Na zeszłotygodniowym posiedzeniu decyzyjnym prezes Fedu podkreślił, że stopy pozostaną niezmienione, nawet jeśli inflacja przekroczy cel. Obligacje skarbowe w USA ponownie doświadczyły wyprzedaży, lecz większość klas aktywów zareagowała na wzrost ich rentowności w mniejszym stopniu niż na przełomie lutego i marca, oceniają analitycy Ebury: Enrique-Diaz Alvarez, Matthew Ryan i Roman Ziruk.
Poniżej komentarz Ebury
Wyprzedaż obligacji skarbowych była kontynuowana w zeszłym tygodniu, wspierana przez rosnące oczekiwania inflacyjne, które podbiły do najwyższego poziomu od ośmiu lat. Co ciekawe, aktywa ryzykowne, w szczególności waluty rynków wschodzących, stosunkowo dobrze poradziły sobie w obliczu wzrostu rentowności. Dobrym tego przykładem są waluty regionu Ameryki Łacińskiej, które zakończyły tydzień, umacniając się w parze z dolarem amerykańskim. Takie zachowanie rynku potwierdza naszą opinię zakładającą, że dolarowi amerykańskiemu trudno będzie się umocnić pomimo wyższych rentowności obligacji. Wyraźna zmiana w podejściu Rezerwy Federalnej do inflacji oznacza, że historyczne relacje między klasami aktywów są obecnie mniej użyteczne jako drogowskaz na przyszłość.
W tym tygodniu w centrum uwagi rynku, w tym walutowego, niezmiennie pozostaną zmiany sytuacji na amerykańskim rynku obligacji. Odczyty indeksów PMI dla strefy euro w środę przyniosą raczej niewiele pozytywnych informacji przez powolny postęp szczepień w regionie i kolejne obostrzenia w niektórych krajach. Ze względu na rosnące zaniepokojenie rynku presją inflacyjną piątkowy odczyt inflacji PCE w USA w lutym powinien skupić na sobie uwagę inwestorów.
PLN
Po krótkim okresie spokoju wyprzedaż polskiego złotego powróciła: w czwartek kurs EUR/PLN przebił poziom 4,62, osiągając najwyższy punkt od października ub.r. Skala słabości złotego w ujęciu procentowym była jednak umiarkowana w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy na przełomie lutego i marca. Złoty, podobnie jak inne waluty emerging markets, w ograniczonym stopniu reagował na silny wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.
Wiele czynników działa obecnie na niekorzyść złotego, przytłaczająca większość z tych najistotniejszych wydaje się jednak tymczasowa (pogorszenie sytuacji epidemicznej w Polsce, powolne postępy w zakresie szczepień w UE i rynkowy niepokój związany ze wzrostem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych). Nie widzimy potencjału dla dalszego silnego osłabienia złotego, równocześnie nie wykluczamy jednak, że marazm i pozostawanie w okolicy obecnych poziomów może trwać nawet tygodniami. Im dłużej kurs EUR/PLN będzie utrzymywał się na tak wysokich poziomach, tym bardziej w naszej ocenie prawdopodobny staje się jednak scenariusz skokowej aprecjacji waluty. Nie byłoby to nic specjalnie odbiegającego od normy, jeśli za normę uznać sytuację z roku poprzedniego, w którym kilkakrotnie obserwowaliśmy takie epizody.
EUR
Powolny postęp szczepień przeciwko COVID-19 w UE przybrał w zeszłym tygodniu nieoczekiwany obrót na gorsze. Większość najważniejszych krajów w Europie zdecydowała o wstrzymaniu szczepień preparatem AstraZeneca na podstawie wątpliwych przesłanek statystycznych, wbrew wyraźnej rekomendacji Europejskiej Agencji Leków. W przeważającej części państw to zamieszanie trwało tylko kilka dni, ale nie poprawi to perspektyw gospodarczych w krótkim terminie. Już teraz są one gorsze w związku z przywróceniem lockdownów we Francji i innych krajach. O ile liczba nowych przypadków zachorowań na COVID-19 w krajach strefy euro nie zwiększyła się istotnie, o tyle wskaźniki transmisji sugerują, że liczba zakażeń rośnie wykładniczo, a przed nami trzecia fala.
Poza indeksami PMI w tym tygodniu na szczególną uwagę zasługuje rozpoczynający się w czwartek szczyt UE, w którego kontekście istotna będzie kwestia postępu szczepień.
USD
Gołębie stanowisko FOMC zostało potwierdzone przy okazji posiedzenia decyzyjnego w ubiegłym tygodniu. Prezes Powell podkreślał, że stopy procentowe pozostaną na zerowym poziomie, dopóki nie zostanie osiągnięte pełne zatrudnienie, którego definicja jest dość nieuchwytna i obejmuje szeroką część rynku pracy. Wskazywał jednocześnie, że wszelkie skoki inflacji będą traktowane jako przejściowe i nie będą miały przełożenia na politykę pieniężną. Dwóch dodatkowych członków FOMC prognozuje podniesienie stóp procentowych przed końcem 2023 roku, jednak mediana prognoz w ramach „dot plotu” FOMC nadal pokazuje stabilne stopy procentowe na przestrzeni tego horyzontu czasowego. Co nie dziwne, obligacje skarbowe ponownie doświadczyły wyprzedaży, a oczekiwania inflacyjne zawarte w ich cenach są najwyższe od 2013 roku.
W kalendarzu na ten tydzień nie ma wielu publikacji ani wydarzeń, które mogłyby wpływać na rynek walutowy, aż do piątku, kiedy zostaną opublikowane dane o inflacji PCE. Uważamy, że dane o dynamice cen będą dla rynków coraz ważniejsze, więc jeśli tegotygodniowe zaskoczą in plus, reakcja rynku może być silna.
GBP
Funt brytyjski w parze z głównymi walutami pozostaje dość stabilny, wspierany przez wysokie tempo szczepień w Wielkiej Brytanii i perspektywy silnego wzrostu gospodarczego w tym i kolejnym roku po zniesieniu lockdownów.
Zgodnie z oczekiwaniami Bank Anglii w zeszłym tygodniu nie zmienił stóp procentowych ani tempa skupu obligacji. Podobnie jak Rezerwa Federalna zdaje się na razie nie przejmować wzrostami rentowności obligacji. Komitet decyzyjny zasugerował, że chcąc wspierać wzrost gospodarczy, w kolejnych miesiącach będzie ignorował wzrosty inflacji ponad cel inflacyjny, przeciwstawiając się rosnącym oczekiwaniom rynkowym dotyczącym wzrostu stóp procentowych przed końcem przyszłego roku. Spodziewamy się, że w krótkim terminie funt pozostanie w trendzie bocznym lub nieznacznie umocni się względem dolara i euro.
CHF
Frank szwajcarski w zeszłym tygodniu doświadczył lekkiego umocnienia, mimo trwającego niezmiennie wzrostu rentowności amerykańskich obligacji, co wcześniej szkodziło szwajcarskiej walucie. Uodpornienie się franka na wyższe rentowności jest interesujące, jednak nie nadzwyczajne na tle całego rynku. Ciekawe jest również, że pozycje netto w CHF ostatnio spadły do najniższego poziomu od lipca 2020 roku, co sugeruje, że mniej spekulantów jest przekonanych o umocnieniu waluty w przyszłości.
Poza nieustannym monitorowaniem sentymentu rynkowego i koronawirusowych danych ze Szwajcarii, które niestety w ostatnim czasie się pogorszyły, w tym tygodniu będziemy przyglądać się również pierwszemu w tym roku spotkaniu Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB). Czwartek raczej nie przyniesie istotnych zmian w polityce pieniężnej, jednak skupimy się na języku. Biorąc pod uwagę ostatnią słabość franka, SNB może w mniej silnych słowach wypowiadać się na temat waluty, a nawet wskazać na malejącą potrzebę interwencji na rynku walutowym. Dodatkowo możliwa jest rewizja prognozy inflacji w górę ze względu na wzrost cen kontraktów terminowych (futures) na ropę i osłabienie franka od ostatniej rewizji prognoz w grudniu.
Źródło: ISBnews