We wtorek rano złoty wyraźnie umacnia się do głównych walut, reagując na zmniejszenie się rynkowego strachu przed agresją Rosji na Ukrainę oraz w oczekiwaniu na publikowane dziś krajowe dane o inflacji i wzroście gospodarczym.
O godzinie 09:11 kurs EUR/PLN spadał o 2,9 gr do 4,5210 zł, korygując już ponad połowę strat z piątku, gdy złoty mocno stracił na wartości na fali obaw przed wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej. Kurs USD/PLN cofnął się do 3,9885 zł, tracąc 3,8 gr w stosunku do poziomów z wczorajszego zamknięcia. Najwięcej, bo aż 3,9 gr, spadły notowania pary CHF/PLN. Rano za szwajcarskiego franka trzeba było zapłacić 4,3160 zł.
Poranne umocnienie złotego, podobnie jak innych walut Europy Środkowej, to w głównej mierze efekt zmniejszenia się obaw przed ewentualną agresją Rosji na Ukrainę. Warto jednakże mieć na uwadze, że to wciąż najbardziej gorący temat na rynkach finansowych i nastroje mogą w każdej chwili zmienić się o 180 stopni.
Złotego rano wspiera również oczekiwanie na publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) krajowe dane o inflacji i wzroście gospodarczym. Oba raporty zostaną opublikowane o godzinie 10:00.
W styczniu oczekiwany jest dalszy silny wzrost inflacji w Polsce. Według prognoz inflacji konsumencka przyspieszy do 9,3 proc. w relacji rok do roku z poziomu 8,6 proc. w grudniu. Przy czym po ostatnich inflacyjnych zaskoczeniach niemal w całym regionie, trzeba się liczyć z wyższą od prognoz inflacją. Nie jest wykluczone, że zbliży się ona do poziomu 10 proc.
Według prognoz w IV kwartale dynamika polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) przyspieszyła do 7,1 proc. rok do roku z 5,3 proc. w III kwartale. W odróżnieniu od danych o inflacji, te prognozy nie powinny znacząco odbiegać od rzeczywistego odczytu, stąd dane wzbudzą mniejsze emocje.
Z punktu widzenia złotego, szybująca inflacja i wysoki wzrost gospodarczy w Polsce, jest zapowiedzią jeszcze większych podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Wyraźnie zasugerował to prezes NBP Adam Glapiński na ostatniej konferencji prasowej mówiąc, że „cykl zacieśniania polityki pieniężnej będzie trwał dłużej niż oczekuje rynek (…) i punkt docelowy na którym się zatrzymamy też będzie wyższy”. A to oznacza presję na umocnienie polskiej waluty.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill