Nastroje inwestorów popsuły wypowiedzi oficjeli MFW, według których w tym roku światowa gospodarka skurczy się o 3%, a recesja będzie najdotkliwsza od czasów Wielkiego Kryzysu. PLN jest w szczególnie trudnej sytuacji, ponieważ utrzymująca się, wysoka inflacja w Polsce mocno kontrastuje z niskimi stopami procentowymi. Dziś poznamy kolejny odczyt dotyczący dynamiki cen – inflację bazową.
Roczna inflacja po marcu w wysokości 4,6%, przy jednocześnie obniżonych już o 1 pkt. proc. stopach procentowych, brzmi jak mieszanka wybuchowa dla złotego. Rada Polityki Pieniężnej stawia się w roli gracza rynkowego de facto testując, na ile PLN może być odporny na olbrzymi już i nadal rosnący dystans pomiędzy poziomem inflacji konsumenckiej a stopami procentowymi. Większość analityków oczekiwało osłabienia presji inflacyjnej już w marcu. Można się obawiać, że w przypadku kolejnej fali spadkowej na amerykańskich giełdach inwestorzy nie wytrzymają i złoty spadnie, notując nowe, historyczne minima. Dodatkowo PLN nie pomagają zapowiedzi niektórych analityków spekulujących, że w Polsce możemy doświadczyć jeszcze kolejnej obniżki stóp procentowych.
Złoty przebywa nadal w bardzo niebezpiecznym miejscu. Dla USD/PLN na dzisiaj oporem pozostaje 4,2, a wsparciem 4,11. Jednak kluczowy poziom powstrzymujący dalszą wyprzedaż złotego to 4,3. EUR/PLN przejawia jeszcze większą ochotę do przełamania oporu. Krótkoterminowy zakres zmian to 4,52-4,6, a ostatni opór jest przy 4,63. Funt, podobnie jak frank, niebezpiecznie utrzymują się na wysokich poziomach. W przypadku franka przebicie 4,32 może być zapowiedzią ataku na nowe, historyczne szczyty. Dzisiaj o godz. 14:00 poznamy inflację netto, która według prognoz ma sięgnąć 3,4%. Ten odczyt może być katalizatorem większej zmienności cen walut.
We wtorek zarówno Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jak i brytyjskie Biuro Odpowiedzialności Budżetowej, opublikowały kiepskie prognozy i wygląda na to, że wczoraj inwestorzy wzięli pod uwagę wszystkie te aktualizacje. Według MFW światowa gospodarka może doświadczyć najgorszej recesji od lat trzydziestych ubiegłego wieku. W styczniu przewidywano, że światowa gospodarka wzrośnie o 3,3% w 2020 r. W tej chwili przewiduje się spadek o 3%. Dziś w nocy akcje na Dalekim Wschodzie straciły na wartości po tym jak szef Departamentu Azji i Pacyfiku w MFW ostrzegł, że wzrost gospodarczy w Azji wyniesie w tym roku 0%. Byłby to najgorszy wynik od prawie 60 lat.
W mediach można też często spotkać niedokładnie przepisane analizy niektórych banków inwestycyjnych zapowiadające wzrost bezrobocia w USA do poziomów przekraczających 20%. Trzeba mieć na uwadze, że przedstawiciel Goldman Sachs w marcu wskazał, iż bezrobocie może sięgnąć takiego poziomu, jeżeli nie zostanie wprowadzony pakiet pomocowy. W tej chwili, pomimo wprowadzanych pakietów wsparcia gospodarki USA, szacuje się, że bezrobocie sięgnie tam poziomu 15% w połowie roku. Jednak przede wszystkim prognozuje się bardzo dynamiczne odbicie światowej gospodarki w trzecim kwartale tego roku.
Na rynkach zagranicznych nie ma dzisiaj wielu ważnych odczytów makroekonomicznych. Kluczowe będą dane z USA dotyczące rozpoczętych budów domów w marcu oraz przede wszystkim – tygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, gdzie oczekuje się odczytu 5,1 mln.
Źródło: ISBnews / Łukasz Wardyn, CMC Markets