Sprzedaż nowych mieszkań na sześciu największych rynkach w Polsce wyniosła prawie 16,4 tys. w III kwartale br., co oznacza wzrost o ok. 5% w ujęciu kw/kw, wynika z danych JLL. W tym czasie deweloperzy wprowadzili do sprzedaży niecałe 10 tys. lokali, o 3% mniej niż kwartał wcześniej.
„We wszystkich miastach popyt można ocenić jako wysoki, co jest spowodowane między innymi wzrostem liczby nabywców finansujących zakup z udziałem kredytu 2%. W wielu przypadkach na jedno mieszkanie było kilku chętnych i w tym przedziale cenowym można mówić o sporym niezaspokojeniu rynku. Istotny wpływ miała także wielkość i charakterystyka dostępnej oferty. Wysoka sprzedaż w Warszawie nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie duża liczba mieszkań wprowadzonych w ostatnim kwartale do sprzedaży. Spadek sprzedaży w Krakowie i tylko niewielki wzrost we Wrocławiu związany jest bardziej z niewielką ofertą, a nie brakiem popytu. Szybko rosnące ceny i perspektywa ich dalszego wzrostu, sprawiły, że na rynek powrócili nabywcy, traktujący zakup mieszkania jako okazję do ochronienia wartości swoich oszczędności i zarobienia na spodziewanym wzroście wartości kupionego lokalu” – powiedziała dyrektor badań rynku mieszkaniowego Aleksandra Gawrońska, cytowana w komunikacie.
Wyniki sprzedażowe za III kw. 2023 r. w większości miast były nieco lepsze niż w II kw. Niewielki, 5-proc. wzrost w porównaniu do minionego kwartału liczony łącznie dla sześciu głównych rynków, czyli Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi, wynika z wysokiej sprzedaży w stolicy, która zbliżyła się do rekordowych wyników z okresu boomu na rynku nieruchomości. Łącznie w tych miastach sprzedano prawie 16,4 tys. jednostek, czyli więcej niż w dobrych pod tym względem III i IV kwartale 2021 roku, dodano.
„Jedynym miastem, gdzie w porównaniu z poprzednim kwartałem podaż wyraźnie wzrosła, była Warszawa – 75% kw/kw. W Krakowie i Trójmieście do sprzedaży weszło mniej więcej tyle samo lokali i zarazem tyle samo co w drugim kwartale tego roku. Mniejszą nową podaż odnotowano w Poznaniu. W sumie na sześciu rynkach do sprzedaży wprowadzono w minionym kwartale niecałe 10 tys. lokali, o 3% mniej niż kwartał wcześniej. Oferta na koniec trzeciego kwartału zmalała do nieco ponad 34 tys. jednostek. Mniej mieszkań w ofercie było ostatnio w I kw. 2010 roku, ale wtedy był to skutek globalnego kryzysu bankowo-finansowego” – czytamy dalej.
Gdy mieszkań jest coraz mniej, naturalną konsekwencją jest wzrost cen, podkreśla JLL.
„Średnie ceny lokali pozostających w ofercie na koniec trzeciego kwartału 2023 roku wzrosły w ostatnich 3 miesiącach najbardziej w Trójmieście (9%) i Warszawie (8%), zaś najmniej w Łodzi (3%). Wzrost cen w skali roku był najwyższy w Warszawie (20%) i Krakowie (19%). W granicach 15-16,5% wzrosły ceny ofertowe w Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu. Tylko w Łodzi ceny wzrosły o niecałe 11%. Wprowadzenie w programie 'Bezpieczny kredyt 2% (BK2)’ limitu ceny całkowitej mieszkania w połączeniu z niedoborem podaży otworzyło możliwość podnoszenia cen w przeliczeniu na metr kwadratowy w przypadku tych mieszkań, których ceny całkowite i ograniczona konkurencja na to pozwalały. W przypadku Łodzi wysoka oferta i silna konkurencja tańszych lokali z rynku wtórnego utrudnia podnoszenie cen. W dodatku duża część obecnej oferty to lokale niewielkie, projektowane z myślą o nabywcach szukających lokali pod wynajem” – wymieniono w materiale.
Źródło: ISBnews