiu, 54% w Lublinie i 12% w Rzeszowie.
„Tak duże zainteresowanie najmem przełożyło się rzecz jasna również na wzrost cen. W Radomiu ofert w zasadzie zaczyna brakować, a wszystkie ogłoszenia znikają niemalże od razu” – czytamy dalej.
Ceny najmu w badanych miastach wzrosły o kilka procent w ok. 3 tygodnie. Najbardziej we Wrocławiu i Warszawie, które od dawna są uznawane za centra ukraińskiej emigracji (odpowiednio o 13% i 10%).
„Warto nadmienić, że kwota najmu w całym 2021 roku wzrosła o ok. 10%, a to oznacza, że zaledwie w ciągu miesiąca koszt najmu mieszkania w Warszawie i Wrocławiu wzrósł o tyle samo, co przez cały poprzedni rok” – podkreśla Domiporta.
„Ale mogło być dużo gorzej. Wzmożony popyt na lokale, który sprawił, że zniknęła większość wolnych mieszkań z rynku, co mogło doprowadzić do wzrostu cen najmu. Na szczęście, duża część właścicieli nie zdecydowała się grać na tragedii uchodźców z Ukrainy i nie podwyższa sztucznie cen. W takich miastach, jak Kraków, Rzeszów czy Radom w badanym okresie średnie ceny nie wzrosły bądź wzrosły nieznacznie, a w Radomiu nawet spadły” – ocenia serwis.
Według niego, obecnie trudno określić, jak będą kształtowały się ceny najmu mieszkań w dłuższym okresie czasu. Wiele zmiennych nadal pozostaje niewiadomą: ilu jeszcze uchodźców z Ukrainy trafi do Polski, jak długo potrwa wojna, ile zajmie odbudowa wyniszczonego konfliktem kraju.
„Trzeba wziąć pod uwagę i to, że hale sportowe przerobione na tymczasowe schronienia, czy mieszkania udostępniane przez darczyńców nie mogą służyć do tego celu przez długie miesiące. Potrzebna jest ogromna liczba nowych lokali przeznaczonych na najem długoterminowy. Tak duży popyt sprawi, że ceny najmu będą nadal rosnąć. Zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc mieszkalnych, to obecnie największe wyzwanie stojące przed polskim rynkiem najmu” – zakończono w raporcie.
Źródło: ISBnews