3,75 na USD/PLN i 4,46 na EUR/PLN to najniższe poziomy osiągnięte 9 listopada. Od tamtego poniedziałku rynki uspokoiły się na wysokich poziomach – de facto bez istotnej korekty, dlatego wkrótce można się jej spodziewać. Jej głębokość, jeżeli wystąpi, bezpośrednio wpłynie na złotego.
Kluczowy jest w tym przypadku trend horyzontalny na parach z USD i EUR, w którym złoty obecnie przebywa. Złamanie 3,79 na USD/PLN może dać impuls do 3,82. Na EUR trend boczny trwa już drugi tydzień. Tutaj górnym ograniczeniem jest 4,50-4,51. Na rynkach sporo się dzieje, a zmienność pozostaje na bardzo wysokich poziomach. Co zresztą stwarza wiele spekulacyjnych okazji transakcyjnych.
Dzisiaj poznaliśmy już dane dotyczące zatrudnienia w Polsce. Koszty pracy wzrosły nieznacznie więcej niż tego oczekiwał rynek, a zatrudnienie spadło mniej. Dane można by uznać za neutralne, jednak rynek liczył na niespodziankę. Nie będą one zatem dzisiaj wspierać złotego.
Inwestorzy mogą się zastanawiać, co miałoby być kolejnym impulsem wzrostowym dla amerykańskich rynków akcji. W cenach jest już wiele, pojawiają się kolejne bardzo pozytywne doniesienia o szczepionkach, w tym o mniej kłopotliwych warunkach dystrybucji, logistyki. Wydaje się, że nie ma co liczyć na następny tak wielki impuls. Siłę popytu na rynkach akcji poznamy dopiero po ewentualnej korekcie.
Dzisiaj z danych, które mogą dać impuls na rynku złotego są jeszcze raport dotyczący nastrojów w biznesie z Fedu Filadelfii, tygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA oraz całkowita sprzedaż domów na rynku wtórnym. Ten ostatni odczyt danych może być szczególnie ciekawy, ponieważ analitycy oczekują spadku o 1,2% w stosunku do poprzedniego okresu, gdzie sprzedaż wzrosła o 9,4%.
Źródło: ISBnews / Łukasz Wardyn, CMC Markets